Ostatnio topu denkowego nie było, bo i do pokazania niczego szczególnego nie miałam. Grudniowo-styczniowe denko było dość spore, więc bez problemu wybrałam swoich ulubieńców :) Zaliczyć do nich mogę oczyszczający tonik do twarzy Zioła Bajkału oraz migdałowo-arganowy olejek do włosów Alverde. Chciałam Wam dziś powiedzieć dodatkowo o czterech kosmetykach, które bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły :)
Pharmaceris T, pianka głęboko oczyszczająca
Chociaż już sporo dobrego o piankach Pharmaceris słyszałam, wcześniej nie miałam okazji używać. Mała buteleczka była gratisem przy kupnie kremu i na pewno skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie :) Pianka świetnie sprawdzała się przy oczyszczaniu skóry rano, kiedy nie potrzebowałam silniejszego żelu. Cera była świeża, pobudzona i przede wszystkim bez problemu pozbyłam się resztek nocnych zabiegów pielęgnacyjnych :) Już dwie-trzy pompki wystarczają do umycia całej twarzy, ale mimo wszystko ten produkt do tytanów wydajności nie należy. Podobne odczucia miałam przy piance Vichy. Kiedy pojawi się u mnie duże opakowanie i będę miała okazję dłużej używać kosmetyku, z pewnością pojawi się szersza recenzja :) Koszt to ok. 25zł w zależności od apteki.
L'Oreal Sublime Soft, chusteczki do demakijażu
Nie przepadam za takimi gadżetami, opakowanie dostałam jako gratis do zakupów. Używałam ich w dniu lenia, kiedy na mojej twarzy gościł jedynie krem lub ewentualnie puder w kamieniu - bez tuszu. Do oczyszczenia twarzy w tym trybie były w sam raz. Zostawiały skórę świeżą i czystą, nie wysuszały jej ani nie powodowały kolejnego dnia wyprysków (co często mi się zdarza przy takich "udogodnieniach"). Zmywały tusz, ale to była dla mnie katorga! Na plus mogę im śmiało policzyć to, że w żaden sposób nie podrażniały mojej twarzy czy okolic oczu. Niestety nie wiem ile kosztują :(
Balea, krem do ciała o zapachu cytrynowego ciastka
Nie jestem miłośniczką "jadalnych" zapachów, ale masło zużyłam z przyjemnością :) Mimo dość zbitej konsystencji dobrze rozprowadzało się na skórze i całkiem sprawnie wchłaniało, zostawiając zapach słodkiego, cytrynowego ciastka. Skóra po użyciu była miękka, delikatna w dotyku i przede wszystkim nawilżona, a efekt ten nie był chwilowy. Zapach utrzymywał się kilka ładnych godzin - zazwyczaj czułam go jeszcze rano. Szkoda, że była to edycja limitowana. Koszt masła do ok. 2,5 euro.
Garnier Ultra Doux, odżywka do włosów rumianek i miód kwiatowy
Odżywka ma za zadanie rozjaśniać i nadawać miękkość włosom blond, ale na moich "typowo polskich" włosach też się sprawdziła. Nie zauważyłam rozjaśnienia, ale z miękkością jak najbardziej mogę się zgodzić. Lubię odżywki Garniera za to, że ułatwiają rozczesywanie, wygładzają włosy i nie powodują ich obciążenia. Dodatkowo ta wersja nadawała im przyjemny zapach rumianku, który bardzo lubię w takiej formie :) Szkoda, że wcześniej na nią nie trafiłam, bo została wycofana. "Cena na do widzenia" wynosiła 3zł.
Macie swoich ulubieńców styczniowego denka? A może znacie powyższe produkty? :)
pozdrawiam, A
Szkoda, że odżywka Garnier jest dedykowana dla jasnowłosych, bo chętnie bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńmi to zupełnie nie przeszkadzało - nie zauważyłam efektu rozjaśniania niestety, a wcale bym się nie obraziła na taki :P
UsuńPiankę Pharmaceris T i odżywkę Garniera naprawdę chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńodżywkę Garniera widziałam w drogerii Natura, więc masz jeszcze szansę :)
UsuńNajważniejsze jest wykorzystać wszystko do końca :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńczasami wydaje mi się, że kosmetyki nie mają końca :D
UsuńCena odżywki kusząca, szkoda tylko, że nie do mojego typu włosów :]
OdpowiedzUsuńdo mojego niby też nie, ale cel osiągnięty - włosy są gładkie i odżywione, dobrze się rozczesują :)
Usuńciekawi mnie ten kremik do ciała ;)
OdpowiedzUsuńmógłby wejść na stałe, bo jest naprawdę fajny :)
Usuńmuszę kupić tego garniera:)
OdpowiedzUsuńwidziałam je jeszcze w Naturze ;)
UsuńKrem z Balea chętnie bym próbowała :)
OdpowiedzUsuńjeśli lubisz takie "cukiernicze" zapachy, na pewno przypadnie Ci do gustu :)
UsuńZawsze tak jest z limitkami, jak się sprawdzą- żal się rozstawać.
