Już dawno żaden balsam do ciała mnie nie zachwycił, a tu taka niespodzianka :) Pewnie większość z Was zna już ten kosmetyk z blogów i ogólnej baleo-manii. Do mnie trafił stosunkowo niedawno i bardzo się z nim polubiłam. Szczególnie w ostatnich dniach, kiedy temperatura poszła w dół, a moja skóra pomału zaczyna potrzebować nawilżenia. Zapraszam na receznję kokosowego kremu do ciała Balea :)
Jeśli znacie przesłodzony kokosowy ulep kosmetyczny, to tutaj go nie znajdzicie. W praktycznym, odkręcanym słoiczku o dość subtelnej szacie graficznej, znajdzicie prawdziwie kremowy kosmetyk o delikatnym, kokosowym aromacie :) Niezbyt słodkim, nie bardzo sztucznym - jak dla mnie idealnym. Konsystencja lekka, przypominająca żel-krem, dość dobrze się rozprowadza, chociaż w pierwszym momencie zostawia białe smugi na skórze. Na szczęście całość świetnie się wchłania i zostawia przyjemny, aksamitny film. Nawilżenie na poziomie średnim - nie jest to kosmetyk do skóry bardzo suchej, wymagającej specjalnej pielęgnacji. Po lecie nie mam z tym problemów, jeszcze przyjdzie czas na ciężkie masła. Z kosmetykiem Balea używanym po wieczornej kąpieli (nie codziennie, wstyd!) mogę cieszyć się gładką, miękką i przyjemną w dotyku skórą. Żadnego uczucia suchości czy ściągnięcia, dodatkowo używanie uprzyjemnia delikatny zapach utrzymujący się do rana. Krem przy pojemności 500ml i niewielkiej cenie ok. 2-3 euro jest naprawdę wydajny i starczy mi na długo :) Jeszcze dostępność mogłaby być lepsza...
Miałyście okazję używać kosmetyków do ciała Balea? Macie wśród nich swoich ulubieńców?
pozdrawiam, A
Chciałabym wypróbować coś z Belea ale brak dostępności robi swoje :/
OdpowiedzUsuńNiestety, dostępność jest naprawdę słaba...
UsuńEch, mogłam się na niego skusić będąc na wakacjach... Może w przyszłym roku ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie jakaś okazja :)
UsuńZ Balea mam tylko żel i balsam. Masła nie miałam okazji używać :(
OdpowiedzUsuńAle te kusi bardzo :)))
Ja mam szczerą ochotę na kolejne, jak tylko to dobije dna :)
UsuńBrr nie lubię zapachu kokosa :D
OdpowiedzUsuńHahaha :D Ale są też inne wersje zapachowe! :D
UsuńPrzy następnych zakupach chyba się na niego pokuszę ;D
OdpowiedzUsuńWarto spróbować moim zdaniem ;)
UsuńFajny ,na pewno kiedyś się skuszę
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że na mojej przesuszającej skórze sprawdzi się tak samo dobrze jak droższe odpowiedniki z np TBS. Wciągam go na moją deemową listę, właśnie takową sporządzam.
OdpowiedzUsuńDla mnie TBS w tych wersjach owocowych działa tak samo :)
UsuńZapach kokosowy musi byc cudowny ;) lubie go a Balea musi byc wspaniała
OdpowiedzUsuńMi bardzo się podoba, bo nie jest taki sztuczny :)
UsuńOj chyba się skuszę na niego :)
OdpowiedzUsuńJuż go chcę. :)
OdpowiedzUsuńOj zapach totalnie nie dla mnie ;-)
OdpowiedzUsuńNie mam bardzo suchej skóry więc pewnie byłabym z niego zadowolona, no i delikatny zapach kokosa na pewno jeszcze bardziej zachęca do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńJa korzystam z jego dobroci póki moja skóra nie szlaje :) Ale myślę, że i regularnie używany z większym przesuszem by sobie poradził.
UsuńTen zapach kokosu mnie kusi ;]
OdpowiedzUsuńcena bardzo niewielka biorąc pod uwagę przyjemność z używania. Szkoda, że u nas nie ma DM
OdpowiedzUsuńSzkoda, szkoda. Ale warto o nim pamiętać przy okazji :)
UsuńMiałam go jakiś czas temu i miło wspominam, świetnie pachniał i delikatnie nawilżał :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa innych wersji zapachowych :) Chociaż ciekawa też jestem porównania z kremem Isana. Takie dylematy :D
Usuńszkoda, że nie mam dostępu do kosmetyków DM, ale może to i dobrze bo bym zbankrutowała :)
OdpowiedzUsuńOdnoszę podobne wrażenie - bankructwo gwarantowane :D
UsuńMiałam dwa słoje tego kremu w innych wersjach zapachowych i byłam z nich bardzo zadowolona. Do ostatniej kropli tego kilogramowego duetu czerpałam przyjemność z codziennych aplikacji :)
OdpowiedzUsuńJa też mam w planach wypróbowanie innych wersji :)
UsuńKuszący, a zapach kokosa uwielbiam więc myślę że krem wpasowałby się w moje gusta idealnie :D
OdpowiedzUsuńMnie zaskoczyło świetne wchłanianie, bo pierwszy moment i marzący się krem zwiastowały małą masakrę. Tym przyjemniejsza była niespodzianka :)
UsuńJak ja bym go chciała ^^ Z Balea miałam tylko 2 szampony i odżywkę :)
OdpowiedzUsuńU mnie królują baleowe żele!
UsuńCiekawy ten krem :))
OdpowiedzUsuń