Po takiej przerwie w pisaniu powinnam się chyba ponownie przedstawić... Przepraszam za swoją nieobecność również na Waszych blogach, ale zupełnie nie mam ostatnio głowy (i czasu) na zaglądanie. Początkowa wiosna gdzieś po drodze się zgubiła i obecna pogoda dodatkowo mnie dobija. Podsumowanie miesiąca jednak musi być, więc zapraszam na Kosmetyczny Związek Zapaśniczy :) Zużyć w tym miesiącu nie było szalonych, podobnie jak zakupów. Mam nadzieję, że ten stan utrzyma się dłużej. 

Dla przypomnienia: przybyło, zużyte, zmieniło właściciela/wyrzutek

WŁOSY
a) odżywki i maski
- Alverde, odżywka do włosów suchych i zniszczonych z aloesem i hibiskusem
- Babuszka Agafia, drożdżowa maska na porost włosów
- Planeta Organica, tybetański balsam do włosów objętość i siła
Pettenon Cosmetics, Kallos latte maska do włosów
- Pilomwax, henna wax, maska do włosów ciemnych
- Mrs. Potters, balsam zwiększający objętość z lotosem i kolagenem
b) szampony
- Alverde, szampon do włosów suchych i zniszczonych z aloesem i hibiskusem
- Babuszka Agafia, rewitalizujący szampon przeciw wypadaniu włosów
- Babydream, dla dzieci (do mycia pędzli, ale czasem też zmywania olejów)
- Balea, szampon z wyciągiem z wanilii
Balea, szampon zwiększający objętość z wiśnią i jaśminem
Pharmaceris H, skoncentrowany szampon wzmacniający do włosów osłabionych
c) olejki, wcierki, serum itp.
- Hesh, Bhringraj
Marion, kuracja z olejkiem arganowym (na końcówki)
- olejek arganowy
- Apteczka Agafii, aktywne ziołowe serum na porost włosów

TWARZ
a) kremy do twarzy i pod oczy
Clinique, krem do twarzy moisture surge (mini)
- Clinique, krem all about eyes rich (mini)
- Tołpa, nawilżający krem rozświetlający pod oczy z amarantusem
- Pharmaceris T, intensywnie matująca emulsja do twarzy
Pharmaceris T, krem z 10% kwasem migdałowym na noc, II stopień złuszczania
b) żele/mydła
Pharmaceris T, antybakteryjny żel myjący do twarzy
Pharmaceris T, pianka głęboko oczyszczająca do twarzy
- Dermedic Normacne Preventi, antybakteryjny żel do mycia
c) peelingi
Korund
d) toniki/płyny micelarne
- Pharmaceris T, oczyszczający płyn bakteriostatyczny
L'oreal, Ideal soft, oczyszczający płyn micelarny
- Dabur, woda różana
- Garnier, płyn micelarny 3w1
- Uriage, woda termalna 
e) maseczki
- Organique, glinka biała
- Organique, glinka ghassoul (mini)
- Organique, glinka zielona (mini)
- Organique, maseczka algowa z dynią
- Spirulina
- L'Biotica, kolagenowe płatki pod oczy
- Perfecta, hydrożelowe płatki pod oczy
- Montagne Jeunesse, płatki pod oczy z kolagenem
Dermo pharma+, maseczka kompres - intensywne nawilżenie i dotlenienie
f) sera, olejki, kremy punktowe, inne

CIAŁO - OCZYSZCZANIE
a) żele pod prysznic
Dove go fresh, śliwka i kwiat wiśni
- Dove go fresh, granat i werbena cytrynowa
- Luksja, mleczko pod prysznic ze składnikami balsamu z olejem z pestek dyni
- Isana, żel pod prysznic violet passion
b) peelingi
- Pat&Rub, otulający scrub cukrowy
c) kąpiel
- BeBeauty, sól do kąpieli bursztynowa
- Original Source, płyn do kąpieli maliny&mleczko waniliowe

