***
Mam to szczęście, że moi rodzice mieszkają w Holandii bardzo blisko granicy z Niemcami, więc blisko jak się pewnie domyślacie drogerii DM :) Mimo, że czasu w trakcie wielkanocnej wizyty było mało, udało mi się namówić rodziciela na wycieczkę. Jak zwykle w towarzystwie A., która nienawidzi zakupów jak pewnie większość waszych partnerów :D
Postanowiłam więc nie narażać się moim towarzyszom, bo powrót na piechotę zupełnie mi się nie uśmiechał... To były według mnie bardzo szybkie zakupy. Mimo listy przemyślanej w najdrobniejszym szczególe rozum TRADYCYJNIE zostawiłam przed DM... A to wynik mojego kręcenia się między półkami :) Ostrzegam, że to będzie dość długi post...
ALVERDE
- olejek z dzikiej róży do pielęgnacji twarzy 3,45 euro.
Już długo zastanawiałam się nad nawilżającym serum z Tołpy lub innym podobnym kosmetykiem, ale na dobry początek olejek jest w sam raz.
- peeling do twarzy z ekstraktem z pereł i alg morskich 1,95 euro
Chciałam morelowy, ale nie znalazłam. Może ten nie będzie taki straszny :)
- krem do rąk z nagietkiem 1,75 euro
Pojawiło się tyle recenzji, że sama chciałam się przekonać co to za cudo.
- masło do ciała z olejkiem macadamia i masłem shea 2,95 euro
Liczę na porządne nawilżenie, a masło shea i olej makadamia zapowiadają się bardzo dobrze.
- pomadka ochronna wanilia i mandarynka 1,15 euro
Ulubieniec na wielu blogach, zobaczymy jak sprawdzi się u mnie.
- podkład w kompakcie 010 light-beige 3,95 euro
Mój błąd... w ręku trzymałam puder i ten podkład, oczywiście puder odłożyłam a podkład kupiłam...
***
- olejek do włosów migdał i argan 2,90 euro
Jestem go bardzo ciekawa, kupiłam z myślą o wzmocnieniu końcówek, ale pewnie użyję do olejowania na całej długości :)
- szampon familijny z papają i jabłkiem 2,45 euro
Szukałam zwykłego, codziennego szamponu. Świtała mi w głowie jakaś pozytywna recenzja, więc jest.
- szampon wygładzający z morelą i cytryną 1,95 euro
Jeśli chodzi o odżywki, to chciałam je wypróbować. Nie zwracałam szczególnej uwagi na przeznaczenie.
- odżywka regenerująca do włosów suchych, łamliwych z migdałem i olejkiem arganowym 2,25 euro
- odżywka regenerująca do włosów zniszczonych, łamiących się z awokado i winogronem 2,25 euro
- odżywka wygładzająca z cytryną i morelą 2,25 euro
***
BALEA
Żele pod prysznic, które nie dość że świetnie pachną, są tanie, to jeszcze nie wysuszają skóry! Ciężko było się powstrzymać, przed zabraniem wszystkich dostępnych zapachów :)
- grapefruit, guave, hawaii pineapple 0,65 euro
- żel z serii balea young peachy rose 0,85 euro
- masło do ciała zuckerschnute 2,45 euro
- maseczki 0,45 euro
***
- suchy szampon Babtiste dla brunetek 5.40 euro
Kupiłam w drogerii holenderskiej. Byłam ciekawa, ale zupełnie nie kusił mnie zakup wersji biało-nalotowej. Kiedy zobaczyłam wersję do włosów średnich i brązowych od razu wylądował w koszu :)
- Kruidvat, scrubcreme z olejkiem z drzewa herbacianego ok. 3 euro
Jest to marka własna drogerii z szeroką gamą produktów. Opakowania dość apteczne, jestem bardzo ciekawa działania.
- zmywacz do paznokcie Ebelin ok. 1 euro
- szczotka Tangle Teezer 15 euro
- Catrice, peeling do ust z limitowanki Candy Shock 2,99 euro
Nic mi się nie podobało, a peeling wydaje się dość ciekawy. Pierwsze testy na plus.
- Ebelin, gumowa szczoteczka/masażer? do twarzy 1,75 euro
Szukałam czegoś podobnego do gumowego "pada" dołączonego do żelu L'Oreal. Byłam już skłonna kupić ten beznadziejny żel, ale znalazłam na szczęście tańszą opcję.
Szczotka była moim zajączkowym prezentem od A. Zastanawiałam się nad wersją podróżną, ale była dość nieporęczna i wydawała mi się bardzo mała. Pierwsze testy wypadają pozytywne :)
***
Oczywiście nie mogło zabraknąć lakierów! Pierwszy nie był kupiony przeze mnie, ale tak się wkręcił do zdjęcia, że zupełnie o nim zapomniałam. Dostałam go w paczce rozdaniowej od Moniki, o której pisałam TU. Reszta to już moje zakupy :)
- P2 z edycji limitowanej Summer Attack! w kolorze 050 green palm tree 2,25 euro
Załapałam się na 2 ostatnie lakiery... na standzie P2 wystawione były już nowości, ale na boczku stały niedobitki serii. Całe szczęście :)
- P2 sand style w kolorze 020 lovesome 1,65 euro
Piaski również wyprzątnięte z półki, zgarnęłam aż dwa, chociaż w planach była cała seria.
