Mam słabość do silnie zdzierających skórę peelingów - szczególnie jeśli nie zdzierają ze mnie kasy. Dlatego z łezką w oku wspominam sypkie algi z Bielendy, które pokochałam miłością wielką i niestety krótką, bo szybko zostały wycofane ze sklepowych półek, zupełnie dla mnie niezrozumiale. Teraz od czasu do czasu zwracam swe kroki w stronę peelingów tej marki, szukając w nich chociaż ułamka tego, co dały mi algi. Oczywiście zaliczać wielkie wpadki, czego najlepszym przykładem jest peeling do ciała papaja, ujędrnienie + nawilżenie

Do czego przekonuje nas producent?
Cukrowy peeling do ciała o zapachu papai to idealny sposób na poprawę wyglądu i kondycji skóry. Peeling ma wyjątkowe właściwości ujędrniające, nawilżające i regenerujące. Skutecznie zmiękcza i odnawia naskórek, poprawia mikrokrążenie, wygładza i uelastycznia skórę. Intensywny zapach egzotycznej papai poprawia samopoczucie i nastraja pozytywnie. Podaruj swojej skórze owocową pielęgnację i czyń swoje ciało pięknym, pachnącym, zmysłowym i bardzo apetycznym. 


Pomimo ciekawych zapewnień peeling z biedronkowej promocji (5,99zł, pewnie jeszcze na nie traficie) jest dla mnie mocno średni. W zakręcanym, plastikowym słoiczku znajdziemy bardzo delikatny i tłusty zdzierak o konsystencji gęstej papki, którego drobinkom (rozmiarem) do cukru daleko. Dodatkowo szybko się rozpuszczają, zostawiając nas po chwili z klejącą papką w dłoni, której znaczna część ląduje z plaskiem na dnie wanny. Ważna kwestia, czyli zapach... O ile nie znam naturalnego aromatu papai, tak tutaj nie wyczuwam niczego prócz lekko słodkiej, oleistej nutki owocowej. Dodam, że tylko w opakowaniu, bo na skórze nawet tego nie ma. Skóra po użyciu wydaje się być gładka, ale jest to raczej zasługa parafiny wysoko w składzie, niż rzeczywistego wygładzenia naskórka. Wydajność oceniam nisko - gdybym się uparła na porządny peeling całego ciała, mogłabym całe opakowanie zużyć na raz. Narzekam? Zdecydowanie. Dla porównania miałam w domu inny kosmetyk Bielendy. Odmładzającego peelingu daktyl&kokos z serii Afryka Spa (ok. 14zł za 200g) używa moja mama i miałam okazję na szybkie porównanie, które było widać już gołym okiem. Drobinki w peelingu afrykańskim są nieporównywalnie większe, co daje nam lepsze efekty w kwestii ścierania naskórka. Składy są podobne, więc i tłusty film na skórze jest wyczuwalny po użyciu oby kosmetyków. Nie wdając się w więcej szczegółów - z tych dwóch peelingów gdybym musiała, wybrałabym 'Afrykę'. A papaję pewnie zużyję, żeby się nie zmarnowała do rąk. Obu jednak nie polecam, jeśli szukacie porządnego peelingu bez uczucia tłustej skóry, ja zamierzam szukać ideału dalej :)

Skusiłyście się na promocję Biedronki? Jak u Was sprawdziły się te peelingi i masła?

pozdrawiam, A


53 Comments

  1. Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa opinii dziewczyn, które miały okazję używać :)

      Usuń
  2. uuu ja raczej też nie wypróbuję:|

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo osób poleca ten arbuzowy ze względu na zapach. Mnie bardziej ciekawiła papaja ale po Twoim poście już chyba nie bardzo chcę ją wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zastanawiałam się nad arbuzem, ale ważniejsze jest dla mnie ścieranie, które jest bardzo słabe...

      Usuń
    2. Spotkałam się już z porównaniem wobec peelingu arbuzowego z serii pro, że szkoda zachodu. Sama nie miałam okazji próbować obecnej wersji i raczej nie pokuszę się.

      Usuń
    3. Lepiej trzymać się sprawdzonych peelingów :)

      Usuń
  4. Ja miałam na niego wielką chrapkę, ale trochę zmalała po przeczytaniu Twojej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz mocne ścieranie, to nie będziesz zadowolona.

      Usuń
  5. Ojjj a ja go kupilam na tej promocji w Biedronce ale jeszcze leży i czeka w kolejce :/ mało tego oprócz tego o zapachu papai wzięłam jeszcze winogronowy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może u Ciebie lepiej się sprawdzi ;) Ja jestem naprawdę gruboskórna.

      Usuń
  6. Ja mam masło do ciała z tej linii i ogólnie je polubiłam :) Peelingi jakoś mnie nie kusiły i widzę, że dużo nie straciłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja chyba wzięłam ten peeling w chwili zaćmienia umysłu ;) I na pewno dużo nie straciłaś.