CIAŁO - PIELĘGNACJA
a) balsamy/masła do ciała
- Pat&Rub, otulające masło do ciała
- AA, balsam do ciała pod prysznic, masło kakaowe
b) olejki
c) wyszczuplanie, ujędrnianie
- Biocol, Drenafast - żel antycellulitowo-ujędrniający
- Nivea good-bye cellulite, serum
- Nivea, ujędrniający żel antycellilitowy z Q10

CIAŁO - PIELĘGNACJA SPECJALNA
a) biust
- Eveline, superskoncentrowane serum do biustu push-up
b) depilacja
Bielenda Vanity, krem do depilacji avocado
- Venus, pianka do golenia z alantoiną o zapachu konwalii
c) ochrona przed potem
- Rexona, Linen Dry, antyperspirant w kulce
- Rexona, Shower Clean, antyperpirant w aerozolu
Rexona, Linen Dry, antyperspirant w aerozolu

ZAPACH
- Lolita Lempicka
- Calven Klein, Obsession
- Elizabeth Arden, Green Tea
- Playboy, Play it spicy...
- Mexx, summer edition

DŁONIE
- Iwoniczanka, krem do szorstkiej skóry dłoni, łokci, pięt
- Pat&Rub, otulający krem do rąk

STOPY
- Neutrogena, peeling do stóp szorstka skóra/zrogowacenia
- Scholl, krem regenerujący na popękane pięty

MAKIJAŻ
a) pomadki i kredki do ust
- L'Oreal Balm, 318 heavenky berry
- L'Oreal Caresse, 102 mauve cherie
- Bourjois Rouge edition, 04 rose tweed
- Maybeline Moisture extreme, 210 that's mauvie
- Maybelline, Color Whisper, 130 pink possibilities
- Maybelline, Color Whisper, 160 rose of attraction
- MAC, cremesheen w kolorze hot gossip
- Rimmel Kate, 101
- Revlon Colorburst, 025 peach parfait
- Essence, lipliner 07 cute pink
- Bourjois Color Boost, 01 red sunrise
- Bourjois Color Boost, 03 orange punch
- Essence, jumbo sheer stick 01 rosy in love
- Catrice, pure shine colour lip balm, 030 don't think just pink
- Manhattan, colour splash liquid lip tint, 51P hint of pink
b) błyszczyki
c) pomadki/balsamy ochronne
- Burt's Bees, naturalny balsam do ust
- Regenerum, regeneracyjne serum do ust
- Alterra, pomadka do ust z rumiankiem 
- Lush, peeling do ust bubblegum
d) kredki do oczu i linery 
- Joko, wodoodporny liner w kolorze czarnym
- Joko, czarna kredka do oczu z gąbeczką
- Catrice, kredka pod łuk brwiowy
e) tusze do rzęs
- Bourjois, tusz do rzęs Volume Glamour
f) kosmetyki do brwi
- Eveline, brązowy korektor do brwi art scenic
- Catrice, kredka do brwi w kolorze 020 date with ash-ton
g) cienie do powiek i bazy pod cienie
- Everyday minerals, monsoon
- Everyday minerals, first love
- Maybelline, color tattoo permanent taupe
- Urban Decay Naked 2, paleta cieni
- Sleek, paletka ultra mattes v2 darks
- Catrice, cień pojedynczy 410 c'mon chameleon!
h) podkłady/korektory
- Collection (2000), korektor w kolorze 01 fair
- Lily Lolo, mineralny podkład z SPF15 w kolorze blondie, 0,75g
- Lily Lolo, mineralny podkład z SPF15 w kolorze barely buff, 0,75g
- Lily Lolo, mineralny podkład z SPF15 w kolorze china doll, 0,75g
i) pudry do twarzy
- L'Oreal True Match
- Lily Lolo, puder mineralny flawless silk, 0,5g
j) róże/bronzery
- The Body Shop, róż w kolorze 01 shade petal
- Catrice, róż z limitowanej edycji Revoltaire
- Bourjois, róż/bronzer z kolorze 85 sienne
k) odżywki do rzęs
- L'biotica, aktywne serum do rzęs

