Chciałabym Wam dziś opowiedzieć o tym, jak przyjemny jest sex w wannie. I nie, nie zmieniam profilu bloga - 'sex' to jedna z kul do kąpieli marki Stenders, która trafiła do mnie trochę przypadkiem. Ale co to za przyjemny przypadek! Z pewnością na długo zostanie w mojej pamięci. Drugim łazienkowym umilaczem jest mydło żurawinowe tejże marki. Z kosmetykami marki Stenders było bardzo pachnąco, uwidzicielsko i... no właśnie, zapraszam na post!




STENDERS to kosmetyki zainspirowane północną naturą. Szczególną uwagę przykłada do uczuć i doświadczeń podczas zakupów – począwszy od wystroju sklepu, poprzez zapachy, finezyjny sposób pakowania prezentów, aż po wysoką kulturę obsługi klienta.

Produkty STENDERS przeznaczone są do kąpieli pod prysznicem oraz w wannie, a także do pielęgnacji ciała. Markę wyróżnia unikalna oferta ręcznie robionych mydeł i musujących kul do kąpieli. W pozostałych kategoriach, takich jak na przykład pielęgnacja ciała, twarzy i włosów, również znajduje się szeroka oferta wyjątkowych produktów, dzięki czemu STENDERS nazwany może być ekspertem w sektorze kąpieli i pielęgnacji ciała.





Nie wiem z jakim zapachem kojarzy Wam się sex, ale musująca kula do kąpieli Stenders o nazwie 'sex' pachnie olejkami eterycznymi z drzewa sandałowego i paczuli. Połączenie to pozwala na prawdziwą, łazienkową przyjemność :) Po zetknięcie z wodą kula powoli rozpuszcza się, dając bardzo przyjemny i nie-agresywny zapach. Barwi wodę na różowo-fioletowy kolor, a na jej powierzchni zobaczyć możecie kropelki olejku - po wyjściu z wanny na skórze wyczuwalny jest tłustawy film, który szybko się wchłania pozostawiając skórę delikatnie pachnącą i nawilżoną. 

Jeśli jeszcze nie wiecie, to nie jestem wanno-lubnym stworzeniem i do kuli podchodziłam jak do jeża. Był czas, kiedy większość zachwycała się kulami Organique, ale mnie one do siebie nie przekonały tak mocno, jak zrobiła to właśnie marka Stenders. Pierwszy raz mam ochotę na więcej! Cudowny zapach, nawilżona skóra i czysta przyjemność płynąca z czasu spędzonego w wannie. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona intensywanością zapachu i tym, że nie jest on duszący na początku i zupełnie niewyczuwalny pod koniec kąpieli - tutaj zapach towarzyszył mi cały czas. Niestety ciężko mi go opisać, bo dość słodko-kwiatowe połączenie z czasem stało się zmysłowe i otulające. Jeśli nie jesteście fankami jedynie mocno owocowych, orzeźwiających zapachów - warto spróbować i dać się rozpieścić :)

Sodium Bicarbonate, Citric Acid, Maris Sal, Vitis Vinifera (Grape Seed) Oil, Aqua, Parfum, Pogostemon cablin (Patchouli) Oil, Amyris Balsamifera (Western Indian Sandalwood) Oil, CI 14720, CI 42051/CI 16185/CI 28440/CI 19140, BHT, Linalool, Hydroxycitronellal

Cena: 15,00zł / 130g




Jeśli jednak wybieracie prysznic, mydło żurawinowe Stenders nie jest wcale gorszą opcją! A już na pewno nie jest opcją mniej przyjemną dla nosa. W powyższym mydełku znajdziecie bowiem połączenie ekstraktu z żurawiny, za którym stoi olejek eteryczny z jałowca. Może trudno to sobie wyobrazić, ale orzeźwiające i dość słodkie aromaty owocu żurawiny idealnie komponują się z taką świeżą, naturalną i roślinną nutą, dając bardzo niepowtarzalny aromat. Ja przepadłam, przyznaję się.

Pielęgnacyjne właściwości mydła żurawinowego Stenders są równie zachęcające, bowiem po użyciu skóra jest czysta, gładka i nie odczuwam nieprzyjemnego ściągnięcia czy dyskomfortu. Oczywiście, balsamu odpuścić sobie nie można, to w końcu tylko mydło i jego zadaniem jest oczyścić naszą skórę. Wydajność mydła określiłabym jako dobrą, bo sięgałam po nie tak łapczywie, że starczyło mi na niecałe 3 tygodnie. Nie warto jednak odmawiać sobie takiej przyjemności, której zapach zostaje z nami na dłużej :)

Aqua, Glycerin, Sodium Stearate, Sorbitol, Sodium Laurate, Propylene Glycol, Sodium Laureth Sulfate, Caprae Lac, Sodium Lauryl Sulfate, Parfum (Fragrance), Sodium Chloride, Stearic Acid, Lauric Acid, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Extract, Alcohol, Juniperus Communis (Juniper) Oil, Pentasodium Pentetate, Tetrasodium Etidronate, CI 77891, CI 16255

Cena: 20,90zł / 100g




Brzmi zachęcająco, prawda? :) Jeśli jeszcze nie znacie bardzo szerokiej oferty producenta, zapraszam Was serdecznie do sklepu internetowego marki Stenders. Ostrzegam, że można tam przepaść! Ja oba zapachy wspominam bardzo, dobrze i cieszę się, że można je kupić również w innej formie - na stronie znajdziecie bowiem mydło odpowiadające kuli i całą serię kosmetyków żurawinowych do ciała. Wpisuję na listę 'do zrealizowania'!


Miałyście już okazję spróbować kosmetyków Stenders? Jeśli tak, co możecie polecić? 

pozdrawiam
Adrianna 


Leave a Reply

chętnie odpowiem na Twoje pytanie :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.