Zgubiłam się gdzieś między tym na co mam ochotę, a na co ochotę mają wszyscy. Może zgubiłam trochę siebie? Nie wiem. Ale miesiąc bez zakupów to dobra okazja do sprawdzenia / potwierdzenia / zmian. Dlatego po obfitym w zakupy lipcu i sierpniu czas na pauzę. Mam naprawdę spore zapasy kosmetyczne, więc nie straszny mi bród i smród, a zaoszczędzone pieniążki chętnie wykorzystam w celu pokojowym. Przyłączycie się czy macie jakieś zakupowe plany na zbliżający się wrzesień? :) 

Przy okazji - uaktualniłam swoją listę ochów czyli kosmetyków, które chciałabym spróbować. Pierwsze nowe/stare chciejstwo udało mi się już zrealizować, co pokazywałam na Instagramie

Drugim wyzwaniem dla mnie jest mała zmiana żywieniowa. Wakacje były słodką odskocznią, która odbiła się na mojej diecie... Czas nadrobić stracony czas (i kilogramy) :) Smęcić nie będę, tylko dam znać o jakiś realnych efektach i zmianach, jeśli są tu ciekawe tematu osoby. Ostatnia moda na bycie fit mocno zmniejszyła grupę pączków, w której mam silną pozycję od dzieciństwa.

Za zastój na blogu odpowiedzialne jest totalne znudzenie formą i brak pomysłu na jej zmianę... Nie wiem, czy to już jest ten moment, w którym czas się z blogiem pożegnać i przyznać, że ja się zwyczajnie do tego nie nadaję. Jeszcze chwilę to w sobie poduszę, w końcu cyrografu nie podpisałam z nikim - i całe szczęście. W innym wypadku moja dusza nie byłaby już moja. 


Dajcie znać co u Was się dzieje, bo u mnie nadciąga jakieś przesilenie...
Ciekawe co z tego wyniknie :)

pozdrawiam
Adrianna 


Leave a Reply

chętnie odpowiem na Twoje pytanie :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.