PAZNOKCIE
a) lakiery kolorowe
- 90 buteleczek (+ jedna, - jedna)
b) odżywki do paznokci/ top&base coaty
- Essie, Good to go
- Wibo, eliksir z jedwabiem
c) pielęgnacja skórek
- Sally Hansen, cuticle remover
d) zmywacze
- Donegal, zmywacz do paznokci w żelu


Podsumowując:
14 opakowań poszło do kosza
12 produkty przybyły
2 rzeczy znalazło nowy dom

Mam duuuże zaległości w recenzjach co idealnie widać po denku... Postaram się to jakoś nadrobić w najbliższym czasie :) Jak Wasze zużycia marcowe? 

pozdrawiam, A



Skoro piątek, to czas na film :) Niestety tym razem nie tak dobry jak się tego spodziewałam... "Obietnica" w reżyserii Anny Kazejak (m.in. "Skrzydlate świnie") właśnie weszła do kin i słuchając zapowiedzi, miała zrobić małe zamieszanie. Przedstawiana jako mocny obraz w kontekście "Sali samobójców" i "Bejbi blues" według mnie zupełnie nie spełniła oczekiwań...


Pierwsze wrażenia? Kolejny film o nastolatkach z problemami - temat na pewno szeroki, ale lekko już przegadany. Tym razem jest zawód miłosny, intryga i obietnica, która wszystko zmienia. Idźmy dalej. Moda na blond czupryny została, więc mamy prawie Jakuba Gierszała i prawie Magdalenę Berus na ekranie. Nie zapominajmy o wyciętej gwiazdce z teledysków, która chyba najlepiej wypadła w scenie, gdy pojawiło się jej zdjęcie... Sytuację miał pewnie ratować Andrzej Chyra (ojciec głównej bohaterki) i na niego faktycznie najprzyjemniej się patrzyło, podobnie jak na Magdalenę Popławską (matka). Dodam tylko, że to kolejny film, w którym pojawia się Bartłomiej Topa i gra (to chyba za duże słowo) coś tak nieistotnego, że można go nie zauważyć. 

Po pierwszych minutach w kinie zaczęłam się zastanawiać co ja tam robię i niestety to uczucie towarzyszyło mi do napisów końcowych. Jestem pewna, że 4 z 6 osób na seansie myślały o tym samym :) Do najbardziej irytujących punktów zaliczyć mogę:
- teatralną, przerysowaną rolę głównej bohaterki
- brak jakiegokolwiek napięcia czy emocjonalnej reakcji widza na obraz 
- niespójne przedstawienie historii, kluczowe wątki lekko zepchnięte na rzecz obrazków z "ostrego życia nastolatków"
- zmarnowany potencjał...

Już sobie ponarzekałam, a nie chcę spoilerować, więc powiem tylko - obiecajcie mi, że nie pójdziecie na ten film z dużymi oczekiwaniami, bo mocno się rozczarujecie. Lubię polskie kino, ale to jest moim zdaniem naprawdę słabe kino - fajne ujęcia, niezła historia, trochę słabo pokierowani młodzi ludzie na ekranie... ale przede wszystkim brak dobrego pomysłu, jak to poskładać. 

Widzieliście już "Obietnicę"? A może tylko ja tak krytycznie do niej podeszłam?

pozdrawiam, A



Do złota na paznokciach mam mocno mieszany stosunek - albo jestem nim zauroczona jak w przypadku Lovely, albo znieść nie mogę i zmywam po pomalowaniu. Z Orly w kolorze flare się nie polubiłam niestety. Pomimo dwóch warstw widoczne są końcówki, jakby niedomalowane lub starte, za to po trzeciej lakier robi się mocno żółty... Malowanie paznokci emalią jest bezproblemowe, podobnie jak wysychanie. Trwałość lakieru na duży plus, tylko te starte końcówki widoczne od początku są mocno denerwujące. To mnie zupełnie zniechęca do używania. 

