Z przyjemnością żegnam się już z zimą za oknem, witając z wielkim uśmiechem na ustach wiosnę :) Słońce, błękitne niebo i cieplejsze powietrze jeszcze nie rozpieszczają nas co dnia, ale warto czekać! Kurtka zimowa schowana na dno szafy, na nogi powędrowały trampki - jestem gotowa na podsumowanie mojej zimy przed ekranem. A Wy? :) Zapraszam na post.
Pierwsza piątka to być może dla części z Was kino mniej znane, na czele którego bez wątpienia stoi 'Nic osobistego'. Film jest pełen artystycznych ujęć, niedomówień i ciszy. Możemy się tylko domyślać dlaczego młoda kobieta porzuciła swoje życie i z plecakiem wyruszyła szukać czegoś, być może kogoś? Ale jak zamknięta, tajemnicza osoba może znaleźć wspólny język z drugim człowiekiem? Okazuje się, że może. Jeśli szukacie w kinie czegoś więcej, drugiego, a może i trzeciego dnia - zobaczcie tę holendersko-irlandzką produkcję w reżyserii Urszuli Antoniak. Może wyda Wam się naiwna, ale czy czasami takie właśnie nie jest życie?
Zupełnie inną tematykę, chociaż mającą pewien punkt współny z poprzednim obrazem, porusza film 'Tamten świat samobójców'. Bo co jeśli dusza i ciało samobójcy trafia do równoległego świata? Co jeśli właśnie tam spotykają się wszystkie zbłąkane dusze i żyją trochę żałując, a trochę wspominając to co było i już nie wróci. I co jeśli do tego pustego, szarego życia trafia ktoś przez przypadek? Trzymajcie kriuki za tę historię miłosną, która przytrafia się w bardzo wyjątkowych okolicznościach.
Musical. Dla mnie osobiście temat ciężki, nie przepadam za gatunkiem. Ale 'Tańcząc w ciemnościach' okraszone muzyką Bjork, która jest według mnie artystką wyjątkową, dało mi do myślenia. Sama historia jest trochę tendencyjna, gra na uczuciach i współczuciu samotnej matce, która traci wzrok i całe swoje życie podporządkowuje synowi. Ale jeśli dotrwacie do zakończenia, to zobaczycie wielką siłę i strach, która towarzyszy nawet najtwardszym.
'GranatowyPrawieCzarny'. W jednym miejscu, a dokładnie w więzieniu, zbiegają się historie kilku osób, które połączy przedziwna relacja. Chęć dania życia, dania drugiej szansy. Jeśli pozbędziemy się uprzedzeń, znajdziemy w tym filmie prawdę o tym, że nasze spełnione marzenia nie zawsze dają szczęście. Czasami pokazują nam tylko to, że wcale nie było nam tak źle, jak mogłoby się wydawać.
Czy rewolucja islamska w Iranie może być pokazana w sposób przystępny? Bo chyba właśnie taką formę przybrała animacja 'Persepolis'. Nie jestem fanką tematów politycznych w kinie, bo krótko mówiąc wielu wątków nie rozumiem :) Ale historia dzieciństwa Marjane Satrapi (współreżyserki) w Teheranie i oglądanie rewolucji oczami dziecka pozwala zrozumieć o wiele więcej.
Oddech, świeża herbatka lub ciastko do kawy i jedziemy dalej!
Druga część jest z pewnością bardziej świeża i znana. Otwiera ją film, który oczarował mnie od pierwszych dźwięków. Swoją surowością, perfekcją, siłą. I cieszę się, że został doceniony Oscarem (i wieloma innymi nagrodami) wcielający się w drugoplanową rolę 'pana od muzyki' tyran J.K. Simmons. 'Whiplash' zasłużył na uwagę właśnie dzięki niemu. Nie wiem czy przytaczanie historii młodego perkusisty dążącego do perfekcji ma sens, bo o filmie było bardzo głośno. Powiem Wam tylko, że jeśli jeszcze nie oglądaliście, to serdecznie Wam zazdroszczę. Doświadczeń wizuwalnych i muzycznych, a także patrzenia na to, jak ambicja jednych buduje i rujnuje innych. Na pewno zobaczę drugi, trzeci, czwarty i piąty raz.
Małym rozczarowaniem, ale nadal filmem wartym obejrzenia, jest oscarowy 'Birdman'. Pewnie część z Was nie zgadza się z ilością statuetek, jaką zdobył (a może życzyłyście mu więcej?), ale ten fenomen tworzą przede wszystkim ludzie pracujący wokół filmu. Rozczarowała mnie trochę gra aktorska, która przy technicznych szczegółach tego obrazu gdzieś się gubi. Nie wiem dokładnie jak to nazwać, ale gdyby nie to, że reżyser, scenarzysta i równie ważny dźwiękowiec 'zrobili robotę' - film byłby słaby. Warto więc oglądać i podziwiać.
