W ostatniej recenzji rozpływałam się nad ujędrniającym mleczkiem-olejkiem Tołpa, o TUTAJ! 
Dziś chciałam Wam powiedzieć o mniej udanym kosmetyku tego producenta, a mianowicie o uderzeniowym kremie ujędrniającym na biust, uda i pośladki Architekt jędrnej sylwetki. Przydługa nazwa, ale producent wypowiada się już dużo zwięźlej o swoim produkcie:


Kremu używałam przede wszystkim na biust i z taką myślą ten kosmetyk został zakupiony. Niestety, sprawdził się średnio - bynajmniej nie ze względu na działanie... Ale o tym przeczytacie niżej :)

Opakowanie: plastikowy, mocny i estetyczny słoiczek przypominający szkło, z tradycyjną zakrętką. Nie jest to na pewno najbardziej higieniczne rozwiązanie, bo krem nie jest tak gęsty, aby nie można go było zapakować do opakowania z pompką lub zwykłą tubę. Dodatkowo słoiczek zapakowany był w kartonowe opakowanie.



Konsystencja i aplikacja: na pierwszy rzut oka jest to gęsty, zbity krem. Ale jeśli nabierzecie kosmetyk na dłoń, konsystencja jest dużo lżejsza i dobrze rozprowadza się na skórze, nie bieli jej. Zostawia wyczuwalny film, ale nie jest on mocno tłusty czy klejący. 


Wydajność: całkiem niezła, chociaż i tak wolę mleczko :)
Zapach: nie potrafię go z niczym porównać... Jest dość specyficzny, kremowy ale trochę podobny do opisywanego przeze mnie wcześniej mleczka. Mniej owocowy, ale na pewno ma coś wspólnego z tamtym zapachem.
Działanie: jak już wcześniej pisałam, kremu używałam przede wszystkim do biustu, później smarowałam nim również resztę problematycznych części ciała. Jeśli chodzi o biust to skóra była nawilżona, wygładzona i ujędrniona na dobrą czwórkę, ale... Mam 23 lata, biust średni i grawitacja mnie jeszcze tak mocno nie dotyka :) Nie wiem, czy krem dałby sobie radę z większym wyzwaniem. Wszystko ładnie pięknie, ale pojawia się jeden, duży minus - przy obecnej pogodzie moja skóra na dekolcie się od niego zapycha i wyskakuje dużo niespodzianek, co jest mocno irytujące... Dlatego mogę powiedzieć, że nie jestem zadowolona. Miałam kilka dużo tańszych kremów, które lepiej działały nie nie sprawiały takich problemów. 
Skoro krem się nie sprawdził, na tę partię ciała, zaczęłam używać go na brzuch, uda i pośladki. Tutaj działanie było znikome... Skóra była wygładzona, ale był to efekt dużo słabszy niż w wypadku mleczka-olejku.
Dostępność i cena: krem kupiłam w Rossmanie za ok. 30zł - pewnie była jakaś promocja :) Wizaż podaje cenę 40zł/200ml.

Znacie ten krem? Używacie czegoś ujędrniającego do biustu? Będę wdzięczna za podpowiedź :)
pozdrawiam, A


18 Comments

  1. oj nie słyszałam, dla mnie to nowość ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. też mam niestety tą przykrą tendencje do zapychania skóry na dekolcie, po ostatniej kuracji na biust efekty były marne, za to przykrych niespodziewajek sporo ....., no własnie i druga sprawa czy te preparaty wogóle coś zdziałać mogą.... ja mam prawie 10 latek więcej, dwie ciąże i prawie 2 lata łącznie karmienia piersią na koncie, w cuda nie wierzę, chyba jedynie ćwiczenia cos mogą podratować ;)
    a kosmetyk jedynie nawilżyć, uelastycznić skórę, tak myślę

    a tołpę bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem nie dobra dla swojego biustu ;) bo nie używam takich specyfików.
    nie dobrze że za tą cenę taki niewypał

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubię ich produkty:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam styczności jeszcze z kosmetykami Tołpy, do biustu używałam jedynie serum z eveline i był całkiem całkiem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie używam niczego do biustu, bo jakoś czasu brak. ale tołpa jest ok.

    OdpowiedzUsuń
  7. hehehe ja nie używam tego typu produktów, ale widzę że w przypadku Tołpy niewiele tracę ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, spodziewała się czegoś WOW

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli zapycha to raczej go nie sprawdzę...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio bardzo lubię maskę z Esotiq - taką, jaka jest do wygrania w moim rozdaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. w takim razie dla mnie odpada

    OdpowiedzUsuń
  12. widać ze nie każdy produkt danej firmy jest dobry

    OdpowiedzUsuń
  13. swego czasu używałam Avonowego i nie narzekałam, jednak teraz po dwóch ciążach chyba coś o większej sile ujędrniania by się zdało :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda ,że zapycha. Ja nie używam żadnych ujędrniających kremów do biustu ;) Mam tylko serum Eveline na pośladki :D

    w wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytałam Twoje opinie na temat tych dwóch kosmetyków i chyba skuszę się na ten pierwszy-wydaje się godny uwagi. :D Co do kremów ujędrniających biust, to miałam kiedyś próbkę (dostałam ją gratisowo w Rossmanie) i muszę stwierdzić, że zakochałam się w niej. Muszę poszukać nazwy produktu, bo całkowicie wypadła mi z głowy. Odnośnie tej próbki, krem był bardzo lekki, miał przyjemny zapach. Najbardziej jednak ucieszyło mnie działanie, już po pierwszym zastosowaniu skóra była gładka, miękka i w miarę napięta. :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ojj tak, wystarczy przekroczyć próg drogerii i cala lista zakupów wcześniej sporządzona jest niepotrzebna! :P

    OdpowiedzUsuń
  17. oojej, nie słyszałam jeszcze o tym produkcie ;) strasznie mnie zaciekawił, może się skuszę ;)

    dodaję do obserwowanych ;)

    OdpowiedzUsuń

chętnie odpowiem na Twoje pytanie :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.