      Usuń
  7. Miałam na niego ochotę ale wolę mocniejsze zdzieraki więc raczej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peeling jest niestety za delikatny na porządny masaż ;)

      Usuń
  8. Ja dzisiaj idę do biedronki, wszyscy zachwalają wersję winogronową...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może zapachem jest przyjemniejsza, ale ja ze względu na słabe ścieranie na pewno się nie skuszę :)

      Usuń
  9. Jeszcze nie miałam, ale jeszcze przemyślę jej zakup, raczej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam peelingi Bielendy, tego rodzaju akurat nie miałam, ale do tej pory zachwycił mnie peeling cukrowy Awokado, aktualnie używam peeling solny SPA Ameryka, a w zapasach czeka peeling cukrowy SPA Afryka. Ten peeling Papaja chyba nie jest peelingiem cukrowym stąd małe drobinki, tak ja bym to tłumaczyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam peeling awokado, chociaż ja mimo wszystko szukam czegoś mocniejszego :) Pewnie jeszcze kiedyś do niego wrócę z czystej ciekawości, jak moja skóra na niego teraz zareaguje. Afryki miałam okazję używać i zapach dla mnie trochę za intensywny - na zimę byłby lepszy. Powyższy peeling jest cukrowy ;)

      Usuń
  11. Jestem ciekawa jak spradzi się arbuz ;/ mam nadzieję że lepiej

    OdpowiedzUsuń
  12. Również lubię mocne peelingi z dużymi ziarnami - jak zdzierać, to porządnie ;D akurat nigdy nie skusiłam się na peelingi w promocji Biedronki, jednak raz kupiłam jedwab do włosów na końcówki, który jest ok.
    Papaja ogólnie jest dość mdła i nie ma mocnego zapachu, więc zapewne stąd taki w kosmetyku.
    Zauważyłam, że na swojej chciej liście masz tusz Yves Rocher, Sexy Pulp - w zeszłym tygodniu dostałam ten tusz w ramach założenia karty członkowskiej w stacjonarnym sklepie. Może jeszcze ta promocja trwa i, jeśli nie masz, założyć kartę członkowską? ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam za bardzo jak założyć karty członkowskiej, ale pomyślę nad tym :) Dzięki za info!

      Usuń
  13. ja skusiłam się na masło o tym samym zapachu, co Twój peeling i nie mogę przeboleć tego zakupu... jakieś nieporozumienie w ogóle... nigdy więcej :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach jest faktycznie bardzo średni, w maśle chyba nie byłabym w stanie takiego memła znieść.

      Usuń
  14. A ja się nie skusiłam ani na tego ani na żadnego innego na tej promocji z Biedronki i bardzo się ciesze ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam kupić ten peeling, ale w ostatniej chwili zdecydowałam się na "Tutti Frutti" z Farmony i czytając tą recenzje cieszę się że ręka mi drgnęła. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutti Frutti w słoiczkach dla mnie zostawiają trochę za tłusty film na skórze, ale do buteleczek się przekonuję :) No i zdecydowanie lepszy wybór :)

      Usuń
  16. A taką miałam ochotę na te peelingi ;/

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam taki zapas peelingów, że jeszcze długo niczego nie kupię.
    Na te z Biedronki nawet nie spoglądałam, nie przepadam za owocowymi aromatami w kosmetykach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja owocowe zapachy lubię, jeśli nie są tak mdłe jak papaja :)

      Usuń
  18. Kupiłam papaję i arbuza podczas zakupów w Biedronce. Mam nadzieję, że sprawdzą się zadowalająco ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam ochotę na wersję arbuzową, ale ostatecznie odpuściłam.
    Ostatnio wolę stawiać na kosmetyki bez parafiny, która przy regularnym
    stosowaniu powoduje u mnie wysyp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też parafina potrafi narobić problemów, szczególnie latem... Ale peelingu używam od czasu do czasu (na co dzień szoruje się gąbką), więc nie jest źle ;)

      Usuń
  20. Mam go w wersji arbuzowej ale jeszcze się do niego nie dobrałam, denkuję aktualnie inny ;) Ciekawe jak się sprawdzi. Pewnie też średnio ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że wszyscy rzucili się na arbuza :D A ja się własnie bałam, że będzie albo za słodki, albo zbyt ogórkowy.

      Usuń
  21. Mnie te peelingi nie kusiły, ale za to wzięłam dwa masła: paję i winogrono. Jednego już nie ma, drugiego prawie, więc wkrótce pewnie poświęcę im chwilę, ale odczucia mam do nich podobne jak Ty do peelingu: są mocno średnie:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh... coś ta promocja Biedronce i Bielendzie nie wyszła :(

      Usuń
  22. ja właśnie używam peeling z Biedronki z poprzedniej gazetki i też jest raczej średni w stronę słabego ;p

    OdpowiedzUsuń
  23. Od dłuższego czasu już nie kupuję peelingów. Martwy naskórek usuwam specjalnymi rękawicami i żelem pod prysznic. To sprawdza się bardzo dobrze i przy okazji oszczędzam kasiorkę. /P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do rękawic przekonać się nie mogę, ale na co dzień używam ostrej gąbki i żelu :)

      Usuń
  24. jasne że sie skusiłam... jak głupia pobiegłam do Biedronki by kupic peeling arbuzowy - już po pierwszym uzyciu wiedziałam "As po raz kolejny dałas się zrobić w trąbę"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami trzeba dać się zrobić w trąbę, żeby później być mądrzejszym ;) Albo i nie :D

      Usuń
  25. ja mam arbuzowy peeling i jestem zadowolona. :) nie rozpływa się tak jak mówisz i pachnie naprawdę arbuzowo. Kiedy powąchałam ten i winogronowy peeling poczułam zgniłe owoce :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już się na pewno nie skuszę, chociażby arbuzowy obiecywał golenie nóg gratis :D

      Usuń
  26. Mam papaję i arbuza. Faktycznie średnie z nich zdzieraki i jak dla mnie mocno niewydajne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydajność jest faktycznie niewielka, bo i samo opakowanie sprawia wrażenie, jakby w środku produktu było więcej :) Albo to przyzwyczajenie, że w słoiczkach peelingów mamy zazwyczaj dwa razy więcej.

      Usuń
  27. nie skusiłam się na żaden peeling chociaż planowałam coś kupić
    teraz w sumie nie żałuję, że w końcu nie trafił do mojego koszyka bo lubię mocne zdzieraki :)

    OdpowiedzUsuń

chętnie odpowiem na Twoje pytanie :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.