Październik ma się już ku końcowi, więc czas na szczerą spowiedź koszykową :) W tym miesiącu mój zakupoholizm nie dał jakoś szczególnie o sobie znać. Chyba powoli dochodzi do mnie ta smutna prawda, że niewiele jest kosmetyków których nie mam i które w tym momencie są mi niezbędne... Dlatego większość tego, co się w moich drogeryjnych nabytkach pojawiło pochodzi z promocji lub z wielkiej potrzeby serca. Tak, tak... winny się tłumaczy :) Ale do rzeczy!
Duet Balea, czyli szampon i odżywka z mango i aloesem (ok. 7zł/sztukę w osiedlowym sklepie). Oczywiście potrzebowała jedynie odżywki, żeby mieć coś na szybkie mycie bez wczuwania się w czepki i temu podobne przyjemności. Pani skutecznie mnie skusiła :) Potem przypadkiem trafiłam na jedno, poobijane opakowanie wielokrotnie pojawiającej się w sieci maski Kallos Latte i 7,90zł wyskoczyło samo z kieszeni. Znalazłam ją w towarzystwie kilku innych masek tej firmy w kosmicznych pojemnościach, w drogerii Sekret Urody. Chusteczki oczyszczające L'Oreal do skóry suchej i wrażliwej były gratisem do zakupów, tym chętniej spróbuję. Tusz Max Factor 2000 kalorii to jeden z moich niezmiennych ulubieńców, a że mój obecny tusz nie do końca się sprawdza, promocja ułatwiła wybór - 24zł/Rossmann. Lip Smacker o niby-smaku-Sprite to jakaś pomyłka, o której pewnie niedługo trochę jadu na bloga wypuszczę. Kosztował 6zł w Biedronce - na razie leczę usta... Heidi Klum miała być delikatnym przerywnikiem dla Lolity, ale nawet w promocji 35zł/15ml nie jestem w stanie wyobrazić sobie bardziej "przezroczystego" zapachu. Kolekcja Angry Birds pod patronatem marki Lumene przywędrowała do mnie już jakiś czas temu, dzięki wygranej u Anny - zapraszam na bloga. Pianka do mycia ciała z Organique wpadła dzięki promocji na zakup drugiego kosmetyki -50%. Puder do kąpieli był gratisem do zakupów. A co jeszcze wpadło do koszyka w tej promocji? Zobaczcie niżej :)
Reszta rozwścieczonych ptaków, czyli szampon do włosów, krem do rąk i balsam do ciała. Bardzo delikatny szampon micelarny Mixa był w promocji za 9zł i mam nadzieję, że będzie idealnym dopełnieniem mojej pielęgnacji włosów. Maska algowa z dynią z Organique - w komplecie razem z pomarańczową pianką kosztowała mnie 36zł. Jestem bardzo ciekawa działania tej dyniowej maski, bo na zimę taka porcja pożywnego nawilżenia jest jak najbardziej wskazana :) 30-dniowa kuracja Dermedic Normacne uśmiechała się do mnie z półek SuperPharm już jakiś czas, aż w końcu moja cera podniosła bunt i zmiana była konieczna. Za cały zestaw zapłaciłam 39zł i w jego skład wchodzi: żel oczyszczający, krem na dzień, krem na noc i żel punktowy. O lakierach nie powiem ani słowa... Tutaj możecie zobaczyć Wibo nr 3, P2 go dangerous!, P2 opulent i Wibo 169. A niżej dowód na to, że tylko krowa zdania nie zmienia - na początku wiosenna kolekcja Essie zupełnie mnie nie wzięła, ale po zdjęciach m_and_z (znajdziecie u niej duuuużo lakierowych inspiracji Essie, więc może nie wchodźcie... :P) wiedziałam, że będę na nią czatować na allegro :) I tak cała kostka kosztowała mnie 37zł.
No tak... Winna jestem zakupów w tym miesiącu, winna będę i w przyszłym :) Ale tym razem lista już się pojawiła, bo mimo wszystko kilka rzeczy zużywam i nie mam w zapasie - sukces!
I kolejny miesiąc żywię nadzieję, że dużo więcej poza tę listę nie kupię. A jak wiadomo, nadzieja umiera ostatnia, zaraz przed wejściem do drogerii :) Denko w tym miesiącu poszło całkiem ładnie, więc to takie moje minimalne wytłumaczenie. Post wkrótce.
