Mogę powiedzieć, że mam sporo szczęścia i rzadko trafiają mi się prawdziwe, kosmetyczne buble. Niestety, tym razem trafiłam w 10 z zakupem bardzo delikatnego szamponu micelarnego Mixa Baby. Raz na wozie, raz pod wozem... Zapraszam na recenzję :)


Szampon jaki jest, każdy widzi - zwykła butelka, rzadka konsystencja i typowy dla kosmetyków dziecięcych zapach. Szampon jest tak delikatny, że na drugim miejscu ma SLS, więc domywa włosy całkiem nieźle. Po myciu włosy są sztywne, suche i bez dobrej odżywki nie ma mowy o rozczesaniu kołtunów. Niestety, na skórę mojej głowy kosmetyk działa jeszcze gorzej. Po kilku myciach przyszło podrażnienie, skóra swędziała i zaczęły pojawiać się jakieś krostki i podobne paskudztwa... Eh, na pewno nie jest to szampon do stosowania przy każdym myciu, chociaż używany od czasu do czasu również nie czarował. Zupełna kosmetyczna pomyłka, niestety. Jeżeli chcecie go mimo wszystko wypróbować, w Rossmannie kosztuje ok. 10zł. Ja cieszę się, ze zużyłam. Chociaż szampon po pierwszym użyciu mi się spodobał, tak niestety w połowie opakowania stwierdzam uroczyście - TOTALNY BUBEL dla moich włosów.

Czy do swojej pielęgnacji przemycacie kosmetyki dla dzieci? 

pozdrawiam, A


Obsługiwane przez usługę Blogger.