W końcu akcent polski! Lubię rodzime kino, naprawdę. Ale jakoś nie znalazłam ostatnio niczego, co mogłoby przebić 'Ziarno prawdy'. Więckiewicz chociaż czasami skacze w jakiś żenujący bok, to pod opieką Borysa Lankosza dał z siebie wszystko. Wiem, że wielu sprawa żydowska wychodzi już bokiem po mniej lub bardziej udanych filmach (Pokłosie, W ukryciu), ale tutaj dzieje się odrobinę więcej. Kryminalna zagadka i wiele tajemnic oraz świetny klimat dość mrocznego Sandomierza (w Ojcu Mateuszu tego nie zobaczycie). O ile do książki Zygmunta Miłoszewskiego zniechęcił mnie mocno obecnie czytany 'Bezcenny', tak na pewno nie mówię jej nie. Ale obraz był dobrym początkiem roku w kinie :)
W końcu coś lekkiego i przyjemnego, bo 'Love, Rosie' to komedia romantyczna. Jeśli jesteście wyjadaczami gatunku, to od pierwszych minut poczujecie o co w tym wszystkim chodzi i jakie będzie zakończenie. Mimo wszystko oglądałam ten film z przyjemnością, raz śmiejąc się, raz robiąc smutne miny do ekranu. Idealny film, żeby odpocząć i się zrelaksować.
'Wszyscy mają się dobrze'. Chyba każdy tak mówi zapytany co u niego. A jak jest naprawdę? Jaką drogę musi przejść ojciec, żeby poznać prawdę o swoich dzieciach i sobie. Po stracie żony próbuje utrzymać rodzinę w kupie, ale ile tak naprawdę o nich wie, dowie się na samym końcu. Nie jest to film wybitny, który zmieni Wasze życie, ale z pewnością kilka rzeczy pokaże w nieco innym świetle.
Tak, wiem - wyszedł tasiemiec okrutny. Ostatnio mam do takich talent, ale nie mogłam pominąć zadnego tytułu. Uwierzcie, że w pierwsze wersji było ich jeszcze więcej. O słabych filmach nie będę Wam opowiadać - wystarczy, że ja straciłam swój czas przed ekranem na oglądaniu, więc Wy nie musicie na czytaniu.
Co do kina zaciągnęło tej zimy Was? No dobra, oprócz Szarego!
pozdrawiam
Adrianna
Znam tylko love rosie - podobał mi się :)
OdpowiedzUsuńTańcząc w ciemnościach mnie zaciekawił z kolei.
Tej zimy w kinie byłam na carte blanche - genialna, GENIALNA produkcja :) Bardzo mi się podobało :)
Boże ten o samobójcach musi działać na psychikę... Ja nie mogę oglądać takich filmów, bo później męczą mnie pytania na temat naszej egzystencji... I nie mogę spać :)
OdpowiedzUsuńLve, Rosie bardzoo lubię <3 :D
OdpowiedzUsuńJa na początku nie mogłam się przekonać, bo komedie romantyczne to dla mnie chwilami strata czasu, ale nie żałuję - naprawdę fajny film na odstresowanie się.
OdpowiedzUsuńLubię takie filmy, które zostawiają wewnętrznego kaca. Z resztą większość z powyższych coś w sobie takiego ma, co skłania do myślenia. A 'Tamten świat...' nie jest aż tak straszny ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji oglądać, ale z pewnością zobaczę, co tam Chyra zmalował na ekranie :) 'Tańcząc w ciemnościach' naprawdę warto zobaczyć, chociaż nie jest to film do rodzinnego obiadku. Trzyba znaleźć na niego odpowiedni moment.
OdpowiedzUsuńHa :) Ja też lubię, ale nie mogę ich oglądać :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie filmem "Nic osobistego", chętnie go zobaczę. Mi "Birdman" totalnie nie przypadł do gustu, nie wiem czemu jest wokół niego tyle zachwytów. Z mojej strony mogę polecić Ci "Dzika droga". Zrobił na mnie ogromne wrażenie :) /P
OdpowiedzUsuń'Dzikiej drogi' jeszcze nie oglądałam, ale na pewno zobaczę :) Jeśli lubisz podobną tematykę, to moim mastłaczem jest 'Wszystko za życie' (czy bardziej po ludzku 'Into the wild'). I chyba dlatego nie oglądałam jeszcze Reese... boję porównywać te dwa filmy.
