O zakupach z końca starego i początku nowego roku pisałam już tutaj, i zarzekałam się, że więcej zakupów nie będzie. Przejrzałam jednak moje zapasy kosmetyczne i z przerażeniem stwierdziłam, że został mi jeden żel pod prysznic - same rozumiecie :D Do tego Rossmann w idealnym czasie odpowiedział na moje potrzeby i BACH! Kilka rzeczy do koszyka wpadło, a właściwie to sama je wrzuciłam. Ale już nie będę się więcej tłumaczyć, zapraszam na krótki, zakupowy post.


1. Luksja, mleczko pod prysznic ze składnikami balsamu z olejem z pestek dyni 6,79zł / Rossmann. Wersja z olejem sezamowym bardzo dobrze się u mnie sprawdziła, niestety w drogerii została jedynie dyniowa. Mam nadzieję, że będzie równie przyjemna, bo pachnie ładnie.
2. Isana, żel pod prysznic pomarańcza i jogurt 2,69zł / Rossmann. Nie miałam jeszcze tej wersji, a jak wiecie, żele zużywam nałogowo więc cena jak najbardziej dla mnie. 
3. Lirene, żel pod prysznic z oliwką bawełna 5,59zł / Rossmann. Czytałam już o tych żelach sporo dobrego, ale nie miałam okazji używać. Wersja z bawełną zapachem przypomina mi bardzo fajny czas w moim życiu, więc sentymentalna podróż pod prysznicem gwarantowana :)
4. Gąbka antycellulitowa Syrena ok. 6zł. Tu chyba nie trzeba za wiele tłumaczyć... Cellulit Twój wróg! Więc walczmy dziewczyny!
5. Maska do włosów Kallos Latte 17,90 / drogerie Sekret Urody. Mała wersja znalazła się w styczniowym denku, więc pokusiłam się o większą. Oczywiście podzielę się, żeby nie było, że takie ze mną skąpiradło :P
6. Garnier Ultra Doux, odżywka do włosów rumianek i miód kwiatowy 2,49! / Rossmann. Śmiesznie niska "cena na do widzenia" i nie mogłam się oprzeć. Miałam kilka odżywek z tej serii i ta również dobrze się zapowiada, no i pachnie cudownie rumiankiem.
7. Venus, pianka do golenia 6zł / Rossmann. Isana się kończy i długo już do niej nie wrócę. Venus sprawdza się u mnie dużo lepiej. 
8. Korund ok. 13zł z przesyłką, allegro. Wszystko o nim znajdziecie tutaj. To najlepszy peeling, jaki do tej pory miałam :)
9. Lovely Snow Dust nr nr 1 i 2. Złotko pokazywałam Wam tutaj, a biel tutaj.


Jak widzicie, to tylko kilka "najpotrzebniejszych" rzeczy :) Jestem okropna... :D
A jak tam Wasze styczniowe zakupy? Trzymacie się?

pozdrawiam, A


69 Comments

  1. A wiesz, że luksja była z gazeta flesz po 2,50 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co z tego jak rozeszło się jak świeże bułeczki;/ nie załapałam się;/
      a żele uwielbiam

      Usuń
    2. wiem i nawet załapałam się na jeden egzemplarz :) dlatego też do koszyka wrzuciłam większą wersję, bo mała spisała się świetnie :)

      Usuń
  2. Oj moje styczniowe zakupy jeszcze się nie kończą ...dalej szaleje hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha ja już omijam drogerie :D z księgarniami za to idzie mi gorzej :P

      Usuń
  3. Wcale nie jest tak źle :) Odżywkę Garniera też bym chętnie za tą cenę capnęła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja żałowałam, że była tylko jedna, bo pięknie pachną mi po niej włosy!

      Usuń
  4. Same najpotrzebniejsze rzeczy :) Sama ostatnio kupiłam tą gąbkę, ale że była to ostatnia sztuka, to zapłaciłam za nią 1,99zł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale miałaś farta! :) ja te gąbki bardzo lubię, świetnie działają na moją skórę.

