Lubicie szarości na paznokciach? Sam trend na takie kolory bardzo mi się podoba,
na fali szaraków kupiłam jeden, drogi, trzeci lakier i... żaden na moich paznokciach nie wyglądał dobrze... eh.
Podjęłam próbę oswojenia - szary + pękacz, kolorowy top, jakieś zdobienie.
I w końcu się udało. Noszę z powodzeniem szary lakier na paznokciach!
Jest się czym chwalić, nie? :P
od lewej:
- Colour Alike z chyba ich pierwszej serii w kolorze 452 szara migotka
- China Glaze z kolekcji wiosna 2011 Anchors Away w kolorze pelican gray
- Catrice z szafy podstawowej, zeszłorocznej, w kolorze 280 london's weather forecast
Szara chinka robi mi trochę na złość - jeśli się przyjrzycie, można dopatrzeć się prześwitu.
Mimo dwóch warstw takowy ma miejsce i to już nie pierwszy raz mi się to zdarza.
Taki złośliwiec szary :) Trzeciej nie dokładałam, bo każdy lakier miał dwie szanse na pokazanie krycia.
China Glaze pelican gray to przyjemny, jasny szarak, bez drobinek i innych bajerów.
Jeśli macie szczęście to przy dwóch warstwach uzyskacie całkowite krycie :)
Na paznokciach trzyma się całkiem nieźle, przy czym podkreślam:
zawsze używam Seche Vite!
Dobrze wygląda pod czarnym pękaczem czy kolorowym topperem.
Szarą migotkę od Colour Alike na pewno dobrze znacie :)
Zawładnęła sercami lakieromaniaczek jak tylko została puszczona w sieć.
To szary, holograficzny lakier, który dużo lepiej wygląda w świetle dziennym.
Kryje prze dwóch warstwach, przy czym ta druga musi być taka konkretniejsza.
Mój już jest ciut wiekowy, więc tak szybko nie zasycha jak na początku.
Niemniej mogę mu zarzucić to, że bardzo szybko ściera się z końcówek...
Oczywiście na lakierze leży i patrzy SV.
I ostatni, mój ulubieniec - catricowy mokry słoń, który niedawno widziałyście w wydaniu cyrkowym.
To oddzień szarości, który najlepiej mi się nosi - ciemniejszy, przez to bardziej
"zauważalny" niż pozostała dwójka. Kryje pięknie przy dwóch warstwach i daje cudowne,
kremowe wykończenie. Na paznokciach wygląda idealnie!
Schnie nieźle, chociaż ja do niecierpliwych ludzi się zaliczam, więc... SV :)
W jakim odcieniu szarości czujecie się najlepiej?
pozdrawiam, A!
CA jest piękny ! :)
OdpowiedzUsuńMi się wszystkie trzy podobają, sama mam swojego szaraczka i bardzo lubię nosić :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam odcienie szarości... Wszystkie *.*
OdpowiedzUsuńSzara Migotka jest śliczna:)
OdpowiedzUsuń