Są takie hity internetów, które zwyczajnie trzeba spróbować! I do nich z przyjemnością zaliczam cytrynowe masełko do skórek Burt's Bees. Zapraszam na krótką recenzję mojego ulubieńca z paznokciowego pudełka.
Skórki przy paznokciach to taki szczegół, który potrafi zepsuć nawet najładniejszy manicure. Dlatego swoje staram się nawilżać, regularnie odsuwać i pielęgnować tak, żeby wyglądały przynajmniej przyzwoicie :) Używałam już różnych oliwek i olejków, ale to właśnie kremowe, masełkowate konsystencje najbardziej mi odpowiadają.
Przyjemna dla oka, metalowa puszeczka skrywa 17g zbitego masełka, intensywnie pachnącego świeżą cytrynką. Nakłada się idealnie, nie spływa i nie klei rąk. Problematyczna jest jedynie dostępność. Ja swoje masełko znalazłam w TK Maxx za 20zł, na allegro można je znaleźć od 25zł w zwyż. Ale moim zdaniem naprawdę warto!
Od pierwszego użycia cytrynowe masełko stało się moim ulubieńcem w pielęgnacji skórek przy paznokciach. Masełko Burt''s Bees zawiera prawie 95% składników naturalnych. Kombinacja olejku migdałowego, witaminy E, wosku pszczelego, masła kakaowego i soku z limonki świetnie nawilża i cudownie pachnie, uprzyjemniając ten krótki zabieg. Producent poleca używać masełka codziennie, wmasowując je w suche skórki i osłabione paznokcie np. wieczorem.
Sama nie zauważyłam działania na paznokcie, ale też masełko miało z nimi niewielki kontakt. Dla mnie to idealne zakończenie manicurowego rytuału, ostatni pielęgnacyjny krok. Wtedy skórki otrzymują dodatkową dawkę nawilżenia, stają się miękkie i wyglądają dużo lepiej. Jeśli widzę, że moim dłonim nie wystarcza sam krem, aplikację masełka powtarzam tak często, jak tego potrzebuję między kolejnym manicurem.
A czego Wy używacie do pielęgnacji skórek? Macie swoich ulubieńców?
pozdrawiam
Adrianna
Od dawna chcę je wypróbować, bo moje skórki to istna zmora :-(
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się super, więc jeśli na nie trafisz - kupuj śmiało :)
OdpowiedzUsuńzapach by mi się spodobał
OdpowiedzUsuńJa z tej marki miałam tylko balsam do ust o zapachu mango;)
OdpowiedzUsuńCzyli działa. Słusznie go chwalą. Ja niestety nie mam cierpliwości do do wcierania kosmetyków w skórki :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję je stosować - boski zapach, rewelacyjne działanie ;)
OdpowiedzUsuńTeż miałam balsam, ale w klasycznej odsłonie :) Chętnie jeszcze kiedyś kupię.
OdpowiedzUsuńJest piękny i bardzo intensywny :)
OdpowiedzUsuńJa też nie mam, ale takie zajęcie 'na film' jest idealne. Poza tym czego się nie robi dla urody! :P
OdpowiedzUsuńna moje skórki to moze pumeks... chętnie bym wyprobowała, ale na razie jest dla mnie za drogie :) choć zapach pewnie cudowny i działanie ;)
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś nie mogłam sobie poradzić ze skórkami i trochę zajęło mi doprowadzenie ich do stanu używalności :) Codzienne używanie szczoteczki do paznokci, ścieranie skórek ręcznikiem po każdej kąpieli. DO tego regularne nawilżanie i żel do skórek Sally Hansen. Ale opłacało się :)
OdpowiedzUsuńGdyby jeszcze dostępność była lepsza :)
OdpowiedzUsuńTo jest argument :)
OdpowiedzUsuńNo to ja musze koniecznie zrobic wersje diy:)
OdpowiedzUsuńprzydałoby mi się takie masełko. Niestety moje skórki do najłatwiejszych w utrzymaniu nie należą... krem czesto im nie wystarcza..
OdpowiedzUsuńJa też musiałam im szczególnie zimą poświęcić dużo uwagi. Teraz jest już trochę lepiej :) Ale masełko przydaje się zawsze.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie masełka. Akurat do pielęgnacji skórek ich nie stosuję, wole olejki. W sumie to nigdy nie próbowałam. Może akurat byłby to hit u mnie i by się sprawdził? Kto wie. Lubię limonkowy zapach kosmetyków- odświeżający :D Pozdrawiam ciepło. Megly (megly.pl)
OdpowiedzUsuńChce je! Ja mam straszny problem ze skorkami:(
OdpowiedzUsuńJak tylko je gdzieś dorwę to na pewno przetestuję ; )
OdpowiedzUsuńja rowniez mam problem ze skorkami, uzywam oliwki ale niezbyt to pomaga
OdpowiedzUsuńByłam przekonana, że to balsam do ust, kiedy zobaczyłam zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńMam pomadkę do ust z tej firmy, ale w sztyfcie i lubię ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi obiecująco :)
OdpowiedzUsuńja czasem użyję oliwki do skórek, ale nie pamiętam o tym zazwyczaj : p
OdpowiedzUsuńNie używam nic na skórki do paznokci, ale z firmy Burt's Bees chętnie wypróbowałabym specyfiki do ust :) Jeszce nigdy jednak nic z tej firmy nie spotkałam w TKmaxx w moim mieście :(
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze go wypróbować.
OdpowiedzUsuńMiałam balsam do ust i chętnie jeszcze kiedyś sobie taki sprawię :) Niestety, ciężko przewidzieć co i kiedy będzie w Tk Maxxie.
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz ze skórkami problemów, to tylko zazdrościć :D
OdpowiedzUsuńJa też używałam i dobrze wspominam ;)
OdpowiedzUsuńOj ciężko byłoby wytrzymać z tak intensywną cytrynką pod nosem.
OdpowiedzUsuńU mnie też oliwki jakoś średnio się sprawdzały. Dobrze wspominam jedynie masło shea.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się u Ciebie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńU mnie pierwszym krokiem było regularne kremowanie rąk, a potem to już poszło :P
OdpowiedzUsuńJa olejków nie lubię, bo nie ma nad nimi takiej kontroli - zawsze się pochlapię :P A masełka mogę używać wszędzie bez obawy o takie niespodzianki. No i nic się nie klei ;)
OdpowiedzUsuńNiestety... Ale ja tam lubię czasem pobuszować :) Czasami fajne rzeczy można dorwać.
OdpowiedzUsuńOj tak, ja też lubię :) I zawsze znajdę sobie coś bardzo, bardzo potrzebnego :P
OdpowiedzUsuń