Jak tam Wasze październikowe zakupy? Pochwalcie się koniecznie!
pozdrawiam, A
Ptaszkowe kosmetyki, ale bajeranckie :D
OdpowiedzUsuńPiaski p2 i lakiery essie oczywiście najbardziej przykuwają moją uwagę ;)
OdpowiedzUsuńZmywacz do paznokci i ja muszę kupić :)
piaski P2 są świetne :) to jedne z najlepszych piasków, jakie są według mnie na rynku.
Usuńmam lip smacker o smaku coli i fanty - sprawdza się ok, więc jestem ciekawa tego Twojego "jadu" :)
OdpowiedzUsuńteż miałam kilka lip smackerów, ale ten wyjątkowo źle się sprawdził. także wydaje mi się, że to biedronka stoi za moim jadem :)
UsuńKiedyś dawno temu miałam ten Lip Smacker o smaku Sprite, ale w formie błyszczyku. Uwielbiałam go! ;)
OdpowiedzUsuńmoże inna wersja byłaby lepsza, ale chyba nie mam już ochoty na testy :)
Usuńbaaardzo lubię tą maskę ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy i wcale nie małe :) Angry Birds wyglądają pięknie, mam na nie straszną ochotę jednak nigdzie nie mogę spotkać, czekam na wrażenia po użyciu maki z Organique oraz Dermedic Normacne, a jak zobaczę Essie na Twoich paznokciach będę bardzo zazdrościć! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjestem strasznie ciekawa tej maski i chociaż miałam jej jeszcze nie otwierać, chyba się złamię :) kuracji dermedic używam dopiero od kilku dni, ale wstępnie jestem pozytywnie zaskoczona. ciekawe, jak będzie reagować na krem moja skóra po dłuższym czasie. na razie z nadmiernym przetłuszczaniem nie miałam żadnego problemu :)
UsuńZ Kallosa na razie jestem zadowolona, ale wydajne to to jest okropnie ;;D
OdpowiedzUsuńdlatego wzięłam małe opakowanie :) duże zdążyłabym znienawidzić :)
UsuńTeż mam małe :)
UsuńNie słyszałam o Mixie (wiem wiem, ale nie mam w okolicy rossmana i przez kilka tygodni nie będę miała), teraz chętnie się dokształcę :)
OdpowiedzUsuńmnie te kosmetyki jakoś szczególnie nie kusiły, bo nie mam szczególnie delikatnej skóry. no i pojawiło się już kilka średnio zachęcających recenzji :) ale szampon wydaje się być ciekawy, więc czemu nie.
UsuńFaktycznie tusz Max Factor jest jednym z lepszych :) sama chyba do niego wrócę.
OdpowiedzUsuńA lakierki Essie mają piękne kolorki, fajnie że udało Ci się upolować.
zawsze mam ochotę spróbować innych maskar z szafy Max Factor, ale koniec końców kupuje 2000 kalorii :) ja też cieszę się z tej kostki Essie, szczególnie w takiej cenie. może to średnio jesienne kolory, ale na wiosnę będą w sam raz.
Usuńto piszesz że przyczyniam się do pogłębiania Twojego nałogu :D pasuje mi to :D:D
OdpowiedzUsuńhaha, w takim razie to układ idealny :D
UsuńNo no zaszalałaś w tym miesiącu ;) Fajna pianka do mycia ciała ma fajny soczysty kolor ;)
OdpowiedzUsuńi równie soczyście pachnie! prawdziwą, pyszną i słodką pomarańczą :)
UsuńNie wiem dlaczego w moim osiedlowym sklepie nie ma Balei :D
OdpowiedzUsuńu mnie też jest tylko kilka produktów, ale chętnie się podzielę :)
Usuńmożemy podać sobie łapki jako Lolitowe fanki :) u mnie to obowiązkowy punkt na półeczce :) reszta to tylko dodatki :)
OdpowiedzUsuńukłony w stronę Twoją i Twojego noska :)
UsuńJa w październiku nawet się hamowałam, mam nadzieję że podobnie będzie w listopadzie:)
OdpowiedzUsuńja też się miałam hamować, ale wyszło jak zwykle, czyli nie wyszło :D już taki ze mnie typ.
