Październik zbliża się do końca, więc mogę Wam już pokazać co nowego w tym miesiącu pojawiło się w mojej kosmetyczce :) Udało mi się zrealizować trzy pozycje z jesiennej listy chciejstw i wszystkie bardzo przypadły mi do gustu. Ale o tym w dalszej części posta. Zakupy uznaję za spokojne i dość przemyślane, więc nie muszę się specjalnie kajać - chociaż raz! Zapraszam :)
Na pierwszy ogień w realizacji moich kosmetycznych kaprysów poszedł lakier Essie w kolorze fishnet stockings. Piękna, głęboka czerwień z odrobiną różu? Nie umiem opisywać kolorów, więc musicie poczekać aż lakier pojawi się na blogu :) Do równego rachunku dobrałam bardzo jesienny odcień miss fancy pants. Połączenie szarości i beżu w ciepłym wydaniu na paznokciach wygląda schludnie, klasycznie i idealnie komponuje się z aurą za oknem. Za paczkę wraz z przesyłką zapłaciłam ok. 45zł na allegro. Do tego udało mi się znaleźć podkład Revlon Nearky Naked w najjaśniejszym odcieniu 110 ivory. Używam go z przyjemnością i całe szczęście, że nie pokusiłam się o odcień ciemniejszy. Podkłady Revlon dostępne są już w większości drogerii Rossmann za ok. 45zł lub taniej, oczywiście w sieci. Trzecim spełnionym chciejstwem jest prezent od mojej przyjaciółki czyli kompaktowa szczotka Tangle Teezer. Nie załapała się ona niestety do zdjęcia, ale pokazywałam ją Wam na Instagramie. Baranek Shaun od pierwszego użycie stał się moim ulubieńcem :)
Niedawna promocja w drogerii Natura zmotywowała mnie do zakupu pudru matującego Stay Matte Rimmel (15zł?). Jestem z niego naprawdę zadowolona! Miałam pewne obawy, bo już raz się spotkaliśmy i było to bardzo nieudane pierwsze wrażenie, a teraz jest wręcz idealnie :) Szkoda tylko, że opakowanie średnio nadaje się do noszenia w kosmetyczce. Drugim naturowym zakupem była baza pod cienie Essence I love stage (10,99zł). Chyba pierwszy raz widziałam różniące się od siebie odcienie... Nie wiem czy to 'wina' świeżości" kosmetyku, czy faktycznie kolory są dwa. Wzięłam naturalnie ten jaśniejszy :) Po długim marudzeniu nad ceną kredki MaxFactor, postawiłam na tanią kredeczkę My Secret Satin Touch Kohl w odcieniu cielistym nr 19 (nie pamiętam ile kosztowała, ale z pewnością poniżej 10zł). Jest w porządku, ale MF i tak kiedyś będzie moja. No i od dawna wymarudzone Ingloty! Jak widzicie w paletce jest jeszcze jedna dziura, której wypełnienia nie jestem do końca pewna, ale... efekt końcowy z pewnością Wam bliżej przedstawię :) Koszt paletki to jak dobrze pamiętam 16zł, wkłady kwadratowe kosztuję 13zł za sztukę. Wydaje mi się, że piątka cieni mi starczy w zupełności, ale wiadomo - apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Wypad do Reala i przemarsz między kosmetycznymi działami zaowocował zakupem szamponu z octem jabłkowym Biały Jeleń (ok. 7zł, w kiosku obok 3zł... oszzz!). Używałam go częściej do mycia jajeczka BB, ale i na włosach wkrótce wyląduje. I uwaga... zużyłam wszystkie zapasowe żele pod prysznic! Jesteście w szoku? Ja też :D Więc z czystym sumieniem kupiłam sobie żel pod prysznic oliwki i mleko ryżowe Green Pharmacy (ok. 6zł/Natura). Nie jest to może nic wow i ekstra, w sumie ciężko o nim coś konkretnego powiedzieć - jest średni. Ale na konkretną opinię jeszcze za wcześnie.