      Usuń
  5. U mnie w tym miesiącu wyjątkowo spokojnie jeśli chodzi o zakupy, ale była wizyta u okulisty więc stwierdziłam, że nie będę mamy narażać na dodatkowe koszty. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też czeka wizyta u okulisty, a wtedy to już będzie zakupowa pustynia :D

      Usuń
  6. Ooo widzę, że udane zakupki były :D ale wszystko jest potrzebne, więc nie ma co się dziwić :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten żel Luksja z olejek z sezamu faktycznie jest świetny, też chcę wypróbować inne wersje :) daj znać jak sprawdzi się z dynią.
    Ten żel Lirene też jest dość dobry. Pianki Venus nie specjalnie lubię, wole tańsze z Isany, właśnie kupiłam za 3 zł brzoskwiniową.
    A piaski Lovely są cudowne, mam srebrny i czerwony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem bardzo ciekawa tej wersji Luksji, Lirene skusił mnie zapachem! pianki Venus w standardowej cenie są zbliżone do Isany, a moim zdaniem są bardziej wydajne :)

      Usuń
  8. Tylko najpotrzebniejsze, więc się nie martw ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja na razie nie musiałam robić zakupów w styczniu :D

    OdpowiedzUsuń
  10. O widzę moją ukochana Lirenkę :) Miałam wersję różową z oliwką ryżową na wakacjach i była świetna :) Ja żeli mam na razie pod dostatkiem, z mamą miałyśmy jakiś czas temu szał i kupowałyśmy hurtowo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też zazwyczaj mam żelowy zapas, zupełnie nie wiem kiedy stopniał :D nie miałam jeszcze okazji używać tej serii z oliwką Lirene, ale zapach jest super!

      Usuń
  11. Ta odzywka Kallos Latte chodzi za mną długi juz czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za mną też chodziła i przyszło już drugie opakowanie :P

      Usuń
  12. Hahah jak ja to dobrze znam. Planuje zero zakupów a tu bach. Koniec szamponu, żelu itp no i w drogerii żegnam się z 50zł;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taka zakupowa przyjemność niestety kosztuje :) ale warto dlatego czaić się na promocje :)

      Usuń
  13. Kallosa jak dotąd nie spotkałam stacjonarnie. Niezła okazja trafiła Ci się z tą odżywką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nigdzie nie widziałam, ale może i w Twoim mieście są drogerie Sekret Urody :)

      Usuń
  14. Jak już jeden żel pod prysznic zostaje, to nie jest dobrze ;)
    Tak więc rozumiem, serio!
    U mnie zakupy w styczniu będą skromne, choć lista całkiem długa.
    Czekają mnie jednak inne wydatki, więc świadomie oszczędzam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za zrozumienie :D ja muszę przystopować w lutym, styczeń był całkiem owocny :)

      Usuń
  15. Piaskom od Lovely jest bardzo ciężko powiedzieć NIE :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Udane zakupy widzę :) Kallos Latte mam w mniejszej wersji, gąbkę kiedyś używałam, ale strona do masażu antycellulitowego służyła mi do ścierania ramion i pleców. Lakiery też mam i w grudniu nosiłam je bardzo często na paznokciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie gąbka używana co wieczór z powodzeniem zastępuje peeling :)

      Usuń
  17. Ja muszę koniecznie kupić jakiś żel od Luksji z tej serii pro care :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam wersję sezamową :) chociaż dyniowa pachnie równie przyjemnie :)

      Usuń
  18. Dzisiaj kupiłam to złotko z Lovely i właśnie maluję nim paznokcie:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że będziesz zadowolona równie mocno, jak ja :)

      Usuń
  19. Trochę poszalałaś :)
    ja mam to sreberko Lovely ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trochę się nazbierało, ale to plus poprzednie zakupy, to wynik dwumiesięczny ;) na szczęście denko szykuje się również całkiem solidne.

      Usuń
  20. Lirene z bawelna tez kupilam :) pachnie cudownie i delikatnie :) czeka w kolejce na razie. Isane widzialam ale nie przepadam jakos za ttmi zelami wiec nie kupilam. Szkoda ze nie dopadlam tej odzywki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a nie przypomina Ci zapachem zielonego C-Thru? :) ja właśnie stąd kojarzą ten zapach.

