Już dawno żaden balsam do ciała mnie nie zachwycił, a tu taka niespodzianka :) Pewnie większość z Was zna już ten kosmetyk z blogów i ogólnej baleo-manii. Do mnie trafił stosunkowo niedawno i bardzo się z nim polubiłam. Szczególnie w ostatnich dniach, kiedy temperatura poszła w dół, a moja skóra pomału zaczyna potrzebować nawilżenia. Zapraszam na receznję kokosowego kremu do ciała Balea :)


Jeśli znacie przesłodzony kokosowy ulep kosmetyczny, to tutaj go nie znajdzicie. W praktycznym, odkręcanym słoiczku o dość subtelnej szacie graficznej, znajdzicie prawdziwie kremowy kosmetyk o delikatnym, kokosowym aromacie :) Niezbyt słodkim, nie bardzo sztucznym - jak dla mnie idealnym. Konsystencja lekka, przypominająca żel-krem, dość dobrze się rozprowadza, chociaż w pierwszym momencie zostawia białe smugi na skórze. Na szczęście całość świetnie się wchłania i zostawia przyjemny, aksamitny film. Nawilżenie na poziomie średnim - nie jest to kosmetyk do skóry bardzo suchej, wymagającej specjalnej pielęgnacji. Po lecie nie mam z tym problemów, jeszcze przyjdzie czas na ciężkie masła. Z kosmetykiem Balea używanym po wieczornej kąpieli (nie codziennie, wstyd!) mogę cieszyć się gładką, miękką i przyjemną w dotyku skórą. Żadnego uczucia suchości czy ściągnięcia, dodatkowo używanie uprzyjemnia delikatny zapach utrzymujący się do rana. Krem przy pojemności 500ml i niewielkiej cenie ok. 2-3 euro jest naprawdę wydajny i starczy mi na długo :) Jeszcze dostępność mogłaby być lepsza... 

Miałyście okazję używać kosmetyków do ciała Balea? Macie wśród nich swoich ulubieńców?

pozdrawiam, A


34 Comments

  1. Chciałabym wypróbować coś z Belea ale brak dostępności robi swoje :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, mogłam się na niego skusić będąc na wakacjach... Może w przyszłym roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Balea mam tylko żel i balsam. Masła nie miałam okazji używać :(
    Ale te kusi bardzo :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam szczerą ochotę na kolejne, jak tylko to dobije dna :)

      Usuń
  4. Przy następnych zakupach chyba się na niego pokuszę ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Podejrzewam, że na mojej przesuszającej skórze sprawdzi się tak samo dobrze jak droższe odpowiedniki z np TBS. Wciągam go na moją deemową listę, właśnie takową sporządzam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie TBS w tych wersjach owocowych działa tak samo :)

      Usuń
  6. Zapach kokosowy musi byc cudowny ;) lubie go a Balea musi byc wspaniała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi bardzo się podoba, bo nie jest taki sztuczny :)

      Usuń
  7. Oj zapach totalnie nie dla mnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mam bardzo suchej skóry więc pewnie byłabym z niego zadowolona, no i delikatny zapach kokosa na pewno jeszcze bardziej zachęca do wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja korzystam z jego dobroci póki moja skóra nie szlaje :) Ale myślę, że i regularnie używany z większym przesuszem by sobie poradził.

      Usuń
  9. Ten zapach kokosu mnie kusi ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. cena bardzo niewielka biorąc pod uwagę przyjemność z używania. Szkoda, że u nas nie ma DM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, szkoda. Ale warto o nim pamiętać przy okazji :)

      Usuń
  11. Miałam go jakiś czas temu i miło wspominam, świetnie pachniał i delikatnie nawilżał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo ciekawa innych wersji zapachowych :) Chociaż ciekawa też jestem porównania z kremem Isana. Takie dylematy :D

      Usuń
  12. szkoda, że nie mam dostępu do kosmetyków DM, ale może to i dobrze bo bym zbankrutowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnoszę podobne wrażenie - bankructwo gwarantowane :D

      Usuń
  13. Miałam dwa słoje tego kremu w innych wersjach zapachowych i byłam z nich bardzo zadowolona. Do ostatniej kropli tego kilogramowego duetu czerpałam przyjemność z codziennych aplikacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam w planach wypróbowanie innych wersji :)

      Usuń
  14. Kuszący, a zapach kokosa uwielbiam więc myślę że krem wpasowałby się w moje gusta idealnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zaskoczyło świetne wchłanianie, bo pierwszy moment i marzący się krem zwiastowały małą masakrę. Tym przyjemniejsza była niespodzianka :)

      Usuń
  15. Jak ja bym go chciała ^^ Z Balea miałam tylko 2 szampony i odżywkę :)

    OdpowiedzUsuń

chętnie odpowiem na Twoje pytanie :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.