Jeśli jeszcze nie słyszałyście mojego zrzędzenia na temat idealnego peelingu do ciała, to tak w skrócie: był, został wycofany z oferty marki, przepadł, smutek, żal, nie znajdę nic lepszego, mój Ci on i żaden inny... Od czasu do czasu coś tam kupię, bez większych efektów. Ale pozytywne opinie podczytywane na blogach zacheciły mnie do wypróbowania peelingu dość świeżej marki Wellness&Beauty. Co z tych prób wyszło? Zapraszam na post!




Peeling Wellness&Beauty to kosmetyk na bazie soli morskiej, oliwy z oliwek i zielonej herbaty. Taka mieszanka gwarantuje nam - zdaniem producenta - przypływ energii oraz łagodne i dokładne zarazem usunięcie obumarłego naskórka. Z tą delikatnością akurat nie do końca się zgodzę, bo dość ostre drobinki na pewno nie sprawdzą się u osób z wrażliwą skórą. Z resztą sól też nie będzie im sprzyjać :) Po zabiegu skóra staje się miękka i gładka, a także poprawia się nasze mikrokrążenie. Zgoda, ale trzeba zachować umiar.


W 300ml opakowaniu znajdziemy warswę oliwki i drobinki soli w zielonym, przyjemnym dla oka kolorze i o cudownym zapachu! Bardzo świeży, cytrynowy aromat łączy się tu z delikatną, zieloną herbatą. Całość polecam Wam pomieszać przed użyciem, aby nie nabierać na dłoń samej oliwki lub suchych drobin soli. A jeśli o drobinkach mowa... są one dość ostre, Mniejsze, większe i na pewno dobrze peelingujące! Dlatego jeśli Wasza skóra nie przepada za solidnym tarciem, pamiętajcie o używaniu kosmetyku na mokre ciało. Ja taki solidny zabieg od czasu do czasu sobie funduję, chociaż nie ukrywam, że po pierwszym moja skóra była mocno zaczerwieniona. 





Skład: maris sal, ethylhexyl stearte, olea europea fruit  oil, caprylic/capric triglyceride, parfum, camelia sinensis leaf extract, glycol, tocopherol, CI 47005, CI 61570, CI 16255, butylphenyl methylproponal (lilial), linalool. 


Bardzo nie lubię uczucia warstwy smalcu na skórze, która często towarzyszy takim peelingom. Na szczęście powyższego kosmetyku to nie dotyczy. Wyczuwalny jest na skórze film, który przynajmniej na pierwszy rzut oka ma służyć pielęgnacji naszej skóry (u mnie była to raczej ułuda nawilżenia), ale nie jest to nic nieprzyjemnego. Można sobie odpuścić balsam. 


Podsumowując. Za ok. 10-12zł w drogeriach Rossmann otrzymujemy naprawdę niezły peeling dla osób poszukujących wrażeń pod prysznicem. Na pewno nie jest to kosmetyk idealny, ale myślę, że wart wypróbowania. Celowo nie mówię tutaj o wydajności, bo słoik starczył mi na 3 razy (tak tak, to ja chlapacz), ale używam go również do rąk czy stóp i ciężko to 'policzyć'. Zapach na plus, właściwości na plus, dostępność na plus. Nie znacie i nie boicie się soli? Polecam!


Macie już swoich ulubieńców na półkach Wellness&Beauty?

pozdrawiam
Adrianna


53 Comments

  1. http://lukaszmakeup.blogspot.c23 kwietnia 2015 19:18

    pisalem o nim na post w zapasie :D Uwielbiam go !

    OdpowiedzUsuń
  2. Może być ciekawy i ładnie pachnieć, choć mam opory przed solnymi peelingami - mam suchą skórę... ;-(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja od czasu do czasu też, ale na co dzień stawiam na ostrą gąbkę i żel :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie kusi jeszcze wersja cytrynowa, taka żółta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam wersje mango:) bardzo fajny w dobrej cenie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. musze sobie kupic słoiczek by mi sie taki przydał":)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też swój zostawiłam, tylko jeszcze nie wiem po co :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie miałam okazji używać, ale pewnie w końcu się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie ten peeling za 12zł to hit drogeryjny i nie jest napakowany parafiną, której nienawidzę w peelingach, bo zostawia na skórze uczucie oblania roztopiona świeczką i mam ochote sie wyszorowac drugi raz ;/
    Także szacun dla Rossmanna za te peelingi :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałabym go wypróbować ale w moich okolicznych Rossmannach ich nie ma niestety.

