Do lakierów Miss Sporty mam mieszane uczucia i raczej ich nie kupuję. Ale na tę kolekcje naprawdę czekałam :)
I tak kilka dni temu się doczekałam w moim Rossmannie pełnego standu, capnęłam 3 sztuki, które tam znalazłam
i biegusiem do kasy! Swoją drogą pytanie do Was - czy znalazłyście inne kolory w swoich drogeriach?
Ja miałam okazję załapać się jedynie na kolory 030, 040 i 050. I o nich dziś trochę.
Jeżeli chodzi o jakościową stronę lakierów, to...
- buteleczka standardowa dla lakierów Miss Sporty o pojemności 7ml
- pędzelek również standardowy, płaski, ścięty owalnie - wygodny
- cena wydaje się trochę wyższa, około 8zł
- krycie: zależne od koloru... 030 przy dwóch warstwach pokazuje jeszcze białe końcówki,
przy kolorach 040 i 050 dwie warstwy dają pełne krycie
- konsystencja: idealna, nie ma problemu z malowaniem, czy zalewaniem skórek
- schnięcie: na plus! śmiało można zrezygnować z topu przyspieszającego wysychanie
- o trwałości się wypowiedzieć nie mogę, bo za często zmieniam lakier...
Z racji tego, że dużo bardziej podobają mi się kolory 040 i 050 - od nich zacznę.
Jak widzicie wyżej, w buteleczkach wyglądają bardzo podobnie, ale...
Nic bardziej mylnego :) Zaraz zobaczycie, jaka jest między nimi różnica!
Z nazwami kolorów jest małe zamieszanie - strona producenta jest nieaktualizowana i miałam problem - wybaczcie.
Numer 040 Fiery Blaze to ciemniejszy duochrome, ma w sobie trochę ciemnego brązu, fioletu i oczywiście nutkę zieleni :)
Na zdjęciach tej zmieny kolorów nie widać, ale wierzcie mi na słowo - jest w tym niezły!
Czasami lakiery potrafią tak odbić światło, że wyglądają prawie identycznie.
Drugi kolor 050 (bez nazwy) jest jaśniejszy - idzie bardziej w stronę czerwieni, pomarańczy i żółtego złota.
Oczywiście widać tę nutkę zieleni :)
Starałam się uchwycić te przejścia kolorów, ale oczywiście mój aparat postanowił zjeść cały efekt...
Kolejny kolor to 030 Aurora Borealis - delikatny błękit mieniący się na zieleń i delikatny róż.
Ten podoba mi się dużo mniej. W opakowaniu wyglądał lepiej, mocniej, a tu taki słabiak.
A przede wszystkim wydawał się być kryjący... niestety po 2 warstwach nadal widać białe końcówki :(
Maluje się nim gorzej, widać pociągnięcia pędzla, o których można zapomnieć w pozostałych kolorach.
Polujecie na coś z tej serii? Mnie pozostała kolorówka zupełnie nie interesowała :)
pozdrawiam, A