Zimą moja normalna skóra dość znacznie się przesusza i w ruch idą wszelkie solidniejsze kosmetyki nawilżające, za którymi nie przepadam. Na co dzień wybieram łatwo wchłaniające się i lekkie konsystencje, które nie zostawiają tłustej warstwy na skórze. Ale kiedy moje ciało woła pić, masło do ciała Alverde z olejem makadamia i masłem shea jest idealnym ratunkiem :) Zapraszam na recenzję.
Masło zamknięte jest w zwykłym, plastikowym słoiczku o pojemności 200ml. Zabezpieczone jest srebrnym wieczkiem więc mamy pewność, że nikt wcześniej nie maczał w nim palców. Konsystencja jest bardzo kremowa, przyjemna, chociaż nieco bieli skórę - trzeba poświęcić chwilę na wsmarowanie kosmetyku i nie przesadzać z ilością. Masło dobrze się wchłania i zostawia na skórze wyczuwalny, aksamitny film. Zapach jest delikatny, słodko-orzechowy, ale na pewno nie dominujący, mimo że na skórze utrzymuje się dość długo.Wydajność oceniam naprawdę dobrze, masło Alverde starczyło mi na kilkanaście solidnych użyć. Kosmetyki Alverde dostępne są w drogeriach DM i w sieci, więc przy odrobinie szczęścia znajdziecie masełko na allegro :) Koszt to ok. 3 euro, także cena moim zdaniem jak na tę jakość świetna.
A jak jest z działaniem? Nie wiem czy to zasługa olejku z orzechów makadamia, czy masła shea, ale moja przesuszona skóra po użyciu naprawdę odżyła :) Nieprzyjemne uczucie ściągnięcia zniknęło, skóra była nawilżona i gładka. Jednorazowe użycie oczywiście nie pomogło, ale przy regularnym stosowaniu mogłam sobie pozwolić na dzień-dwa przerwy w pielęgnacji. Po dwóch tygodniach używałam go od czasu do czasu, żeby utrzymać skórę w dobrej kondycji. Z chęcią jeszcze do tego kosmetyku wrócę, jeśli będę miała ku temu okazję.
Jakie kosmetyki do ciała wybieracie? Wolicie masła czy balsamy?
pozdrawiam, A
ja używam wsyztsko byle ładnie pachniało :) a jak jest jeszcze dobrze nawilżające to żyć nie umierać : )
OdpowiedzUsuńzapach ma duże znaczenie, chociaż właściwości nawilżające mimo wszystko dla mnie są ważniejsze :)
Usuńja używam masełka z perfecta ...już jutro recenzja tego masła do ciała
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
akurat za tymi masełkami nie przepadam jeśli chodzi o konsystencję, za to wszelkie "jedzeniowe" zapachy zawsze mnie kuszą :D
Usuńmam na nie ochotę już od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńnaprawdę warto spróbować ;)
UsuńMiałam letnią edycję z pomarańczą i bzem. Również zauważyłam bielenie skóry. Dopiero ustawało jak masło samo się wchłonęło. Nie pomagało moje masowanie i wsmarowywanie.
OdpowiedzUsuńw tej wersji masaż skóry pomaga i wszystko się wchłania :)
UsuńMiałam go jakiś czas temu i nieźle się sprawdził :) Ale ja lubię takie gęste, wolniej wchłaniające się prawdziwe masła :)
OdpowiedzUsuńdla mnie to małe koszmarki :P nie lubię czuć kosmetyku na skórze :)
UsuńChętnie bym je u siebie wypróbowała, ale niestety nie mam go gdzie kupić. :(
OdpowiedzUsuńszkoda, że dostępność jest taka słaba...
UsuńMam go w zapasie i już cieszę się na myśl o jego używaniu :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że będziesz zadowolona ;)
UsuńTez go mam ale jeszcze nie uzywalam
OdpowiedzUsuńoj nie znam i już żałuję ;)
OdpowiedzUsuńOlejek makadamia świetnie działa na moją skórę, więc chętnie bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńja też już miałam z nim przyjemność się spotkać i mam podobne odczucia :) no i uwielbiam te orzechy! :D
UsuńAleż mam ochotę na to masło :D
OdpowiedzUsuńmiałam je i jest moim ulubieńcem, nawet the body shop go nie przebiło
OdpowiedzUsuńTBS moim zdaniem mocno się ostatnio psuje... masła Alverde bardziej do mnie trafiają :)
UsuńUwielbiam masła do ciała i stosuję je przez cały rok. W sezonie wiosenno-letnim wybieram ich lżejsze formuły. Te z Pat&Rub są świetne, mają konsystencję kremu tortowego. Z tych tańszych prym u mnie wiedzie Isana i kakowe masło z shea. Jeżeli chodzi o kosmetyki Alverde to do pielęgnacji ciała nie miałam chyba żadnego - swego czasu wybierałam głównie te do włosów.
OdpowiedzUsuńaktualnie zabieram się (i zabrać nie mogę...) za masło Pat&Rub i już jestem ciekawa tej konsystencji :) masła z Isany jeszcze nie miałam, ale wisi na mojej liście "do spróbowania".
UsuńSzkoda że nie mam dostępu do tych masełek bo chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten krem!:D
OdpowiedzUsuńświetna konsystencja. pewnie kiedys bedzie moje :)
OdpowiedzUsuńbielenie można wybaczyć przy takim działaniu ;)
UsuńJak będę miała okazję to chętnie wypróbuję :) Teraz muszę zużyć zapasy :P
OdpowiedzUsuńja z balsamowymi zapasami się rozprawiłam, w końcu! :D
UsuńKosmetyków Alverde jeszcze nie miałam okazji używać.
OdpowiedzUsuńja akurat to masełko mogę serdecznie polecić ;)
UsuńNie miałam jeszcze tych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńKonsystencja wygląda kusząco, podobnie jak opisywane przez Ciebie działanie ;) Z Alverde jeszcze nie miałam do czynienia, ale jak tylko uporam się z nadmiarem moich kosmetyków to z pewnością przetestuję jak tylko wpadnie mi w łapki :)
OdpowiedzUsuńja jestem dumna z tego, że w końcu ogarnęłam balsamowe zaległości :) ale do masła chętnie wrócę jak tylko będę miała okazję, nawet jeśli będzie musiało odstać swoje w kolejce :D
Usuńja raczej sięgam po balsamy, nawet jakbym chciała wypróbować to masełko to nie mam do niego dostępu :/
OdpowiedzUsuńja pewnie niedługo się przerzucę na balsamy, bo wiosną i latem wolę lżejsze konsystencje :)
UsuńJa zdecydowanie jestem fanką maseł, a to opisywane przez Ciebie wygląda naprawdę smakowicie :)
OdpowiedzUsuńjak będziesz miała okazję wypróbuj koniecznie :)
UsuńMam w domu właśnie to masełko i czeka w kolejce grzecznie na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńOsobiście w zimie wolę masła, w lecie ze względu na temperatury mleczka i balsamy :)