OdpowiedzUsuńniestety :) ciekawa jestem, czy pojawi się jeszcze w DMie.
UsuńNie znam żadnego z tych produktów :P
OdpowiedzUsuńTe chusteczki Loreal też otrzymałam jako gratis i stosuję je na wyjazdach do demakijazu, ale tylko twarzy. Nigdy oczu!
OdpowiedzUsuńja nie przekonam się do chusteczek - wolę odlać tradycyjne waciki i płyn micelarny :)
UsuńNie znam tych produktów, ale to masełko pewnie przypadłoby mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńja na początku nie mogłam się przekonać, ale zima jest idealną porą dla mnie na takie słodziaki :)
UsuńKrem do ciała o zapachu cytrynowego ciastka chętnie bym wypróbowała :) na samą myśl o zapachu :D
OdpowiedzUsuńdla łasuchów zapach w sam raz! :)
UsuńKrem do ciała musiał mieć smakowity zapach, a po tonik na pewno sięgnę :)
OdpowiedzUsuńsłodki, ale na szczęście nie mdlący :) a tonik serdecznie polecam! :)
Usuńcytrynowe ciastko mniam, aż mam ochotę na prawdziwe:)
OdpowiedzUsuńja też :P
UsuńChyba uzupełnię swoją pielęgnację o tę piankę :)
OdpowiedzUsuńPozostałe produkty mnie nie porwały a te chusteczki też mam...
Ceny na do widzenia są genialne :P
Pozdrawiam :)
ja właśnie kupiłam duże opakowanie pianki Pharmaceris, jestem ciekawa jak sprawdzi się na dłuższą metę :)
UsuńMasełko Balea i odżywka z Garniera mnie zaciekawiły. Szkoda, że już zostały wycofane.
OdpowiedzUsuńodżywkę niedawno widziałam w drogerii Natura, także masz jeszcze szansę na zakup :)
UsuńUwielbiam jadalne aromaty w kosmetykach!
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie miałam okazji używać tego masła.
W moim denku pojawiły się świetne krem do rąk z Essence.
I tak samo świetna niebieska Babylips. I jeszcze krem pod oczy z Tołpy :)
cały czas kusisz tymi kremami, a ja nie mam do nich dostępu :(
UsuńKrem z Balea uwielbiam, kocham i nie wiem co jeszcze ;) Jest genialny i też żałuję, że to limitka.
OdpowiedzUsuńhaha, widzę prawdziwą miłośniczką cytrynowego ciasteczka :D
Usuńświetne denko :)
OdpowiedzUsuńdzięki ;)
UsuńNie miałam żadnego z Twoich topów, ale kusi mnie pianka Pharmaceris, może też sobie ją sprawię...
OdpowiedzUsuńja już mam drugie opakowanie ;)
UsuńKuszą mnie pianki Pharmaceris, ale jednak gdzieś z tyłu głowy siedzi mi jeszcze nie do końca trafiony krem przeciw rozstępom, który stosowałam w ciąży.
OdpowiedzUsuńja też byłam zrażona do Pharmaceris, ale powoli odbudowuję wiarę w markę :) pianka jest jednym z małych kroczków :)
UsuńOj kiedy ja jakieś denko zrobię :))
OdpowiedzUsuńtrzeba sobie postawić cel i do dzieła! :D
Usuńpierwszy raz widzę ten krem do ciałą -musi super pachnieć :)
OdpowiedzUsuńjeśli lubisz takie jedzeniowe, słodkie zapachy - jest w sam raz :)
UsuńOdżywki z tej serii bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńja również! chyba najbardziej przypadła mi do gustu "siła 5 ziół" - pięknie pachnie! :)
UsuńNie miałam żadnego z nich..buuu
OdpowiedzUsuńczas nadrobić zaległości :P
UsuńMuszę gdzieś dorwać tą piankę z Pharmaceris :)
OdpowiedzUsuńnajczęściej widzę ją w aptekach DOZ i w SuperPharm :)
Usuń