Temperatura idzie w dół, a ja zaczynam poszukiwania idealnej pomadki do ust. Co roku to samo, więc można się już przyzwyczaić :) Intensywnie nawilżający balsam Himalaya Herbals towarzyszył mi już w zeszłym sezonie, ale tym razem wzięłam wersję z masłem kakaowym (ok, 6zł/Real). Nie do końca mi podpasował, ale poużywam i wtedy ewentualnie coś o nim napiszę. Lżejszą opcją, którą kupiłam na początku miesiąca i... zużyłam... był odżywczy balsam do ust z naturalnym miodem Delia Cosmetics (ok 5zł/Rossmann). Całkiem przyzwoicie nawilżała, ale było to niestety za delikatne działanie. W mniej wymagającym czasie chętnie do niego wrócę. Trzecim nawilżaczem jest Blistex Conditioner, pielęgnująco-odżywczy balsam do ust w słoiczku (niecałe 6zł/Rossmann - cena na do widzenia!). Mam klasyczny sztyft i bardzo mi odpowiada, więc z przyjemnością spróbuję również tej formy. Wybór Carmexu w tym roku okazał się fatalny w skutkach - nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale właśnie po nim moje usta przeszły przez fazę botoksową, aż do totalnego wysuszenia... Póki co nie zaryzykuję :) Plastry Purederm na nos z Biedronki kusiły i skusiły wersją z węglem drzewnym (7,99zł). Mam nadzieję, że się sprawdzą.
Stawkę zamyka regeneracyjne serum do rąk Regenerum, które udało mi się kupić w Super Pharm za 9zł. Działa naprawdę dobrze, zobaczymy jak będzie dalej. Chwaliłam się Wam również, że zrobiłam swój pierwszy peeling do ust. Przyda się moim suchym wargom, a pogoda zupełnie ich nie rozpieszcza ostatnio... Mam na szczęscie sporo pomocników, więc liczę na wyrównany pojedynek :)
A jak Wam minął zakupowo październik? Spełniłyście swoje chciejstwa? :)
pozdrawiam, A
Kolory essiaków cudne :-)
OdpowiedzUsuńDługo się zastanawiałam nad tym szarakiem, ale nie żałuję - nosi się świetnie :)
UsuńTeż myślałam nad zakupem tego Blistexu ale w końcu odpuściłam i kupiłam pomadkę z Isany :) A pomadka HH u mnie się nie sprawdzała ale ratował ją zapach ;))
OdpowiedzUsuńWersja klasyczna się u mnie sprawdzała, ta też nie jest zła, ale... Coś mi w niej nie pasuje :) Zobaczymy jak będzie dalej, może się przekonam. Działanie ma jednak mniej pozywtyne niż wersja klasyczna.
UsuńMusze sie zastanowić nad tym pudrem w takim razie :) Szkoda tylko że słąbo z kosmetyczką, bo ją w sumie tlyko tam je nosze :(
OdpowiedzUsuńPóki co się nie otwiera sam, ale do kosmetyczki wolałabym coś z zatrzaskiem...
UsuńMyślałam rownież o zakupie Regenerum do rąk, ale po mało pozytywnym spotkaniu z ich serum do rzęs i brwi jakoś mnie nie ciagnie teraz..
OdpowiedzUsuńO, a co działo się z serum do rzęs? U mnie sprawdza się dobrze, chociaż nie mogę używać go codziennie ze względu na wersję z pędzelkiem - podrażniała mi powieki. Ale efekt zagęszczonych, dłuższych i przede wszystkim mocniejszych rzęs utrzymuje się mimo to :)
UsuńTa czerwień essie mnie strasznie kusi, ale sie nie dam! I zastanawiam sie kiedy ja zapasy swoich zeli zuzyje - chyba nigdy : p
OdpowiedzUsuńHaha, ja też myślałam, że moje żele pod prysznic się nie skończą :D Ale jakoś się udało i teraz będę starała się nie dopuszczać do takich zapasów. A Essie jest wart grzechu :P
UsuńU mnie akurat też dziś zakupy :) Niestety w tym miesiącu popłynęłam :P Ale masz ładną tą paletkę inglot!
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję - mi też paletka się podoba :P
Usuńha! widzisz, teraz już wiem z czym mam problem w kwestii bazy Essie
OdpowiedzUsuńewidentnie trafiłam na ciemniejszy odcień
nie zdawałam sobie sprawy, że jest jaśniejszy
i nakładając moją bazę mam wrażenie, że jest bardzo ciemna, żółta, nie podoba mi się, nie stanowi fajnej bazy pod jasne cienie
Mi się wydaje, że ona daje taki pomarańczowy odcień na skórze... A ta jest jak podkład :)
Usuńno właśnie, taka pomarańcz pełną klasą
UsuńMam ten puder z Rimmel, bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńJa też go z miejsca polubiłam, świetnie matuje i naturalnie wygląda! :)
UsuńŚliczne kolory Essiaków, bardzo ładny duet :)
OdpowiedzUsuńRazem wyglądają naprawdę fajnie, ale i osobno dają radę :)
UsuńPłatki na nos mnie rozczarowały, nawet nie sięgam po kolejne rodzaje.. Piękne kolorki lakierów Essie, marzę :D Kredkę i bazę mam ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam już kilka rodzajów płatków z innych firm i w sumie żadne nie były jakieś specjalne, ale zawsze pozostaje jakaś iskierka nadziei :D
UsuńNo właśnie ja również. I te z Puredream i z Cettua i niestety nie uszczęśliwiły mnie za bardzo..