Na zdjęciu widzicie warstwę eliksiru z jedwabiem Wibo, dwie warstwy Orly - Flare i Essie good to go


Na Waszych paznokciach zakwitła już wiosenna paleta barw? :)

pozdrawiam, A



Zimą moja normalna skóra dość znacznie się przesusza i w ruch idą wszelkie solidniejsze kosmetyki nawilżające, za którymi nie przepadam. Na co dzień wybieram łatwo wchłaniające się i lekkie konsystencje, które nie zostawiają tłustej warstwy na skórze. Ale kiedy moje ciało woła pić, masło do ciała Alverde z olejem makadamia i masłem shea jest idealnym ratunkiem :) Zapraszam na recenzję. 


Masło zamknięte jest w zwykłym, plastikowym słoiczku o pojemności 200ml. Zabezpieczone jest srebrnym wieczkiem więc mamy pewność, że nikt wcześniej nie maczał w nim palców. Konsystencja jest bardzo kremowa, przyjemna, chociaż nieco bieli skórę - trzeba poświęcić chwilę na wsmarowanie kosmetyku i nie przesadzać z ilością. Masło dobrze się wchłania i zostawia na skórze wyczuwalny, aksamitny film. Zapach jest delikatny, słodko-orzechowy, ale na pewno nie dominujący, mimo że na skórze utrzymuje się dość długo.Wydajność oceniam naprawdę dobrze, masło Alverde starczyło mi na kilkanaście solidnych użyć. Kosmetyki Alverde dostępne są w drogeriach DM i w sieci, więc przy odrobinie szczęścia znajdziecie masełko na allegro :) Koszt to ok. 3 euro, także cena moim zdaniem jak na tę jakość świetna.
A jak jest z działaniem? Nie wiem czy to zasługa olejku z orzechów makadamia, czy masła shea, ale moja przesuszona skóra po użyciu naprawdę odżyła :) Nieprzyjemne uczucie ściągnięcia zniknęło, skóra była nawilżona i gładka. Jednorazowe użycie oczywiście nie pomogło, ale przy regularnym stosowaniu mogłam sobie pozwolić na dzień-dwa przerwy w pielęgnacji. Po dwóch tygodniach używałam go od czasu do czasu, żeby utrzymać skórę w dobrej kondycji. Z chęcią jeszcze do tego kosmetyku wrócę, jeśli będę miała ku temu okazję.  

Jakie kosmetyki do ciała wybieracie? Wolicie masła czy balsamy?

pozdrawiam, A



Mam wrażenie, że zrobiłam się strasznie wybredna - i wcale nie chodzi o kosmetyki :) Wczorajszy dzień spędziłam szwendając się po sklepach w poszukiwaniu jakiegoś fajnego ciucha i co? Nico. Kompletnie nic mi się nie spodobało... Także tej wiosny będę chyba chodzić nago. 
Kosmetycznie trochę lepiej, kilka kolejnych drobnostek mi przybyło, ale o tym innym razem. Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o topie minionego, lutowego denka. Nie ma tego dużo, bo i miesiąc nie był jakoś wyjątkowo bogaty w cuda na kiju :) Zapraszam.


Regenerum, regeneracyjne serum do paznokci
Nie mogę narzekać na swoje paznokcie - są dość mocne, nie rozdwajają się, szybko rosną. Co prawda mają nierówną powierzchnię, podłużne prążki, ale już się do nich przyzwyczaiłam :) Niestety, kiedy zapominam o systematycznej pielęgnacji i dożywianiu, płytka przesusza się i pojawiają się charakterystyczne zadziory. Ratunkiem jest właśnie Regenerum, które świetnie nawilża i odżywia paznokcie. Używam go przy każdej zmianie lakieru, jeśli nie chcę się rozstawać z kolorem na paznokciach, lub jako kuracji na gołą płytkę przez kilka dni pod rząd. Konsystencja oliwki i pędzelek to idealne połączenie, serum nakłada się dzięki temu bardzo wygodnie. Cena to ok. 13zł w aptece DOZ. Naprawdę warto spróbować!

