Spieszę z wytłumaczeniem mojej nieobecności - w uczelnianym tygodniu zupełnie nie mam czasu, żeby zaglądać na bloga... Postaram się to w najbliższym czasie poprawić, ale nic nie mogę obiecać. Dziś już nie biadolę, tylko pokazuję Wam duet, który ostatnio bardzo pozytywnie mnie zaskoczył :) Miał być na chwilę, a został na dłużej i na pewno jeszcze się pojawi. Połączenie China Glaze - splish splash i toppera Nails inc o nieznanym mi kolorze.


Dwie warstwy China Glaze, który pojawił się u mnie dzięki Sweet&Punchy - samodzielnie nie do końca przekonało mnie jego lekko matowe, a właściwie satynowe wykończenie. Dlatego dodałam topper i to był wyjątkowo dobry krok. Trwałość zadowalająca - po 3 dniach zmywam, bo już spory odrost widać, no i czas poszukać następnego hitu :)


I jak wam się podoba takie mocno niebiesko-lawendowe połączenie? Daje porządnego, energetycznego kopa! :)

pozdrawiam, A


Obsługiwane przez usługę Blogger.