Usuńlubię takie plastry na nos - fajnie usuwają takie czarne zaskórniki, a przy okazji śmiesznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że chociaż trochę pousuwją ;)
UsuńFajne zakupy ; ) Kusi mnie ten podkład z Revlonu ; ) Lakiery śliczne!
OdpowiedzUsuńMnie kusił, aż skusił :) Jestem z niego naprawdę zadowolona, bo zazwyczaj z podkładami mam duży problem...
UsuńU mnie baza z Essence była zbyt pomarańczowa dlatego więcej w jej stronę nie spoglądałam. Ciekawa więc jestem czy rzeczywiście pojawił się jakiś jaśniejszy kolor :) A porządnych nawilżaczy do ust też potrzebuję i szukam ideału, bez większych zachwytów na razie. Jak znajdziesz to daj znać :)
OdpowiedzUsuńJa też długo nie mogłam trafić na tę jaśniejszą... I w sumie nadal nie wiem jaka jest przyczyna różnicy w tych kolorach :) Ale skoro tyle osób je ma i nie zauważa 'jaśnienia' z czasem, drugi kolor musi czaić się gdzieś w szafach :)
UsuńZ nawilżaczy u mnie naprawdę dobrze sprawdza się masełko Nivea :) Ale to chyba kwestia tego, że gruba warstwa ląduje na noc i nic nie przeszkadza jej w działaniu. Z wersji bardziej mobilnych klasyczny Blistex :)
Śliczne lakiery, a ten podkład też mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu pokazać je na blogu :)
UsuńEssiaki są cudowne, muszę kiedyś wypróbować ten podkład z Revlon, a stay matte to od dawna mój ulubieniec, tylko szkoda, że w takim sobie pudełeczku :(
OdpowiedzUsuńPaletka inglot też w końcu powinna u mnie zagościć, ale jak narazie próbuję złożyć chociaż najmniejszą z MAC.
Ja też zastanawiałam się nad inwestycją w MAC, ale brak dostępu dtacjonarnego do 'pomacania' kolorów i koszt takiej zabawy w ciemno, skutecznie mnie zniechęcają. Inglot jak na moje mało profesjonalne malowanie w pełni wystarczy :)
UsuńBardzo fajne nowości, niestety znam tylko lakiery Essie:)
OdpowiedzUsuńI jak się u Ciebie sprawdzają? :)
UsuńŁadne, ale za słaba trwałość u mnie...
UsuńTrwałość to bardzo indywiduwalna sprawa... U mnie większość lakierów trzyma się naprawdę dobrze, zazwyczaj ścierają się jedynie końcówki. A odprysków prakrycznie nie znam :)
UsuńCiekawy składnik żelu pod prysznic: ocet jabłkowy. Ciekawe jak sie sprawdzi:))
OdpowiedzUsuńTo szampon do włosów :P
Usuń:))
UsuńSame ciekawe nabytki :)
OdpowiedzUsuńMnie też one bardzo ciekawią :D
UsuńSwietne zakupy naprawde ta biała kredka jest genialna rozejrze sie za nia ;)
OdpowiedzUsuńMnie tak do końca nie przekonuje, dużo lepsza w moim odczuciu była kredka Basic.
UsuńJestem ciekawa jak sprawdzi się ten podkład Revlon ;)
OdpowiedzUsuńSprawdza się naprawdę dobrze :) Ale na recenzję trzeba jeszcze trochę poczekać.
UsuńLakier Essie i cienie Inglot też mi się marzą :)
OdpowiedzUsuńJa długo się zastanawiałam nad paletką i w końcu mam, z czego bardzo się cieszę :) Mam nadzieję, że zmotywuje mnie do regularnego makijażu oczu.
Usuńczerwony Essie - podoba mi się;)
OdpowiedzUsuńJest piękny, klasyczny i taki trochę z pazurem :)
UsuńCiekawe zakupy, mnie ciekawi ten podkład ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem nim pozytywnie zaskoczona, bo spodziewałam się problemów z cerą :) A jest naprawdę dobrze.
UsuńTeż skusiłam się na te biedronkowe plastry i jestem ich szalenie ciekawa. A moje zakupy w tym miesiącu - nawet nie poszalałam. Tylko rossmanowska pomadka (bo moja kurtkowa gdzieś się zgubiła), Insta Dri (bo ile można walczyć z rozmazanymi wzorkami) i zamówione pędzelki z Banggood.com. Ojj, coś skromnie... Ty masz fajniejsze :D
OdpowiedzUsuńHahaha, nadrobisz w listopadzie! :D A Insta Dri polubiłam bardzo, jeśli nie będzie szybko gluciał, być może przebije nawet Essie GTG.