Kolagen naturalny, maseczka last minute z kolagenem i glinką kaolinową
Maseczka idealna. Nie spodziewałam się zupełnie działania, które mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło :) Pory zwężone, skóra czysta i świeża. Po zmyciu cera była nawilżona, gładka i wyglądająca zupełnie jak nie moja. CUDO! Mocno zastanawiam się nad zakupem kolagenu i glinki, bo niestety koszt maseczki jest dosyć spory - 17zł za jeden zabieg to dla mnie dużo... Jeśli chcecie zafundować sobie taki rarytas, maseczkę kupicie np. tutaj. W opakowaniu znajdziecie woreczek strunowy z glinką i mały słoiczek kolagenu. Po zmieszaniu całość jest gęsta, więc dodałam trochę olejku różanego. 

Joanna, peeling do ciała z ekstraktem z bzu
O tym peelingu można było przeczytać na wielu blogach, więc rozpisywać się nie będę :) Peeling pachnie cudownie moimi urodzinami, czyli bzem. Dobrze ściera, jest całkiem wydajny i nie rujnuje naszej kieszeni - ja swój kupiłam za ok. 10zł. Ma żelową konsystencję i niie zostawia tłustej warstwy, więc jeśli tego nie lubicie, pozycja obowiązkowa. Na pewno jeszcze się u mnie pojawi.

Miałyście okazję używać glinki kaolinowej? Jestem bardzo ciekawa jej działania :)

pozdrawiam, A




Jak już mówiłam w pierwszy poście o naustnej apokalipsie, przyszedł czas na część drugą :) Tym razem przedstawię Wam z dużą przyjemnością balsam do ust Burt's Bees, który jest moim ulubieńcem oraz balsam Babylips od Maybelline, który również nieźle się sprawdził. Zapraszam.


Do flagowych produktów marki bez wątpienia zaliczyć można balsam do skórek (o którym śnię po nocach) oraz pomadki ochronne do ust. Balsam Burt's Bees ma w składzie pszczeli wosk, lanolinę i olejek migdałowy. Jego zadaniem jest przede wszystkim odżywienie suchych, zniszczonych i popękanych warg. U mnie spisał się świetnie i dalej z przyjemnością go używam :) Jest delikatnie wyczuwalny na ustach przez dłuższy czas i tworzy ochronną warstwę, która daje odczucie chłodzenia. Zapach mentolowy, dość mocny. Balsam nawilża, wygładza i regeneruje usta, co było najbardziej pożądanym działaniem w czasie gojenia ust po zapaleniu. Minusem tego balsamu jest na pewno dostępność, ale jak będę miała okazję - jeszcze do niego wrócę ;)


Balsamy do ust Baby Lips od Maybelline miały być hitem i wszyscy na nie niecierpliwie czekali. Ja również, więc jak tylko pojawiły się w SuperPharm capnęłam wersję różową, która okazała się totalną pomyłką. W tym kolorze wyglądałam jak oszołom... Powyższa wersja jest przezroczysta i całe szczęście :) Pachnie przyjemnie, owocowo, jest całkiem niezła w smaku i zostawia na ustach lekką, błyszczącą warstwę. Dobrze nawilża i łagodzi podrażnienia spierzchniętych ust. Nie jest tak trwały jak Burt's Bees, ale przyjemność z malowania nim ust jest wystarczająca, żeby sięgać po Baby Lips częściej. Plusem jest na pewno dostępność i cena - ok. 10zł np. w Rossmannie. Na pewno kupię jeszcze jakąś wersję bez koloru.

Z obu balsamów byłam zadowolona, chociaż w tym pojedynku wygrywa Burt's Bees :)
Miałyście okazję używać kosmetyków z pszczelim woskiem? Sprawdziły się u Was?

pozdrawiam, A



Mama wyciągnęła mnie na małe, wiosenne zakupy :) Nic szczególnego nie wpadło do koszyka, bo potrzeb brak, a zachciewajki staram się tłumić. Dlatego mogę powiedzieć, że wynik dwie rzeczy niezbędne, na dwie mniej niezbędne jest całkiem niezły! 


