Przyszedł czas na przedstawicieli zimowej kostki Essie, którzy wzbudzali we mnie i nie tylko, największe emocje :) Toggle to the top od samego początku wpadł mi w oko, podobnie jak Shearling darling - uwielbiam takie ciemne, wiśniowe kolory! I tak jak w pierwszym przypadku czuję się w pełni usatysfakcjonowana, tak drugi to duże rozczarowanie... Ale zacznijmy od rzeczy przyjemnych :)

Toggle to the top to według mnie lakier o ciemnej, winnej bazie, z zatopioną dużą ilością drobinek. Całość na paznokciach prezentuje się dość odświętnie, chociaż ja lubię taki rodzaj błyskotek :) Po dwóch warstwach uzyskałam pełne krycie, lakier nakładał się bezproblemowo. Szybkie wysychanie to kolejny plus, chociaż przy następnym malowaniu dodam wyrównujący top - sam lakier nie daje takiego gładkiego wykończenia, a ja mam manię "skubania" wszelkich nierówności. No i z topem lakier z pewnością będzie ładniej błyszczał :) Podsumowując - jestem nim mocno oczarowana.


Shearling darling miał być TYM kolorem  - ciemną wiśnią, idealną na jesienno-zimowy czas. Niestety, już na próbniku wydawał mi się dość ciemny i płaski, a na paznokciach tylko potwierdziły się moje obawy. Kolor mocno wpada w czekoladowy brąz, czego nie znoszę. Nakładał się dobrze, dzięki swojej mocno kremowej konsystencji - prześwit, który widzicie powstał z mojej nieuwagi. Pięknie błyszczy nawet bez topu, chociaż wysychał już nieco dłużej. Gdyby nie to, że bliżej mu do brązu niż wiśni - byłby kolejnym plusem tej kostki. 


I tak słaczowanki zimowej kostki dobiegły końca :) Poprzednie kolory znajdziecie tutaj: sable collar i mind your mittens. Tę część zimowej kolekcji oceniam bardzo wysoko - trzy lakiery na plus (w czym TTTT jest ulubieńcem) i tylko jeden lakier okazał się sporym rozczarowaniem. Jestem bardzo ciekawa, kiedy pojawi się następna kolekcja, bo pomału uzależniam się od systematycznych dostaw mini lakierów Essie :) A jak wiadomo swoje uzależnienia należy pielęgnować, więc 'cuda, wianki, słaczowanki' na pewno się jeszcze na blogu pojawią...

A który z lakierów spodobał się Wam najbardziej? Macie wśród nich swojego zimowego ulubieńca?

pozdrawiam, A


41 Comments

  1. Pierwszy dla mnie ładniejszy :))

    OdpowiedzUsuń
  2. ten pierwszy śliczny! taki świąteczny i magiczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. idealnie wpisuje się w obecną aurę :) już dawno takie połączenie nie wpadło mi w oko jak tttt :)

      Usuń
  3. TTTT tak tak tak tak! Piękny jest :D SD też wg mnie ładny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no według mnie tttt nic nie jest w stanie w tej kostce przeskoczyć :)

      Usuń
  4. Obydwa mi się bardzo podobają, ale Toggle to the top bez dwóch zdań wygrywa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest wyjątkowy :) chociaż Essie wypuściło już coś bardzo podobnego...

      Usuń
  5. TTTT bardzo lubię, mimo, że jest lekko chropawy. Moim rozczarowanie tej kolekcji jest Mind Your Mittens- coś mi w nim nie pasuje i źle się z nim czuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm... mi właśnie mind your mittens bardzo wpadł w oko :) jest tak nieoczywisty, że aż ciekawy. ale znam to uczucie, że coś mi nie pasuje i sama nie wiem co :D

      Usuń
  6. Miałam nosa do toggle to the top:) Chyba się zaopatrzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że to warty uwagi lakier w pełnym wymiarze :)

      Usuń
  7. Kolory są na prawdę ładne :)
    Ten pierwszy podoba mi się bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  8. TTTT najpiękniejszy z kolekcji <3

    OdpowiedzUsuń
  9. pierwszy efekt mi się baaardzo podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Toggle to the top jest zabójczy i masz rację, z topem będzie jeszcze piękniejszy <3 Już się nie mogę doczekać mojej kostki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. kusi mnie ten zestaw od essie:)szczególnie za sprawą tego brokatowego cudeńka:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Toggle to the top zdecydowanie najpiękniejszy z całej kolekcji! ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Toggle to the top - cudo! Najbardziej mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  14. TTTT był tym lakierem przez, który na tę kolekcję zwróciłam w ogóle uwagę i kliknęłam kostkę :) Z topem wyglądałby jeszcze obłędniej :) Shearling darling jest bardziej klasyczny, ale uroku i urody odmówić mu nie można, u mnie na wzorniku bliżej mu jednak do czereśni.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten drugi mnie mocno rozczarował - spodziewałam się zupełnie innego koloru. :(
    Za to TTTT jest piękny - nie wiem czemu, ale kojarzy mi się ze świętami... :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten pierwszy jest wspaniały!
    Bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  17. jak mi się takie kolorki podobają ;)!

    OdpowiedzUsuń
  18. Obydwa cudowne.. Zauroczyły mnie po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pierwszy fajny, idealny na święta :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Toggle to the top jest cudowny <3 Muszę go mieć ;)
    Obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten z drobinkami jest śliczniusi :)) (akurat pod choinkę;p), drugi z resztą też. Bardzo lubię takie odcienie. Ten drugi jest taki nieco bardziej elegancki, idealny do małej czarnej ;)) Mam podobny kolor tyle, że nie Essie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeeee ten Toggle to the top jest super :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Toggle od Essie jest najpiękniejszy!

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo ładne jesienno - zimowe kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
  25. ten pierwszy mi się podoba u Ciebie, nie wiem jak to jest ale u niektórych w ogóle mi się on nie widzi, ciekawe jakby wyglądał u mnie...

    OdpowiedzUsuń
  26. Podobnie jak Tobie przypadł mi do gustu TTTT :) cudowny!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Toggle piękny, bardzo w moim guście :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Oh a mi Sheraling darling bardziej przypadł do gustu .. Jest mniej krzykliwy i chyba to właśnie sprawia, że bardziej mi się podoba ;D

    OdpowiedzUsuń
  29. jak dla mnie oba bardzo fajne :D

    OdpowiedzUsuń

chętnie odpowiem na Twoje pytanie :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.