Maj jest miesiącem wielu mniejszych lub większych okazji do rozpieszczania siebie samej. Jedną z nich jest chociażby zmiana cyferki z 23 na (o zgrozo!) 24... I tak uzbierała się całkiem okazała gromadka nowych rzeczy. Część to zakupy prezentowe, część zakupy z potrzeby lub niepohamowanego chciejstwa. Od dłuższego czasu chodzi za mną pewien zapach.
W Kwesti wyzwania... Na pewno znacie ten moment - wąchacie jakiś perfum i wiecie, że prędzej czy później będzie Wasz! No i takie właśnie uczucie mnie dopadło, a wczoraj przyszpiliło już całkowicie... Dlatego narzucam sobie kosmetyczny post oszczędnościowy. Będzie on trwał od dziś do 30 czerwca i obejmie wszelkie kosmetyki oprócz niezbędnego, higienicznego minimum. Jeśli wytrwam, za 47 dni zapach będzie mój i na pewno wtedy się nim pochwalę. Więc proszę o trzymanie kciuków i zapraszam na post. A może ktoś dołączy? :P
*****
*Babuszka Agafia, czarny szampon przeciwłupieżowy (ok. 15zł/Sekret Urody). Ostatnio mam jakiś napadowy problem z łupieżem i kupiłam ten szampon z myślą o porządnym oczyszczeniu skóry głowy. Po kilku użyciach jestem zadowolona. *Alterra, odżywka nawilżająca granat i aloes (5,99zł/Rossmann). Dużo dobrego o niej słyszałam, a nie miałam jeszcze okazji używać. Mam nadzieję, że będzie w porządku. *Marion, Olejki orientalne, olejek z makadamią i ylan ylang (5,99zł/Natura). Olejku używam do zabezpieczenia końcówek i przygładzenia niesfornych włosów. Słodko, dość intensywnie pachnie i spełnia swoje zadanie. Na pewno sięgnę po inne wersje zapachowe :)
*Farmona, Tutti Frutti, peeling do ciała wiśnia&porzeczka (3,99zł/Natura). Nigdzie nie ma bzowego peelingu z Joanny, więc ten musi wystarczyć. *Kiedy zobaczyłam limitowany, wiosenny żel Isana z limonką i miętą u Iwetto wiedziałam, że kupię :) Uwielbiam takie zapachy, a za 2,99zł szkoda było nie wziąć. Mam nadzieję, że zostanie w Rossmannie na dłużej. *Bielenda, Fruit Bomb Spa, peeling do ciała ujędrnienie+nawilżenie, papaja (5,99zł/Biedronka). Kupiłam z ciekawości, ale jeszcze nie miałam okazji używać. Mam nadzieję, że nie będzie paskudnym tłuściochem...
*Balea, łagodne mleczko oczyszczające do twarzy z olejkiem z pestek moreli trafiło do mnie przypadkiem i pewnie równie szybko trafi do kogoś innego :) Nie mam pojęcia co to za produkt, znacie go? *Farmona, Dermacos, Anti-Acne, tonik antybakteryjny z bioaktywnym wyciągiem z borowiny (11,99zł/Rossmann). Tonik kupiłam w jakiejś promocji i jestem z niego względnie zadowolona - wygodna butelka, wydajność i brak podrażnień mimo dobrego oczyszczania. Całkiem godnie zastąpił płyn bakteriostatyczny Pharmaceris.
*Perfecta Slim Fit, modelujące serum do biustu (9,99zł/Super Pharm). Jeszcze nie miałam, a że była promocja to się skusiłam :) *Bielenda Vanity, krem do depilacji awokado (7,99zł/Rossmann). To mój pewniak w kategorii kremów do depilacji - nie podrażnia, nie jest drogi i dobrze usuwa włoski. Szerzej pisałam o nim tutaj! *Gąbka peelingująca Calypso (5,99zł/Rossmann), o której pisałam już tutaj! Przepraszam za brak opakowania, nie wytrwała do zdjęć w stanie nienaruszonym :P *The Body Shop, chłodzący spray do stóp. Wpadł przypadkiem i mam nadzieję, że będzie całkiem przyjemnym gadżetem na lato dla zmęczonych upałami stóp.
*****
*L'Oreal, Color Riche Extraordinaire w kolorze 500 molto mauve (promocja -49%, 28zł/Rossmann). Mogę śmiało powiedzieć, że to idealny kolor dla mnie - świetnie się nosi, pięknie wygląda, nie migruje, nie wysusza. Ideał! *Regenerum, regeneracyjne serum do rzęs (26,99zł/Super Pharm). Jestem bardzo ciekawa działania, bo z pomadki i serum do paznokci byłam bardzo zadowolona. *Hakuro H50 (ok. 35zł/sklepy internetowe). Pędzel kupiłam z myślą o mineralnych podkładach i mam nadzieję, że dobrze się z nimi sprawdzi :) Do tej pory używałam pędzelka z zestawu Lily Lolo, ale jest on za mały na dłuższe użytkowanie.
*Burt's Bees, lemon butter cuticle cream (prezent, w Tk Maxxx kosztuje 20zł, na allegro zdecydowanie drożej). To jedno z moich chciejstw kosmetycznych, które w końcu doszło do skutku! :) Na razie mogę powiedzieć tyle. że pięknie pachnie. Będę informować o postępach w pielęgnacji skórek, które ostatnio trochę straciły formę... *Golden Rose Holiday, czarny piasek nr 60 (11,90). Pokazywałam Wam go już tutaj! ale z pewnością pokażę go jeszcze w pełnej odsłonie :)
*Avon, Today Tomorrow Always Together (ok. 60zł). Już dawno nie miałam nowego zapachu, bo chciałam wykończyć kilka końcówek, więc akurat ten prezent przyjęłam z otwartymi ramionami :) Nie jest to do końca mój zapach, ale przyjemnie mi się go nosi. Kwiatowy z nutką brzoskwini, wiosenny i dość świeży.
*Maseczki Montagne Jeunesse (Natura, 3,99zł/sztukę). Tym razem wybrałam głęboko nawilżającą i odblokowującą pory maseczkę truskawkową oraz nawilżającą maseczkę z czarnej jagody.
*Storm, okulary przeciwsłoneczne kupione w Tk Maxxx za 60zł. Klasyczne i bardzo zgrabne, do tego wyglądam w nich (podobno) jak człowiek, a to już duże osiągnięcie.
*Prezent od mojej N. czyli srebrna bransoletka i łańcuszek :* Nie jestem fanką biżuterii i zazwyczaj jak już coś dostanę, to noszę aż do zniszczenia (szczególnie do zrywania łańcuszków mam talent, trzeba przyznać). Biżuteria bardzo ładnie wygląda i jest na tyle prosta, że będę mogła nosić ją do wszystkiego. Strzał w dziesiątkę ;)
I to by było na tyle :) Jak widzicie trochę się tego nazbierało... Biorąc pod uwagę zakupy z promocji Rossmanna i Natury, które pokazywałam Wam tutaj! - zakupowy ban jest jak najbardziej wskazany. Raz jeszcze dziękuję za wszystkie prezenty!
Wpadło Wam coś w oko? Dajcie znać koniecznie :)
pozdrawiam, A