      Usuń
  21. absolutne niezbędniki ;)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Aktualnie używam żelu z Lirene z bawełną- całkiem fajny umilacz kapieli (niestety zapach jest bardzo słabo wyczuwalny :( )

    OdpowiedzUsuń
  23. Jaki tani ten żel Isana! Mimo żelowych zapasów, chyba wybiorę się do Rossmana na zakupy :D A z Lirene lubię te żele z oliwką, najbardziej wersję z mango. Maskę Latte też mam w tej wielkiej wersji i powoli kończę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żele Isany nie są na pewno moimi ulubionymi, ale od czasu do czasu jakiś zapach mnie skusi :) z Lirene to mój pierwszy żel i na początku chciałam mango, ale odłożyłam na rzecz powyższego :P przy kolejnej promocji wezmę mango. ja swoją maską Latte się podzieliłam, więc jej wykończenie nie będzie takie trudne :)

      Usuń
  24. Syrena robi dobre "tarło" :] lepsza w działaniu to już jest chyba tylko wycieraczka spod drzwi. Skóra zaróżowiona jak tyłek pawiana, ale za to gładkość i jędrność jak nektarynka zerwana o poranku z obrodzonego tymi owocami drzewa. Bardzo dobry, rzetelny blog o tematyce kosmetycznej podrasowany dobrymi i ciętymi wstawkami oraz ripostami humorystycznymi. Dziękuję i pozdrawiam! Czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję serdecznie za tak miły komentarz Czytelniczko :)

      Usuń
    2. Nie ma za co Adziu :]

      Usuń
  25. Nadal zachwycam się zimowymi paskami Lovely i chyba dokupię sobie do złota jeszcze ten biały ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. moja ulubiona maska na włosy:D

    OdpowiedzUsuń
  27. Czekam na Twoją biel na pazurkach :) kolor jest prześliczny i urzekł mnie ten lakier strasznie. Też będę musiała go sobie sprawić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. biel zobaczyć możesz tutaj: http://rogaczki-kosmetyczne.blogspot.com/2014/01/powiao-chodem-lovely-snow-dust-nr-2.html
      już podlinkowałam :P

      Usuń
  28. Ja dzisiaj po pracy wybieram się na zakupy, no i czekam na przesyłkę z Yves Rocher :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Trzymam się! Po szaleństwie na początku stycznia do tej pory nic nie kupiłam, więc jest dobrze :D Spójrz na to z drugiej strony: ile nowych recenzji będzie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje gratulacje! o tak, druga strona zakupów jest zawsze przyjemna :P

      Usuń
  30. Uwielbiam żele pod prysznic z Isany. Są tanie i pięknie pachną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też je lubię, chociaż wszystkie zapachy już miałam i czekam na nowe :P

      Usuń
  31. Twoje zakupy są naprawdę sensowne, nie widzę tam nic, czego miałabyś nie używać, rozgrzeszam Cię :)

    U mnie kompletna klapa z niekupowaniem, ale tłumaczę sobie, że to prezenty na imieniny (które będą w przyszłym miesiącu, ale promocje pewnie już nie ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za rozgrzeszenie! :) promocje są największą pokusą, więc i ja rozumiem Twoje tłumaczenie :P

      Usuń
  32. Ja już stopuje z zakupami, Z resztą ostatnio mega się wkurzyłam bo kupiłam nowiutki pędzel do pudru i go zgubiłam. z tej wściekłości już nic nie kupuje w tym miesiącu ;[

    OdpowiedzUsuń
  33. Skąd ja to znam - jak się kończy ostatni żel pod prysznic to trzeba 3 kolejne na zapas kupić :D haha :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Miałam ten żel z Isany i oczywiście mam złotko z Lovely :))

    OdpowiedzUsuń
  35. Ostatnio pokusiłam si o zakupy w Organique i jestem zachwycona ekspedientką! :) Opowiadała z ogromnym zaangażowaniem o asortymencie, co do czego służy itd. Na pewno tam jeszcze kiedyś wrócę. Mały raj dla mnie! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, panie w Organique są świetnie zorientowane w asortymencie i przyjemnie się z nimi rozmawia :)

      Usuń
  36. Oho, gąbka... No muszę ją kupić :D

    OdpowiedzUsuń

chętnie odpowiem na Twoje pytanie :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.