Przyszedł czas na przedstawicieli zimowej kostki Essie, którzy wzbudzali we mnie i nie tylko, największe emocje :) Toggle to the top od samego początku wpadł mi w oko, podobnie jak Shearling darling - uwielbiam takie ciemne, wiśniowe kolory! I tak jak w pierwszym przypadku czuję się w pełni usatysfakcjonowana, tak drugi to duże rozczarowanie... Ale zacznijmy od rzeczy przyjemnych :)
Toggle to the top to według mnie lakier o ciemnej, winnej bazie, z zatopioną dużą ilością drobinek. Całość na paznokciach prezentuje się dość odświętnie, chociaż ja lubię taki rodzaj błyskotek :) Po dwóch warstwach uzyskałam pełne krycie, lakier nakładał się bezproblemowo. Szybkie wysychanie to kolejny plus, chociaż przy następnym malowaniu dodam wyrównujący top - sam lakier nie daje takiego gładkiego wykończenia, a ja mam manię "skubania" wszelkich nierówności. No i z topem lakier z pewnością będzie ładniej błyszczał :) Podsumowując - jestem nim mocno oczarowana.
Shearling darling miał być TYM kolorem - ciemną wiśnią, idealną na jesienno-zimowy czas. Niestety, już na próbniku wydawał mi się dość ciemny i płaski, a na paznokciach tylko potwierdziły się moje obawy. Kolor mocno wpada w czekoladowy brąz, czego nie znoszę. Nakładał się dobrze, dzięki swojej mocno kremowej konsystencji - prześwit, który widzicie powstał z mojej nieuwagi. Pięknie błyszczy nawet bez topu, chociaż wysychał już nieco dłużej. Gdyby nie to, że bliżej mu do brązu niż wiśni - byłby kolejnym plusem tej kostki.
I tak słaczowanki zimowej kostki dobiegły końca :) Poprzednie kolory znajdziecie tutaj: sable collar i mind your mittens. Tę część zimowej kolekcji oceniam bardzo wysoko - trzy lakiery na plus (w czym TTTT jest ulubieńcem) i tylko jeden lakier okazał się sporym rozczarowaniem. Jestem bardzo ciekawa, kiedy pojawi się następna kolekcja, bo pomału uzależniam się od systematycznych dostaw mini lakierów Essie :) A jak wiadomo swoje uzależnienia należy pielęgnować, więc 'cuda, wianki, słaczowanki' na pewno się jeszcze na blogu pojawią...
A który z lakierów spodobał się Wam najbardziej? Macie wśród nich swojego zimowego ulubieńca?
pozdrawiam, A
Pierwszy dla mnie ładniejszy :))
OdpowiedzUsuńo wiele ładniejszy :)
Usuńten pierwszy śliczny! taki świąteczny i magiczny :)
OdpowiedzUsuńidealnie wpisuje się w obecną aurę :) już dawno takie połączenie nie wpadło mi w oko jak tttt :)
UsuńTTTT tak tak tak tak! Piękny jest :D SD też wg mnie ładny :)
OdpowiedzUsuńno według mnie tttt nic nie jest w stanie w tej kostce przeskoczyć :)
UsuńObydwa mi się bardzo podobają, ale Toggle to the top bez dwóch zdań wygrywa :)
OdpowiedzUsuńjest wyjątkowy :) chociaż Essie wypuściło już coś bardzo podobnego...
UsuńTTTT bardzo lubię, mimo, że jest lekko chropawy. Moim rozczarowanie tej kolekcji jest Mind Your Mittens- coś mi w nim nie pasuje i źle się z nim czuję.
OdpowiedzUsuńhm... mi właśnie mind your mittens bardzo wpadł w oko :) jest tak nieoczywisty, że aż ciekawy. ale znam to uczucie, że coś mi nie pasuje i sama nie wiem co :D
UsuńMiałam nosa do toggle to the top:) Chyba się zaopatrzę:)
OdpowiedzUsuńmyślę, że to warty uwagi lakier w pełnym wymiarze :)
UsuńKolory są na prawdę ładne :)
OdpowiedzUsuńTen pierwszy podoba mi się bardzo!
powinien być głównym lakierem kolekcji ;)
UsuńToggle to the top jest moim faworytem :)
OdpowiedzUsuńmoim również! :)
UsuńTTTT najpiękniejszy z kolekcji <3
OdpowiedzUsuńpierwszy efekt mi się baaardzo podoba ;)
OdpowiedzUsuńToggle to the top jest zabójczy i masz rację, z topem będzie jeszcze piękniejszy <3 Już się nie mogę doczekać mojej kostki :)
OdpowiedzUsuńniedługo będzie u Ciebie :)
Usuńkusi mnie ten zestaw od essie:)szczególnie za sprawą tego brokatowego cudeńka:)
OdpowiedzUsuńTTT ♥♥♥
OdpowiedzUsuńToggle to the top zdecydowanie najpiękniejszy z całej kolekcji! ;)
OdpowiedzUsuńToggle to the top - cudo! Najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTTTT był tym lakierem przez, który na tę kolekcję zwróciłam w ogóle uwagę i kliknęłam kostkę :) Z topem wyglądałby jeszcze obłędniej :) Shearling darling jest bardziej klasyczny, ale uroku i urody odmówić mu nie można, u mnie na wzorniku bliżej mu jednak do czereśni.
OdpowiedzUsuńTen drugi mnie mocno rozczarował - spodziewałam się zupełnie innego koloru. :(
OdpowiedzUsuńZa to TTTT jest piękny - nie wiem czemu, ale kojarzy mi się ze świętami... :)
Ten pierwszy jest wspaniały!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :)
jak mi się takie kolorki podobają ;)!
OdpowiedzUsuńObydwa cudowne.. Zauroczyły mnie po prostu :)
OdpowiedzUsuńPierwszy fajny, idealny na święta :D
OdpowiedzUsuńToggle to the top jest cudowny <3 Muszę go mieć ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję ;)
Ten z drobinkami jest śliczniusi :)) (akurat pod choinkę;p), drugi z resztą też. Bardzo lubię takie odcienie. Ten drugi jest taki nieco bardziej elegancki, idealny do małej czarnej ;)) Mam podobny kolor tyle, że nie Essie :)
OdpowiedzUsuńJeeee ten Toggle to the top jest super :D
OdpowiedzUsuńToggle od Essie jest najpiękniejszy!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne jesienno - zimowe kolorki :)
OdpowiedzUsuńten pierwszy mi się podoba u Ciebie, nie wiem jak to jest ale u niektórych w ogóle mi się on nie widzi, ciekawe jakby wyglądał u mnie...
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Tobie przypadł mi do gustu TTTT :) cudowny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Toggle piękny, bardzo w moim guście :)
OdpowiedzUsuńOh a mi Sheraling darling bardziej przypadł do gustu .. Jest mniej krzykliwy i chyba to właśnie sprawia, że bardziej mi się podoba ;D
OdpowiedzUsuńjak dla mnie oba bardzo fajne :D
OdpowiedzUsuńtoggle cudowny!
OdpowiedzUsuń