Nowy produkt do ust Manhattan, colour splash liquid lip tint w kolorze 51P hint of pink (17,99zł/Rossmann). Mocno stęskniłam się za kolorem na ustach, a ten tint pozwala na przede wszystkim trwałe ich podkreślenie :) Produkt wpija się w wargi i wysycha do matu, co bardzo mi się podoba. No i kolor - idealny na wiosnę! Coś czuję, że jeśli nie będzie wysuszał, może zasłużyć na miano obkochańca marca ;) Drugi zachciewajkowy kosmetyk to nowy wariant zapachowy żelu Isana - violet passion (2,99zł/Rossmann). Zapach to połączenie jagodowych owoców i kwiatów, zapowiada się przyjemnie. Na miejsce micela L'Oreal wskoczył równie polecany płyn micelarny 3w1 Garnier (14,99zł/Rossmann). Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi na tle dobrego poprzednika. No i kolejna rzecz w ramach uzupełniania braków, czyli dezodorant Rexona - shower clean (6,99zł/Rossmann). Niestety tym razem zupełnie nie trafiłam z zapachem, który jest mocno... toaletowy :) 


No i kalosze! Zawsze chciałam, ale nie mogłam na takie trafić - niskie, sztybletowe i wygodne :) Znalazła je mama w jakimś niesieciowym sklepie w naszym mieście. Kosztowały niewiele, 39,99zł. Fajnie wyglądają na nodze, są dość wygodne i mają przyjemny kolor. Skoro już poczyniłam taki zakup, przewiduję suszę w całej Polsce :D

Bonus - Manhattan na ustach :)


U-W-I-E-L-B-I-A-M wiosnę! A Wy? :) 

pozdrawiam, A


Przepraszam za taką przerwę w nadawaniu, ale końcówka serii zupełnie mnie pochłonęła. Na szczęście już koniec zamieszania. Wszystko zamknięte, kilka podpisów do zebrania i nowy semestr można zacząć.
A kosmetycznie mamy podsumowanie lutego. Moje zapasy już w styczniu przeszły spore wietrzenie, które od tamtego czasu staram się robić regularnie. W tym miesiącu niestety nie obyło się bez zakupów, ale denko prezentuje się nieźle. Marzec upłynie mi na zmianie i kompletowaniu kosmetyków do pielęgnacji twarzy. Tym razem chciałabym poznać trochę lepiej markę La Roche Posay z kremem Effaclar Duo na czele. Zobaczymy co z tego wyjdzie :) A teraz zapraszam Was na moje podsumowanie Kosmetycznego Związku Zapaśniczego w lutym, czyli szczerą spowiedź z wszystkich zakupów, zużyć i oddań kosmetycznych.

WŁOSY
a) odżywki i maski
Alverde, odżywka do włosów wymagających z amarantem
- Alverde, odżywka do włosów suchych i zniszczonych z aloesem i hibiskusem
Babuszka Agafia, drożdżowa maska na porost włosów
- Planeta Organica, tybetański balsam do włosów objętość i siła
Pettenon Cosmetics, Kallos latte maska do włosów
- Pilomwax, henna wax, maska do włosów ciemnych
b) szampony
Alverde, szampon do włosów wymagających z amarantem
- Alverde, szampon do włosów suchych i zniszczonych z aloesem i hibiskusem
Apteczka Agafii, aktywne ziołowe serum na porost włosów
Babuszka Agafia, rewitalizujący szampon przeciw wypadaniu włosów
- Babydream, dla dzieci (do mycia pędzli, ale czasem też zmywania olejów)
- Balea, szampon z wyciągiem z wanilii
- Balea, szampon zwiększający objętość z wiśnią i jaśminem
- Pharmaceris H, skoncentrowany szampon wzmacniający do włosów osłabionych
c) olejki
- Hesh, Bhringraj
Marion, kuracja z olejkiem arganowym (na końcówki)
- olejek arganowy