UsuńPaletka z Inglota mnie intryguje, sama mam zamiar coś niedługo skomponować :)
OdpowiedzUsuńSprawiło mi to ogromną radość, więc spróbuj koniecznie! :)
UsuńMusze zmienić Rossmanna, bo u mnie ani pędzli Real Techniques, ani Sally Hansen, a tym bardziej marki Revlon nie uświadczysz. Poza tym muszę przejść się do Biedronki po plastry na nos ;)
OdpowiedzUsuńPędzli również u siebie nie widziałam... Ale Sally Hansen jest w tych większych, no i Revlon już prawie wszędzie w mieście :) Trzymam kciuki za Twoje poszukiwania!
Usuńsame ciekawostki
OdpowiedzUsuńBędzie co testować :)
UsuńSpośród rzeczy, które kupiłaś czaję się na dwie: podkład Revlon i plastry z Biedronki. O ile plastry kupię na pewno jak tylko znajdę je u mnie, to nad podkładem zastanawiam się od dłuższego czasu. Przeczytałam już kilkanaście recenzji i wciąż nie jestem pewna, czy sprawdzi się przy cerze mieszanej. W strefie T moja skóra niesamowicie się przetłuszcza, a wiem, że jest to podkład z gatunku lekkich i mam wrażenie, że będzie spływał.
OdpowiedzUsuńCiężko mi powiedzieć jak sprawdzi się u Ciebie. Sama mam cerę tłustą, więc i strefa T mi się przetłuszcza. Podkład całkiem nieźle się trzyma i nawet wieczorem nie wygląda źle w tej strefie.
UsuńUżywałam kiedyś namiętnie Revlon Cs. Zainteresował mnie Twój podkład, może kiedyś go wypróbuję jak zużyję swoje zapasy
OdpowiedzUsuńZupełnie nie ma co go porównywać do CS. Jest lekki, bardziej jak krem tonujący, chociaż krycie można budować :)
UsuńBardzo ciekawa gromadka kosmetyków u Ciebie zamieszkała. Obydwa Essiaki podobają mi się ogromnie, przepiękne odcienie na jesień. Nad paletką Inglota od dłuższego czasu się zastanawiam, ale w tej chwili mam chyba wystarczający wybór cieni i byłoby to czystą fanaberią ;) Tangle Teezer również w moje ręce wpadł i jestem nim zachwycona.
OdpowiedzUsuńEssiaki nosi mi się bardzo przyjemnie, chociaż miss fancy pants najłatwiejsza w nakładaniu nie jest :) Paletka cieni długo już mi się marzyła, bo Naked 2 się niestety u mnie marnowała... Korzystałam sporadycznie z 3 cieni (mój makijaż jest prostacki), więc ta piątka jest i tak szaleństwem :D TT to mój ulubieniec włosowy od 3 lat :)
UsuńCiekawe nowości, paletka cieni Inglot chociaż jeszcze niepełna już mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam plasterki na nos w Biedronce tylko w innej wersji - z ekstraktem z drzewa herbacianego, jeszcze nie używałam, jestem ciekawa czy będą skuteczne... :)
Niedługo pewnie ją pokażę :) Ogromnie mi się podoba, chociaż brakuje mi jeszcze cienia do rozświetlania kącików... Może poszukam czegoś w KOBO. Plastry mi się spodobały, chociaż nie jest to cudo na kiju.
UsuńJa do rozświetlania kącików używam najczęściej rozświetlacza Mary-Lou, bardzo funkcjonalny jest ten kosmetyk :)
UsuńCudowne kolory lakierów Essie :) Muszę i ja zakupić ten świetny kremik Regenerum do rąk ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się u Ciebie sprawdzi :)
UsuńNapisz mi czy te plastry się sprawdziły :). Bo jeśli tak to po nie pójdę. Te na nos :).
OdpowiedzUsuńNa pewno warto wypróbować - z pewnością nie oczyszczą mocno przymkniętych porów, ale wyciągną trochę paskud :)
UsuńPiękne kolory cieni, akurat do takich mam słabość ;) Lubię te plastry na nos Purederm, pomadkę Himalaya i puder z Rimmela też mam. Czekam na swatche lakierów ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy już poleciał, pewnie na dniach pojawi się i szarość :)
UsuńEssie bardzo lubię, ciekawi mnie czy Revlon okaże się u Ciebie hitem. Baza Essence u mnie sie sprawdzała, dopóki nie spróbowałam Hean, ta jest moim ulubieńcem��
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mary czary
Kocham Inglot choć nie mam wiele produktów tej marki
OdpowiedzUsuńhttp://milashe4ka9596.blogspot.ru