Dlaczego w trzech słowach? Bo chyba więcej nie potrzeba, żeby opisać żele La Petit Marseillais, które znalazły się w tej edycji ambasadorskiej paczki. Pomarańcza i grejpfrut oraz werbena i cytryna - orzeżwiające, owocowe, cudowne zapachy, od których powoli się uzależniam :) Podobnie z resztą jak moi domownicy. Jeśli jesteście ciekawi co myślę o kąpieli z marką LPM - zapraszam na post!




J A K O Ś Ć.
Przeglądając półki drogerii żele La Petit Marseillais wcale nie będą najtańszą opcją (od 9,99zł do 13,99zł za 400ml w drogeriach Rossmann), ale ich jakość w porównaniu do ceny jest naprawdę warta uwagi. Wygodne opakowanie, ładna szata graficzna i kilka opcji zapachowych do wyboru. Myślę, że miłośniczki bardziej słodkich, otulających zapachów również najdą coś dla siebie. Niedawno pisałam o limitowanej edycji malinowej, pamiętacie? Tutaj konsystencja jest typowo żelowa i wydaje mi się bardziej wydajna. Może piana nie jest tak kremowa, ale zapach wynagradza mi wszystko. 




P R Z Y J E M N O Ś Ć.
To chyba najlepsze słowo, które opisuje powyższe kosmetyki. Przyjemność dla zmysłów, ale i dla ciała, bo chociaż w składzie znajdziemy środki myjące, to kosmetyki pozbawione są parabenów. Nie wysuszają nadmiernie naszej skóry, więc podczas kąpieli możemy się odprężyć i oddać przyjemności, którą daje nam niepowtarzalny... 


Z A P A C H. 
O zapachach zwyczajnie nie można nie wspomnieć! Świetnie skomponowane nie są ani zbyt nachalne, ani za delikatne. Nie czuć w nich odurzającej chemii, tylko świeżość i... owoce! Chociaż ogromną miłością darzę wszystko co grejpfrutowe, po otworzeniu żelu z werbeną i cytryną musiałam zmienić ulubieńca :) Jeśli lubicie takie lekko ziołowe nuty - koniecznie sprawdźcie je w swojej drogerii. Teraz wybieram między świeżo rozkrojonym owocem grejpfruta skropionym sokiem z pomarańczy, a cytryną z wyraźną nutą werbeny. Uwierzcie mi, że to naprawdę ciężki wybór. Tym bardziej, że grejpfrut to kosmetyk dwa w jednym - możecie używać go pod prysznicem i wlać do wanny. Nie oznacza to wcale, że jest rzadszy od cytrynki :)




Jeśli jesteście zainteresowane akcją ambasadorską marki LPM, odsyłam Was tutaj. Ja z paczki jestem bardzo zadowolona, podobnie jak obdarowana próbkami rodzinka :) A Wy macie jakieś doświadczenia z tymi kosmetykami? A może też zostałyście ambasadorkami? 

pozdrawiam
Adrianna 


PS. Dla ciekawskich skład wersji pomarańczowej:

i wersji cytrynowej:



40 Comments

  1. Z dotychczasowych wersji moim ideałem jest ta z brzoskwinią ;) ale te nowe też sobie na pewno niuchnę ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupiłam wczoraj na promo w SP, pachną mega! nie miałam jeszcze okazji używać, ale już nie mogę się doczekać. Wzięłam też inne wersje, między innymi z brzoskwinią *___* <3 jest miłość do zapachu hahhaa

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również zostałam Ambasadorka LPM, urzekł mnie ich zapach, żele pieknie się pienia. Wcześniej uzywalam maliny z LPM, która nadal pozostaje moim ulubieńcem :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak już wiesz oba te produkty przypadły mi do gustu;) fajne zapachy i działanie też bez zarzutów jak dla mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Żele dopiero pierwszy raz zobaczyłam na blogach i to właśnie w związku z tą akcją ambasadorską. Uwielbiam zapachy owocowe :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że na stałe wejdzie do sprzedaży :) Będzie fajnym wspomnieniem lata w czasie zimowych kąpieli.

    OdpowiedzUsuń
  7. W takim razie życzę pachnących, owocowych kąpieli! :D Masz niezły zapas żelowej radości :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem strasznie ciekawa, czy LPM wypuści jakąś wersję na chłodniejszy czas :) Skoro tak dobrze wychodzą im zapachy cytrusowe, to nie mogę się doczekać opcji zimowych!

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie też owocowe zapachy stoją na pierwszym miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że Ci się spodobają :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe czy jakieś bedą, ja to bym chciała czekoladowy...;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj tak, na tych się nie skończyło. Wyszłam obkupiona jak nienormalna x_x ale 1+1 szkoda było nie brać, a żele u mnie schodzą bardzo szybko.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeśli nie będzie taki przesłodzony, tylko... deserowy :D to chętnie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobry pomysł używać ich jako płyn do kąpieli :) Jestem ciekawa piany jaka się zrobi po ich wlaniu do wody.

    OdpowiedzUsuń
  15. Też je testowałam i polubiłam zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam produkt tej firmy tylko w innej wersji zapachowej i spisywał się u mnie bardzo dobrze. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Też miałam przyjemność zostania ich ambasadorką i muszę przyznać, że jestem absolutnie zauroczona tymi zapachami. Są boskie!

    OdpowiedzUsuń
  18. No nie! Dla mnie werbena i cytryna pachnie, jak jakieś cuksy :D Ja, gapa, zostawiłam swój zestawik w domu rodzinnym i tym sposobem do tej pory go nie przetestowałam... ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wodzisz na pokuszenie... piękne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  20. znam zapach mandarynki i werbeny więc mniej wiecej juz czuje cytrynową wersję ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem bardzo ciekawa tych zapachów :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Poczeka na Ciebie, nic straconego :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja dziś w Piotrze i Pawle znalazłam wersje migdałową - sama słodycz!

    OdpowiedzUsuń
  24. Latem do tej pory moim ulubieńcem był mięciak z Original Source ;) ale jestem w stanie dla tego zestawu zmienić nieco zdanie :P

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja jestem fanką prysznica, więc pianotwórczość przetestować musisz osobiście :P

    OdpowiedzUsuń
  26. Wersji jest całkiem sporo, więc jest w czym wybierać :)

    OdpowiedzUsuń
  27. A widziałaś może wersję migdałową, w takim zielonym opakowaniu? Ja pierwszy raz dziś widziałam je w Piotrze i Pawle.

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziękuję i mam nadzieję, że dasz się zwieść :P

    OdpowiedzUsuń
  29. Cytryna jest wyjątkowo udana!

    OdpowiedzUsuń
  30. pewnie ładne pachną:) dla mnie niestety są koszmarnie niewydajne

    OdpowiedzUsuń
  31. Ten pomarańczowy jest fajny :))

    OdpowiedzUsuń
  32. Pomarańcza i grejpfrut to mój wielki faworyt, uwielbiam ten zapach od pierwszego niucha ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja tez ambasadoruje. Żel cytrynowy juz skończony uwielbiałam jego zapach. Teraz pora na pomarańcze ,)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja używam na zmianę, bo nie mogę się zdecydować nigdy :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Pięknie ten grejpfrut pachnie i jest wyjątkowo naturalny :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Oba zapachy mają już sporą rzeszę fanek :)

    OdpowiedzUsuń
  37. U mnie chyba żaden żel nie jest wydajny... jestem chlapaczem wysokiej klasy :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Warto je sprawdzić w drogerii :)

    OdpowiedzUsuń

chętnie odpowiem na Twoje pytanie :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.