- P2 z edycji limitowanej Summer Attack! w kolorze 010 flirtin' purple 2,25 euro
Fajny fiolet z niebieskim shimmerem, chociaż moje palce wyglądają w nim jak... brudne :( Jeszcze przemyślę to, czy ze mną zostanie.
- L'Oreal color riche top coat confettis 6 euro
Moje lakierowe marzenie spełnione :) Chciałam bardzo takie biało-czarne piegi i Golden Rose wypuściło coś podobnego, ale... po co dodali tyle srebra? Tutaj jest ono zupełnie niewidoczne, efekt jest mega! Wyrwałam ostatnią sztukę, a pani za mną prawie wydłubała mi oczy :D
- P2 sand style w kolorze 050 confidential 1,65 euro
Uwielbiam! Przypomina trochę kamień - noc kairu :) Bardzo mi się podoba, chociaż w opakowaniu wygląda dość niepozornie.
- Catrice 40 i'm dynamite
Efekt na paznokciach super, ale mam ogromne zastrzeżenie - zmiana butelki... Po drugim zakręceniu złamał mi się w środku korek i muszę szybko szukać nowej buteleczki. Nie można jej w żaden sposób zakręcić. Zabawa z przelewaniem średnio mi się podoba... ale była to druga część prezentu zajączkowego od A., więc już sam fakt że poszła do drogerii, wybrała lakier i trafiła w mój gust mnie motywuje :)
Na razie na blogu zrobiło się mocno lakierowo, więc nie będę wrzucać słoczy.
Ale nie zostawiam Was w niepewności, poniżej zdjęcia lakierów na próbniku :) Zdjęcia można oczywiście powiększyć, klikając na nie.
P2 Summer Attack
L'Oreal i Catrice
P2 sand style
No i koniec. To był długi post, więc gratuluje każdemu, kto dotrwał do końca :) Jak widzicie u mnie tylko to, co faktycznie zużywam - pielęgnacja i lakiery. Z kolorówki totalnie nic mnie nie zainteresowało, bo jej zużywanie leży i kwiczy... Z serii zakupowej pojawi się jeszcze jeden post, tym razem z rzeczami do domu - kilka ich ze sobą przywiozłam.
Coś Was szczególnie zainteresowało? Czekam na komentarze :)
pozdrawiam, A
Super zakupy. Ciekawi mnie ten podkład Alverde. Balea okrutnie zazdroszczę
OdpowiedzUsuńO matko! Jakie boskie zakupy! <3 Aż mi ślinka pociekła :)))
OdpowiedzUsuńbalea i alverde :)
OdpowiedzUsuńbardzo interesują mnie te kosmetyki
Świetne zakupy pozazdrościć - chętnie bym sama przygarnęła większość z nich :)
ja chcę te płynne piaski :D
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy! :)
OdpowiedzUsuńO jaaa.... Liczyłam na długi post, ale aż takiego się nie spodziewałam! WOW - to mi się ciśnie na usta, a zaraz potem - JA TEŻ CHCĘ! hehe Szkoda, że nie jestem w stanie zmusić mojej siostry, żeby w końcu znalazła tę drogerię DM:/
OdpowiedzUsuńWspaniałe zakupy, teraz czekam tylko na recenzje:) szczególnie interesuje mnie olejek z dzikiej róży do pielęgnacji twarzy. Fajnie, że podałaś ceny.
Jak się obkupiłaś!
OdpowiedzUsuńIle żeli! *.*
A TT masz taki jak mi się marzył!
W ogóle ceny też takie,że można szaleć! :)
Pozdrawiam! :)
Ile wspaniałości. Chętnie bym ci podkradła kilka produktów z balei;)
OdpowiedzUsuńoj zazdroszczę zakupków:D
OdpowiedzUsuńPozazdroscic zakupow - ja mam ten peeling z perel morskich Alverde i jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńAle zakupy i Balea - tak mam ochotę poznać...
OdpowiedzUsuńMiłego używania :)
Cudowne nabytki! Już czekam na recenzje:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy :) zielony lakier jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńNazwy żeli pod prysznic są za mocne ;) świetne zakupy
OdpowiedzUsuńPodklad z Alverde wielbie i kupuje koncze wlasnie 1 opakowanie i mam juz 2 ktore czeka w szufladzie i dalej bede go kupowac :)
OdpowiedzUsuńPrzylaczam sie do grona podgladaczy i zapraszam do mnie :) http://tesiamaluje.blogspot.de/
Pozdrawiam !
Świetne zakupy, a piaskowe lakiery prezentują się rewelacyjnie :) Oglądam je z zainteresowaniem na blogach więc czeka także na Twój pokaz :)
OdpowiedzUsuńMój mąż to chyba wyjątek, bo bardzo lubi ze mną zakupy i często sam zachęca. Podobnie było z Tatą, to On był motorem działań w tej kwestii i nie tylko. Niestety to już się skończyło :(
Wcale nie był taki długi :P Lubię treściwe notki, ale z gatunku czytających jestem.