Dziś chciałabym przedstawić Wam jeden z dwóch piaskowych lakierów dostępnych od niedawna w Naturze (przynajmniej u mnie się niedawno pojawiły). W świetle drogeryjnych lamp byłam zachwycona ich kolorami i mieniącymi się drobinkami, ale w domu już mniej. Ten stan się pogłębił, jak tylko wylądowały na moich paznokciach... Ale być może tylko ja kręcę nosem, więc dziś pierwszy z nich: My Secret z serii Sandy w kolorze 172 blue sparks :)
Lakiery My Secret w nowej, piaskowej odsłonie kosztują ok. 7 zł i niestety kolorystyczna gama jest bardzo mała - na półce znalazłam szalone 4 sztuki. Wybrałam najciemniejszy z kolorów, przyjemnie migoczący fioletem granat, który w domu okazał się podobny do średnio udanego Pierre Rene - zobaczyć możecie tutaj. MS ma zdecydowanie gęstszą fakturę i lepsze krycie, co policzyć mogę mu na plus. Szybciej wysycha niż Essence, ale do P2 czy Golden Rose mu jednak daleko. Pędzelek wygodny, nie sprawiał trudności przy malowaniu. Lakier jest dość gęsty i nie ma problemu z zalewaniem skórek. Na zdjęciach widzicie dwie warstwy, bez topu oczywiście. Trwałość całkiem niezła, nie zauważyła ścierania się wierzchu lakieru, końcówki po dwóch dniach w stanie bardzo dobrym, lekkie przetarcia.
Ten lakier nie jest zły, ale chyba liczyłam na coś bardziej WOW! A dostałam po prostu granatowy piasek, z niebieskimi, przyjemnie migoczącymi drobinkami. O fiolecie, który czai się gdzieś na poniższym zdjęciu i tak mocno przykuł moją uwagę w drogerii - nie ma mowy.
Tutaj zarówno My Secret, jak i Essence 165 here's my numer (w pełnej okazałości jutro) pociągnięte nabłyszczającym topem.
Nie wiem, czy moja miłość do piasków się wypaliła, czy zrobiłam się wybredna i sama nie wiem czego szukam... W każdym razie MS raczej ze mną zostanie, w przeciwieństwie do Essence, który mocno mnie rozczarował. Po resztę kolekcji Sandy z pewnością nie wrócę - nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia.
Miałyście już piaskowe lakiery Essence lub My Secret? Przypadły Wam do gustu?
pozdrawiam, A
Ten z Essence w ogóle im chyba nie wyszedł :(
OdpowiedzUsuńNo takie mam właśnie wrażenie... Kolor mocno średni i do tego mimo dwóch warstw sprawia wrażenie, jakby były prześwietlenie :(
UsuńDziękuję za informację o Balea :) Nawet nie wiedziałam :D Możesz mi podać gdzie dokładnie? :)
UsuńDzisiaj byłam w Sekrecie Urody na Chełmińskiej i aż zdziwiłam się, że mają maski do włosów z Kallosa :D
I mam jeszcze jedno pytanie - jak z cenami? Ile tak około kosztuje np. żel pod prysznic Balea? :)
Usuńz Essence - średnio mi się podoba ale za to My secret powala- zakochałam się w kolorze ♥
OdpowiedzUsuńNo to biegiem do Natury - u mnie były po dwie sztuki z każdego koloru :)
UsuńMy Secret jest piękny :)
OdpowiedzUsuńMS wybrałaś najładniejszy kolor z tej serii. Fakt w szafie drogeryjnej inaczej wyglądał niż na paznokciach (u mnie też w drogerii więcej fioletu było), ale w słońcu może się zacznie ładniej mienić.
OdpowiedzUsuńno miałam nadzieję, że uderzą w takie jesienne kolory... ale na tym polu się nie postarali. no i reklama na półce praktycznie żadna - w ogóle nie zwróciłam na nie uwagi na początku.
Usuńna zdjęciu prezentuje się jednak bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńmi kolor naprawdę się podoba, do tego dobrze wiedzieć, że w Naturze są piaski:)
OdpowiedzUsuńŁoł, ten granat jest magiczny. :O Przecudnie wygląda. :)
OdpowiedzUsuńEssence lekko nie wyszedł coś w kolorze. :/
Pozdrawiam Zuza
my secret musi być mój :D
OdpowiedzUsuńGagatków z Essence i My Secret akurat nie miałam, ale ogolnie piaski skradly na długo moje serce :D
OdpowiedzUsuńMy secret ślicznie się prezentuje. W buteleczce faktycznie nieco lepiej, jednak na paznokciach nadal mi się podoba :))
OdpowiedzUsuńJa już mam swoje ulubione piaskowe lakiery/firmy więc raczej nie szukam nowych doznań ;)
OdpowiedzUsuńMy Secret ładnie się prezentuje, ale mnie ta firma jakoś nie może do siebie przekonać :P
no do Kiko nie może nawet próbować podskoczyć, ale im dłużej go noszę - tym bardziej mi się podoba :)
Usuńjestem ciekawa essence
OdpowiedzUsuńEno, nie jest zły! Granat zawsze się wybroni - nawet te goopie migotki jakoś strasznie nie rażą :-)
OdpowiedzUsuńnie ma ich za dużo i zgadzam się z Tobą - granat ma siłę :)
UsuńMy Secret bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńMy Secret mam i uważam, że jest piękny :)
OdpowiedzUsuńja jestem zakochana w złotych i srebrnych piaskach :D
OdpowiedzUsuńzupełnie nie moja bajka - wolę takie ciemniejsze kolory :)
UsuńRzeczywiście bardzo podobny do 10 od Pierre Rene! I mówią, że stara miłośćnigdy nie rdzewieje, jeszcze wrócisz do piaseczków :D
OdpowiedzUsuńz pewnością wrócę :) do tego też już się przyzwyczaiłam :)
UsuńMiałam ostatnio granatowy piasek z China Glaze na paznokciach i nie zachwycił mnie, dlatego też sceptycznie podchodzę do takich lakierów.
OdpowiedzUsuńz ChG nie miałam do czynienia, chociaż faktycznie - średnio mnie kuszą ostatnio ich kolekcje kolorystyczne.
UsuńPiasków z Essence i MS nie miałam, ale ten z MS jest cudowny, wygląda jak jeansowy :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie! taki ciemny jeans z brokatem :D jak w latach '90!
UsuńNie widziałam jeszcze tych lakierów w mojej Naturze. Chyba muszę się uważniej przyjrzeć, bo wyglądają bardzo ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńu mnie były wciśnięte gdzieś z boku i gdyby nie to, że na podłodze leżała odklejona od szafy kartka... pewnie bym je ominęła :) trzeba się uważnie przyjrzeć :)
UsuńNie poznałam jeszcze tych piasków, ale muszę to nadrobić :p
OdpowiedzUsuńpiaski do mnie nie przemawiają .. :) wolę coś o kremowym wykończeniu.
OdpowiedzUsuńzdecydowanie Essence :)
OdpowiedzUsuńale w swojej kolekcji nie mam ani kawałka piaska ;x
pozdrawiam :*
czas nadrobić! :)
UsuńJa dopiero piaski poznaję i pewnie szybko mi nowe zauroczenie nie przejdzie,
OdpowiedzUsuńw takim razie przyjemności w piaskownicy życzę :)
Usuńachhh, jest piękny <3
OdpowiedzUsuń