OdpowiedzUsuńChyra w swojej roli był genialny i bardzo 'rzeczywisty' (?). A po seansie aż brak słów na opisanie wszystkiego zdecydowanie polecam! :)
OdpowiedzUsuńA i jeszcze przypomniałam sobie o polskim kolejnym świetnym filmie łapiącym za serce 'serce, serduszko' - na kinomanie można zobaczyć go :)
Serduszko oglądałam przy okazji Camerimage, przedpremierowo :) Piękny film, szkoda że tak słabo został rozreklamowany w kinach.
OdpowiedzUsuńHej, dziękuję bardzo za uświadomienie mi że można wpisać adres bloga do Disqusa :) Nie wiedziałam że można :) Bardzo zaciekawił mnie film Wszyscy mają się dobrze, tematyka bardzo ciekawa a w dodatku jeszcze aktorzy fajni, ciekawy film na wieczór :)
OdpowiedzUsuńProszę - szukałam Cię po obrazku, więc teraz będzie łatwiej :) Mam nadzieję, że film przypadnie Ci dogustu. Wyjątkowo życiowe problemy w kontaktach między ludźmi, rodziną są tam poruszane, warto zarezerwować sobie ten seans na wieczór :)
OdpowiedzUsuńzapisane prawie wszystkie, teraz tylko znaleźć czas na obejrzenie w całości którykolwiek film za jednym razem :)
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymam kciuki za Twój wolny czas! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Tańcząc w ciemnościach za emocje oraz muzykę, pod względem muzyki zakochałam się również w Whiplash :)
OdpowiedzUsuńOglądałam ostatnio 'Birdmana' i choć jest niezły, to mnie jakoś szczególnie nie chwycił. Za to także oczarował mnie 'Whiplash'! Oglądając byłam totalnie zaczarowana i też na pewno obejrzę go jeszcze nie raz. <3 Na 'Love Rosie' poszłam z koleżanką do kina, tak pod wpływem chwili, bo nie zdążyłam na wcześniejszy autobus do domu ;d Przyjemny i lekki, nie żałuję, że na niego poszłam. :)
OdpowiedzUsuńBirdman jest chyba takim filmem PRO - trzeba w nim widzieć więcej niż właściwie jest i się tym zachwycać. Technicznie świetny, ale jednak więcej oczekiwałam jako przeciętny widz. O Whiplash możnaby wiersze pisać, to prawda :) A Rosie to Rosie, na wypad z kolażanką w sam raz :)
OdpowiedzUsuńTo dwa bardzo dobre muzycznie filmy :) Kojarzysz jakiś jeszcze tytuł, który zrobił na Tobie wrażenie dźwiękiem? :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz James Brown to polecam nowy film Get on up :) A jeśli chodzi o soundtrack to chyba moim ulubionym jest muzyka zrobiona przez Nicka Cava w filmie
OdpowiedzUsuńZabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda oraz wart uwagi klimatyczny film Dead Man i muzyka Neila Younga :)
whiplash widziałam, całkiem dobry :) I love, rosie też mi się podobal :) a pozostałych filmów nie widziałam, co mnie troche dziwi, bo filmów oglądam naprawde bardzo dużo :D ale... z pewnoscią nadrobię zaległości ;)
OdpowiedzUsuńNie są to zbyt popularne filmy, szczególnie z pierwszej piątki :) Ja sama trochę je 'wygrzebałam', bo wcześniej nie słyszałam o żadnym z nich za wyjątkiem Persepolis. Przyjemnego oglądania w takim razie życzę :)
OdpowiedzUsuń'Zabójstwo..." jeszcze przede mną, ale Nicka uwielbiam, więc postaram się zobaczyć jak najszybciej :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńDzień dłuższy już niedługo będzie, to i przyjemniej iść do kina na popołudniowy seans :) Zawsze można też w drodze powrotnej z kina zaliczyć wiosenny spacerek, więc mam nadzieję, że taki wypad Ci się w najbliższym czasie uda zrealizować ;) No i filmu dobrego życzę!
OdpowiedzUsuńu mnie to raczej kłopot językowy... przebywając w UK, a słabo kumając, nie ma sensu iść na film, bo niewiele z niego wyniosę;)
OdpowiedzUsuńale w maju będę w Pl i może uda mi się zaliczyć kino:)
Oj, to faktycznie odbiera całą przyjemność z filmu. W takim razie pozostaje mi trzymać kciuki za maj!
OdpowiedzUsuńTomasz Raczek wypowiadając się na temat Birdmana powiedział, że im człowiek jest starszy, tym więcej z niego wynosi. Może faktycznie tak jest, ale emocje jakie były w tym filmie w ogóle mnie nie poruszyły. Gra aktorska też mnie nie porwała, ogólnie po obejrzeniu czułam się rozczarowana. Nie odkryłam jego fenomenu, chociaż podobał mi się styl kręcenia jednym ujęciem.
