Wszelkie postanowienia zakupowe potrafię złamać na milion sposobów - to mój największy talent :) Zwyczajnie przestanę stawiać przed sobą jakiekolwiek wyzwania, bo to nie ma najmniejszego sensu... Mój mózg w niewyjaśniony dotąd sposób tłumaczy sobie wszelkie zakupy faktem, że denka są równie obfite. No cóż - jeśli macie jakąś skuteczną terapię, czekam na wszelkie wskazówki w komentarzach. Teraz mogę zaprosić Was na cieszące oko (przede wszystkim, bo portfel już mniej) nowości zakupowe :)


Po pierwszych testach płatków pod oczy z Marion miałam ochotę na więcej! :) Dlatego do koszyka powędrowały płatki pod oczy z kolagenem i lukrecją Montagne Jeunesse, usuwające efekt cieni pod oczami (ok. 11zł w promocji, regularna cena w Naturze to ok. 15zł). W opakowaniu są dwie pary płatków. Idąc za ciosem kupiłam polecane przez część z Was pod postem hydrożelowe płatki pod oczy Perfecta kolagen+zielona herbata o działaniu wygładzającym (ok. 4zł). Przy okazji wizyty w drogerii Sekret Urody pani poleciła mi kolagenowe płatki pod oczy L'biotica o działaniu redukującym cienie i obrzęki (10zł za opakowanie, w którym znajdują się 3 pary płatków). Jestem ciekawe które z nich wypadną najlepiej. Miałyście okazję ich używać? :)


Moje włosy po zimie wypadają i są strasznie nijakie... Dodatkowo mam wrażenie, że więcej krzywdy niż pożytku zrobiła im maska Kallos Latte. Na dobry początek wiosennej odbudowy zaczęłam używać szamponu wzmacniającego Pharmaceris H, ale w pogotowiu czeka seria od Babuszki Agafii. Za cały zestaw w drogerii Sekret Urody (Grudziądz, ul. Toruńska) zapłaciłam około 45zł. W skład zestawu wchodziłrewitalizujący szampon przeciw wypadaniu włosów, aktywne ziołowe serum na porost włosów oraz maska drożdżowa do włosów, stymulująca wzrost. Niestety nie znam cen jednostkowych kosmetyków oprócz maski, za którą zapłaciłam 14,98zł. 

No i moja wisienka na torcie! :) Już dawno chciałam spróbować kultowego peelingu Pat&Rub, ale cena skutecznie mnie zniechęcała. Trafiłam na fajną promocję na portalu Merlin i za poniższy zestaw razem z przesyłką zapłaciłam 115zł. Jest to seria otulająca, wypuszczona z okazji piątych urodzin marki, o zapachu karmel, cytryna i wanilia. W skład zestawu wchodzi peeling, masło do ciała i balsam do rąk. Chociaż na początku do zapachu przekonana nie byłam, tak po kilku użyciach szybko zmieniłam zdanie :) Kosmetyki zapakowane były w filcowy woreczek - całość z pewnością nadawałaby się na świąteczny (i nie tylko) prezent. Cena regularna wynosiła ponad 200zł.


Uwielbiam zakupy, a Wy? Jaką taktykę obieracie - czekacie na promocje, czy kupujecie to, na co macie ochotę? :)

pozdrawiam, A


Obsługiwane przez usługę Blogger.