TWARZ
a) kremy do twarzy i pod oczy
- Clinique, krem do twarzy moisture surge (mini)
- Clinique, krem all about eyes rich (mini)
- Pharmaceris T, intensywnie matująca emulsja do twarzy
- Pharmaceris T, krem z 10% kwasem migdałowym na noc, II stopień złuszczania
Phenome, krem nawilżająco-matujący do cery tłustej i mieszanej (mini)
Phenome, serum głęboko nawilżające (mini)
b) żele/mydła
Lush, angels on bare skin czyścik do twarzy
- Pharmaceris T, antybakteryjny żel myjący do twarzy
- Pharmaceris T, pianka głęboko oczyszczająca do twarzy
c) peelingi
Korund
d) toniki/płyny micelarne
- Pharmaceris T, oczyszczający płyn bakteriostatyczny
- L'oreal, Ideal soft, oczyszczający płyn micelarny
- Dabur, woda różana
- Avene, woda termalna
e) maseczki
- Organique, glinka biała
- Organique, glinka ghassoul (mini)
- Organique, glinka zielona (mini)
- Organique, maseczka algowa z dynią
- Spirulina
- L'Biotica, kolagenowe płatki pod oczy
- Perfecta, hydrożelowe płatki pod oczy
- Montagne Jeunesse, płatki pod oczy z kolagenem
- Kolagen naturalny, maseczka last minute
- Dermo pharma+, maseczka kompres - intensywne nawilżenie i dotlenienie
f) sera, olejki, kremy punktowe, inne
- Alverde, różany olejek do twarzy

CIAŁO - OCZYSZCZANIE
a) żele pod prysznic
Lirene, żel + oliwka pod prysznic bawełna
- Dove go fresh, śliwka i kwiat wiśni
- Dove go fresh, granat i werbena cytrynowa
- Palmolive, armoma therapy morning tonic z mandarynką i trawą cytrynową
Isana, żel pod prysznic pomarańcza i jogurt
- Luksja, mleczko pod prysznic ze składnikami balsamu z olejem z pestek dyni
- Phenome, migdałowy kremowy żel pod prysznic (mini)
b) peelingi
- Joanna, wygładzający peeling do ciała z ekstraktem z bzu
Veroni Cosmetics, mleczny peeling cukrowo-olejowy pomarańcz&wanilia
- Pat&Rub, otulający scrub cukrowy
c) kąpiel
- BeBeauty, sól do kąpieli bursztynowa

CIAŁO - PIELĘGNACJA
a) balsamy/masła do ciała
- Alverde, masło do ciała makadamia
- Balea, balsam do ciała brazil mango
- Pat&Rub, otulające masło do ciała
b) olejki
- Green Pharmacy, antycellulitowy olejek do masażu
c) wyszczuplanie, ujędrnianie
- Biocol, Drenafast - żel antycellulitowo-ujędrniający
- Nivea good-bye cellulite, serum
- Nivea, ujędrniający żel antycellilitowy z Q10

CIAŁO - PIELĘGNACJA SPECJALNA
a) biust
- Eveline, superskoncentrowane serum do biustu push-up
b) depilacja
Bielenda Vanity, krem do depilacji avocado (recenzja)
- Isana, pianka do golenia z aloesem
- Venus, pianka do golenia z alantoiną o zapachu konwalii
c) ochrona przed potem
Rexona, antyperpirant w kulce
- Nivea, stress protect, antyperspirant w aerozolu (mini)
- Rexona, Linen Dry, antyperspirant w aerozolu

ZAPACH
- Lolita Lempicka
- Calven Klein, Obsession
- Elizabeth Arden, Green Tea
- Playboy, Play it spicy...
- Mexx, summer edition

DŁONIE
- Iwoniczanka, krem do szorstkiej skóry dłoni, łokci, pięt
- Cztery Pory Roku, zimowy peeling do rąk
- Bułgarska róża, krem do rąk
- Pat&Rub, otulający krem do rąk

STOPY
- Neutrogena, peeling do stóp szorstka skóra/zrogowacenia
- Scholl, krem regenerujący na popękane pięty

