Od dłuższego czasu nie mogłam przekonać się do książek fantastycznych, pełnych nierzeczywistych zjawisk i postaci. Sięgałam po wspomnienia, pamiętniki i historie codzienne, nasycone naturalizmem do granic możliwości ("Pod Mocnym Aniołem"), ale przyszedł czas na przełamanie tego nurtu i sięgnięcie po coś z zupełnie innej półki. I tak trafiły do mnie dwie książki, o których chciałabym Wam kilka słów dziś powiedzieć. Zapraszam :)
Angelologia, Danielle Trussoni
Temat anielskiej bytności na ziemi przewija się przez wiele książek. O ile nie przepadam za opowieściami o wampirach, demonach, walce dobra ze złem, tak "Angelologia" do mnie trafiła. Wątki religijne, tak mocno zakorzenione w naszej kulturze i chronione jak wartość najwyższa, przeplatają się z historią boskich wysłanników w sposób, który niedowiarkom bardzo się spodoba :) Podważają one niektóre prawdy, dodają słowa wyjaśnienia do biblijnych wydarzeń, wprowadzając w nie przedstawicieli anielskiej kasty.
Historia zakonu, który skrywa niejedną tajemnicę. Młoda kobieta szukająca wielu odpowiedzi o swojej rodzinie, ale chyba przede wszystkim o sobie. Do tego kilka silnie oddziałujących na resztę wątków pobocznych - to wszystko składa się na naprawdę dobrą książkę z irytującym zakończeniem... W sumie to "niedokończeniem", bo aż się prosi o drugą część.
Mimo wszystko tę lekturę mogę polecić nie tylko czytelnikom wiecznie szukającym religijnego spisku dziejów. To wciągająca historia z półki Dana Browna, więc jeśli lubicie podobny klimat - zajrzyjcie do "Angelologi".
Cyrk nocy, Erin Morgenstern
Nie jestem być może fanką książek fantastycznych, gdzie zjawiska nierzeczywiste przeplatają się z tymi codziennymi, a "Cyrk nocy" właśnie taki jest. Dużo w nim magii, iluzji, wprowadzania czytelnika w świat wyobraźni i podwójnych znaczeń, głęboko ukrytych nie tylko w miejscach, ale i w ludziach. Kreacje bohaterów są złożone, okraszone tajemnicą i przeplatające się ze sobą w czasie. Delikatne wskazówki podrzucane przez autorkę zmuszają nas do skupienia i tworzenia swojej własnej makiety cyrku, w którym wszystko, chociaż wydawałoby się tak nieregularne, chaotyczne, ma swój głęboki sens. To historia dwójki ludzi splecionych nie tylko uczuciem, ale także dawnym wyzwaniem, które prowadzi do finału wielu,niewyjaśnionych wcześniej wątków.
Jeśli szukacie w książce oderwania od nudnego, codziennego życia, w którym czarno-białe barwy nie zwiastują wcale nocy pełnej atrakcji, polecam Wam tę książkę. I chociaż historia głównych bohaterów może wydać się Wam przewidywalna od samego początku - nie dajcie się zwieść i dotrwajcie do ostatniej strony. Naprawdę warto zobaczyć, co dzieje się z ludźmi, znudzonymi swoją niezwykłością :)
Gdybym miała wybrać "lepszą" książkę z powyższych, to byłby to "Cyrk nocy" ze względu na konsekwentne wprowadzanie czytelnika w klimat cyrku, do którego sama chętnie bym poszła wraz z wybiciem północy :) Obie książki udało mi się kupić za 10-12zł w marketowych koszach, do których chętnie zaglądam.
Co ostatnio czytałyście i przypadło Wam do gustu?
pozdrawiam, A