OdpowiedzUsuńTańcząc w ciemnościach bardzo mnie poruszył i mimo, że oglądałam go kilka lat temu, to pamiętam targające mną uczucia do dzisiaj ;) W ogóle kino von Triera do mnie przemawia. Polecam Ci Dogville, jeśli jeszcze nie oglądałaś.
Co do Miłoszewskiego, zmęczyłam Bezcennego, więc wiem że potrafi naprawdę zniechęcić do innych pozycji autora. Mimo wszystko trylogia kryminalna o Szackim jest zupełnie inna i naprawdę warto przeczytać. Co do ekranizacji to nie oglądałam jeszcze Ziarna Prawdy, ale pierwszą część - Uwikłanie. Jeśli druga część tak samo odbiega od wątku kryminalnego co pierwsza, to wierz mi że film nijak ma się do książki ;)
Chciałam Ci jeszcze polecić "Zacznijmy od nowa" (Begin Again). Naprawdę warto obejrzeć, bo niesie ze sobą wiele pozytywnych emocji.
W takim razie do 'Birdmana' wrócę za kilka lat - moze wtedy docenię go bardziej :) Dogville chyba jeszcze przede mną, nie kojarzę przynajmniej, więc z przyjemnością sobie pamięć odświeże. Uwikłanie to według mnie totalna pomyłka i rola Ostaszewskiej jako Szackiej odebrała cały charakter, który w Ziarnie Prawdy mimo wszystko jest. Lektura jeszcze przede mną, ale to zupełnie inne doświadczenie. Mam nadzieję, że trzecia część powstanie w tym samym składzie aktorsko-reżyserskim co druga. Polecany przez Ciebie film zaczęłam oglądać, ale coś mi przeszlodziło. Ponowię próbę ;) Dzięki.
OdpowiedzUsuńDumałam nad Love, Rossie --> chyba nawet książkę widziałam gdzies :)
OdpowiedzUsuńTakże nie przepadam za musicalami, ale zachęciłaś mnie na tyle, że w wolnej chwili się skuszę :)
Jestem ciekawa Twojego zdania, więc czekam na wieści z seansu :)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam żadnego :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że do Ciebie trafiłam ;-) Muszę nadrobić filmowe zaległości ;-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zostaniesz na dłużej :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW takim razie masz szansę nadrobić, bo to moim zdaniem filmy warte uwagi :)
OdpowiedzUsuńZ całej Twojej listy znam tylko Love, Rosie - bardzo przyjemnie oglądało mi się ten film, choć momentami bardzo się irytowałam :P
OdpowiedzUsuńAle jest hepi end - to najważniejsze :D
OdpowiedzUsuńTo prawda :D
OdpowiedzUsuńCiekawe propozycje. Kilka z nich dopisuję do listy do obejrzenia ;-)
OdpowiedzUsuńZ tych starszych filmów oglądałam Persepolis, bardzo mi się podobał lubię takie filmy.
OdpowiedzUsuńZ Oscarowych filmów nie oglądałam jeszcze praktycznie niczego, oprócz Idy. Muszę nadrobić i koniecznie zobaczyć Whiplash nie wymieniłaś tutaj Teorii wszystkiego, ale ją również chciałabym zobaczyć skoro jesteśmy już przy temacie Oscarów. :)
Persepolis oraz Birdman'a miałam okazję oglądać i obydwa bardzo mi się podobały, zdecydowanie są warte obejrzenia. Love, Rosie mam ochotę obejrzeć, czasami potrzeba nam chwili relaksu i prostej przyjemności :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że takie mniej wymagające kino też jest nam potrzebne :) Czasami warto odpocząć i nie myśleć przed ekranem.
OdpowiedzUsuńJa chciałabym przede wszystkim zobaczyć 'Idę' i 'Boyhood', bo szczególnie ten drugi film zbiera mocno sprzeczne oceny ;) Wymieniłam filmy, które widziałam - 'Teoria wszystkiego' pewnie kiedyś do mnie trafi, ale to jeszcze nie ten moment ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodobają ;)
OdpowiedzUsuńniczego nie oglądała a love, rosie czytałąm książkę:)
OdpowiedzUsuńWstyd, ja przez całą zimę nie byłam w kinie :( trzeba nadrobić wiosną ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :) Trzymam kciuki za Twoje nadrabianie!
OdpowiedzUsuńMnie raczej film do książki nie zachęcił, a Ty planujesz seans? :)
OdpowiedzUsuńnie:) nie lubię oglądać ekranizacji książek:)
OdpowiedzUsuń