    OdpowiedzUsuń
  11. oj moge Ci wymyslic tysiac zastosowan:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Koniecznie muszę go kupić, czytałam już o nim wiele dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam o nim dużo dobrego. Podczas pobytu w Polsce muszę go kupić i w końcu wypróbować. Soli się nie boję ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. O, ekstra! Coś dla mnie. Akurat teraz nie mam żadnego peelingu, a by mi się przydał. Lubię uczucie gładniej, wypeelingowanej skóry. Jak będę w Rossmannie muszę kupić, tym bardziej, że cena nie jest nie do przeżycia, a sam kosmetyk oprócz przyzwoitych właściwości również pięknie się prezentuje ;)
    Pozdrawiam cieplutko,
    Megly (megly.pl)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cytryna i zielona herbata to dla mnie bardzo kuszące połączenie! Peelingów solnych się nie boję, więc na pewno go w przyszłości wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tej wersji nie miałam, ale kokos i mango jest cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ooo chetnie keidys przy okazji wyprobuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. W moim Rossmannie niestety nie są dostępne :/

    OdpowiedzUsuń
  19. dobrze, że go nie kupiłam. szkoda że starsza na tak krótko, bo miałam zamiar go kupic. ale wolę postawić na bardziej wydajne kosmetyki ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja mam ochotę na niebieski peeling z tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  21. Muszę go wypróbować :))

    OdpowiedzUsuń
  22. Ostatnio sporo dobrego czytam o tych peelingach, muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Koniecznie muszę wypróbować, już kilka pozytywnych opinii czytałam na ich temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Inspirations Partofme27 kwietnia 2015 18:10

    paleta zoeva naturally yours jest świetna :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ma piękne kolory, zgadzam się :) A i na jakość każdy zwraca pozytywną uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja też za jakiś czas się skuszę na inną wersję zapachową :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam nadzieję, że i Tobie przypadną do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jakaś konkretna wersja Cię kusi? :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Wszystko zależy od tego tak naprawdę, ile kosmetyku u Ciebie schodzi :) Ja jestem chlapaczem i u mnie wszystkie peelingi są podobnie krótko żywotne.

    OdpowiedzUsuń
  30. U mnie pojawiły się niedawno, ale zawsze jest tylko kilka sztuk... Może uda Ci się na niego gdzieś trafić :) Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  31. Trzymam kciuki za taką okazję!

    OdpowiedzUsuń
  32. Ta żółta wersja również mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  33. O taki:)

    http://3.bp.blogspot.com/-fUW2qo8qRgs/UaZg2Vh038I/AAAAAAAALgg/DiFP7biwx44/s1600/esehehehepeel1.JPG

    OdpowiedzUsuń
  34. Mam nadzieję, że zapach będzie Ci odpowiadać :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie widziałam go już daaaawno w Rossmanie :) Wiesz, czy jest jeszcze w ogóle dostępny?

    OdpowiedzUsuń
  36. Według mnie te peelingi naprawdę zasługują na uwagę i zamieszanie wokół nich jest bardzo zrozumiałe :) Przyjemnego używania jeśli zdecydujesz się na zakup :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja kiedyś też tak mogłam powiedzieć, teraz raczej nie sięgam po nie nałogowo :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Mam nadzieję, że Wasze spotkanie będzie udane :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie wiem. Dawno do Rossmanna już nie zaglądałam no i poki co mam zapas peelingów. Może go już nie ma? Trzeba by obadać tę dostępność, może faktycznie wycofany...

    OdpowiedzUsuń
  40. Kosmetyki tej marki zbierają pozytywne recenzje na wielu blogach :) Coś w tym musi być!

    OdpowiedzUsuń
  41. Szkoda :( Myślałam, że jest w każdym Rossmannie.

    OdpowiedzUsuń
  42. Też tego nie lubię... Paskudne uczucie. A do tego przytulający się, kudłaty kot i można szukać gąbki do zmycia tej lepiącej warstwy.

    OdpowiedzUsuń
  43. Tak mi się wydaje, bo teraz widuję tylko żółtą, jasną i zieloną wersję. Ale może wróci bliżej lata :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Peeling spisuje się świetnie jednak z zapachem zielonej herbaty nie polubił się mój nos, po zdenkowaniu spróbuję wersji "żółtej" :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Słoik na 3 razy, no nieźle. :D Jak wykończę ten, który mam aktualnie, to skoczę po ten o którym piszesz- zapach zielonej herbaty? O taaak. :D

    OdpowiedzUsuń
  46. Tak, mam talent do zużywania :P Dlatego dużo ekonomiczniej wychodzi w moim przypadku używanie gąbki i żelu pod prysznic. Ale od czasu, do czasu - czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Mam nadzieję, że inne wersje przypadną Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Muszę kupić, gdy tylko zużyję trochę zapasów :D

    OdpowiedzUsuń
  49. Też mam i polecam 😊Tylko starcza mi na dłużej 😉

    OdpowiedzUsuń

chętnie odpowiem na Twoje pytanie :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.