Usuńdużo fajnych rzeczy:) mnie najbardziej wpadła w oko kolekcja dermedic i essie :)
OdpowiedzUsuńza jakieś 30 dni zdam relację z kuracji :) a Essie pewnie będą się pokazywać na blogu, szkoda czekać z nimi na lato :)
UsuńUwielbiam tę wersję odżywki Balea :)
OdpowiedzUsuńŚwietne łupy :) Widzę piankę z Organique :)
OdpowiedzUsuńNie chcę Cię kusić, ale Models Own do nas wchodzi:)
OdpowiedzUsuńo a kiedy i gdzie? :)
Usuńkońcówka tego, początek przyszłego w www.maani.pl:)
UsuńManiu, w takim razie mój koniec jest bliski... a piaski z Kiko są w planach? :D jeśli tak, zacznę mniej jeść, żeby zaoszczędzić, bo jak widać wyżej - na kosmetykach mi ciężko :D
UsuńNowa kolekcja Sugar ma wejść na wiosnę, czyli pewnie w marcu:)
UsuńDo połowy miesiaca trzymałam sie swietnie, ale koło 15 wpadlam na pomysł rozpoczęcia przygody z lakierami hybrydowymi więc kupiłam lampę, jeden kolor plus wszystkie inne, potrzebne do tego mazidla... Krótko mówiąc przepadlam bez końca :P
OdpowiedzUsuńja też tak do połowy miesiąca trzymam się dobrze z zakupowym banem :D ale im dalej w las, tym więcej pokus.
UsuńZastanawiałam się nad tą maską z Organique :) Czekam na Twoją opinię :)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa :) trochę obawiam się tego "barwienia" twarzy, ale to chyba nic stałego :)
UsuńUwielbiam zapach tej pianki Organique :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak Ci się sprawdzi szampo Mixy :)
ja też na początku chciałam grecką, ale pomarańcza totalnie zakręciła mi w nosie :)
UsuńMiałam tego Smackera i nie polubiłam, bo był ohydny w smaku. Widzę, że u Ciebie jest jeszcze gorzej, aż boję się zapytać co się stało :] W każdym razie dobrze, że już jest lepiej :)
OdpowiedzUsuńMa się ochotę rzec, ach te promocje, ale jak się im oprzeć?
Btw możesz zmienić link w blogrollu na www.iwetto.com? Z góry dziękuję :*
smak ma paskudny, zostawia biały kolor na ustach - wyglądam jak chora... a do tego wyskoczyło mi coś podobnego do mojego zimowego uczulenia. także u mnie ma dużego minusa.
UsuńBardzo fajne zakupy :) śliczne kolory lakierów :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby nie wpadło do koszyka nic poza rzeczami z listy :)
OdpowiedzUsuńtrzymaj mocno! :)
UsuńPianka do mycia ciała bardzo mnie ciekawi:D czekam na recenzję.
OdpowiedzUsuńEssie kusi, śliczne kolorki :)
OdpowiedzUsuńładnie się obkupiłaś :) ładne Essiaczki!
OdpowiedzUsuńa pianki Organique uwielbiam! mam pomarańczową i grecką :)
ja właśnie poszłam do organique z myślą o greckiej, ale pomarańczowa wygrała. świetny zapach, żeby dopieścić i obudzić rano zmysły :)
UsuńJak dla mnie Insta-Dri SH to przerost formy nad treścią....
OdpowiedzUsuńAngry Birds mają niesamowite obrazki :DDD
Maskę algową z Organique skubnęłabym Ci bez dwóch zdań! :)))
właśnie waham się, bo do SH dostęp mam, a Essie jak na złość wywiało z szafy... Poshe już miałam, Seche Vite również i dużo bardziej odpowiada mi Poshe. do porównania zostały właśnie wymienione wcześniej dwa topy :) pewnie zdecyduje szczęście.
UsuńTa seria Angry Birds mnie strasznie kusiła :D a ja w październiku nie kupiłam praktycznie nic :P
OdpowiedzUsuńUwielbian szampony i odżywki z Balea i posiadam również maseczke z Kallosa ale z kreatyna i jedwabiem i sprawdza mi się średnio.
OdpowiedzUsuńMam tę odżywkę Balea, a kiedyś również dostałam gratis te chusteczki, bardzo fajne ;))
OdpowiedzUsuńlubię Kallos;] a z wysuszaczy to kocham Seche Vite:) piękne essiaki
OdpowiedzUsuńMF 2000Calorie- uwieeeelbiam! :))
OdpowiedzUsuńUwielbia tę odżywkę Balea, właśnie mi się kończy i nie wiem jak bez niej wytrzymam :(
OdpowiedzUsuń