MAKIJAŻ
a) pomadki i kredki do ust
- L'Oreal Balm, 318 heavenky berry
- L'Oreal Caresse, 102 mauve cherie
- Bourjois Rouge edition, 04 rose tweed
- Maybeline Moisture extreme, 210 that's mauvie
- Maybelline, Color Whisper, 130 pink possibilities
- Maybelline, Color Whisper, 160 rose of attraction
- MAC, cremesheen w kolorze hot gossip
- Rimmel Kate, 101
- Revlon Colorburst, 025 peach parfait
- Manhattan Soft mat lipcream, 56k
- Catrice Colour infusion longlasting lipstain, 030 meet mrs rosevelt
- Essence, lipliner 06 satin mauve
- Essence, lipliner 07 cute pink
- Sleek, paletka w kolorze teass (recenzja)
- Bourjois Color Boost, 01 red sunrise
- Bourjois Color Boost, 03 orange punch
- Catrice Precision lip liner, 040 berry&sally
- Catrice Precision lip liner, 080 read my lips!
- Joko, kredka do ust z pędzelkiem w kolorze 458
- Essence, jumbo sheer stick 01 rosy in love
- Catrice, pure shine colour lip balm, 030 don't think just pink
b) błyszczyki
- Kiko Super gloss, 127
c) pomadki/balsamy ochronne
- Nivea Lip butter, makadamia i wanilia
- Burt's Bees, naturalny balsam do ust
Maybelline, Baby Lips
- Himalaya, pomadka ochronna do ust
- Carmex, pomadka ochronna do ust limonka
- Lush, peeling do ust bubblegum
d) kredki do oczu i linery 
- Joko, wodoodporny liner w kolorze czarnym
- Joko, czarna kredka do oczu z gąbeczką
- Catrice, kredka pod łuk brwiowy
e) tusze do rzęs
Max Factor, 2000 kalorii (recenzja)
- Bourjois, tusz do rzęs Volume Glamour
f) kosmetyki do brwi
- Eveline, brązowy korektor do brwi art scenic
- Catrice, kredka do brwi w kolorze 020 date with ash-ton
g) cienie do powiek i bazy pod cienie
- Elf, baza pod cienie
- Everyday minerals, monsoon
- Everyday minerals, first love
- Essence, cień pojedynczy wild craft (?)
- Maybelline, color tattoo permanent taupe
- Urban Decay Naked 2, paleta cieni
- Sleek, paletka ultra mattes v2 darks
- Catrice, cień pojedynczy 410 c'mon chameleon!
h) podkłady/korektory
- Collection (2000), korektor w kolorze 01 fair
- Lily Lolo, zestaw podkładów mineralnych do cery jasnej
i) pudry do twarzy
- Ben Nye, banana (mini)
- Essence, All about matt! fiksujący puder w kompakcie
- Max Factor, Creme Puff
- L'Oreal True Match
j) róże/bronzery
- The Body Shop, róż w kolorze 01 shade petal
- Joko, podwójny róż w kolorze J2
- Catrice, róż z limitowanej edycji Revoltaire
- Bourjois, róż/bronzer z kolorze 85 sienne
k) odżywki do rzęs
- L'biotica, aktywne serum do rzęs

PAZNOKCIE
a) lakiery kolorowe
- 90 buteleczek (- jedna, + jedna)
b) odżywki do paznokci/ top&base coaty
- Essie, Good to go
- Wibo, nawilżający mus do paznokci z ekstraktem z truskawki
- Wibo, eliksir z jedwabiem
- Herba Studio, balsam do paznokci 2x5
- Regenerum, regeneracyjne serum do paznokci
c) pielęgnacja skórek
- Sally Hansen, cuticle remover
d) zmywacze
- Donegal, zmywacz do paznokci w żelu



Podsumowując:
36 opakowań poszło do kosza
23 produkty przybyły
10 rzeczy znalazło nowy dom

Optymizmem napawa fakt, że mimo sporych zakupów, liczba pustych opakowań jest większa :) Jestem bardzo zadowolona z tego wyniku, bo udało mi się zużyć kilka produktów, które zalegały u mnie już jakiś czas. Wiele z tych produktów nie miało okazji zabłysnąć na blogu, ale przyczyna jest bardzo prosta - albo nie mam o nich do powiedzenia nic szczególnego, albo nie mam o nich wyrobionego zdania. Może pojawią się jeszcze w mojej pielęgnacji i wtedy podzielę się swoją opinią na ich temat :) 

A jak Wam poszło zużywanie w lutym? Jesteście zadowolone?

pozdrawiam, A


Obsługiwane przez usługę Blogger.