Nazbierało się w tym miesiącu trochę zakupów, więc post z nowościami będzie jak najbardziej na miejscu :) Udało mi się nawet spełnić dwa chciejstwa z mojej listy na 2015 rok. Za to poniższe zakupy nijak się mają do tych planowanych, ale za to będzie trochę testowania nowości. Mam nadzieję, że te zmiany nie wpłyną niekorzystnie na stan mojej skóry, ale o tym przekonacie się pewnie w marcu. A teraz zapraszam na zbiorczy post zakupów lutego.
Po pierwsze dwa chciejstwa z listy, czyli puder ryżowy Paese oraz bronzer The Body Shop z serii Honeymania w kolorze 02 fair matte. Oba kosmetyki kupiłam w sieci, więc ich ceny były nieco niższe niż standardowo. Kolejną rzeczą, nad którą zastanawiałam się już jakiś czas były gumki invisibobble (sklep stacjonarny, 19,90zł). Są naprawdę świetne, a jedną z gumek od razu podebrała moja mama :) Idealnie trzymają włosy, nie ciągną ich i nie muszę poprawiać się w ciągu dnia, jak było ze zwykłymi gumkami. Dołączam do miłośników! Poddałam się również w próbie oswojenia bazy Essence, która mimo początkowego wrażenie jaśniejszego koloru zżółkła. Teraz przyszedł czas na bazę pod cienie Hean Stay On, którą wiele z Was polecało (14,99zł na stronie producenta). Do stoiska Golden Rose poniosło mnie po matową pomadkę dla mojej przyjaciółki, ale wzięłam też coś dla siebie, czego nie pokazałam Wam w zakupach z zeszłego miesiąca - puder do brwi w kolorze 104. Świetny kolor, trwałość na piątkę, a do tego cena ok. 10zł.
Ja wiem, miałam kupić swoich ulubieńców, czyli żel Effaclar i bakteriostatyczny płyn Pharmaceris, ale... ostatnio moja skóra trochę się uspokoiła. Pomyślałam więc, że może to jest właśnie dobra okazja do spróbowania czegoś bliższego naturze? I tak szczęśliwy zbieg okoliczności popchnął mnie w kolejce aptecznej do zakupu ziołowego duetu Fitomed. Tonik oczyszczający do cery tłustej z szałwią lekarską i żel do mycia twarzy do cery tłustej i trądzikowej z mydlnicą lekarską zapowiadają się ciekawie :) Zachęcającą stroną tego duetu był również niski koszt w aptece Dbam o zdrowie (9,50zł/200ml). Wiem, że wiele osób miało już do czynienia z tymi kosmetykami - jak się u Was sprawdziły?
Czasami moja wewnętrzna nosowa boginii tańczy sambę (hehe, kto był na Greyu?), kiedy czuje takie połączenia zapachowe, jakie znalazłam w żelu pod prysznic i do kąpieli z owocowymi ekstraktami z mango i papai Wellness&Beauty (promocja Rossmann 4,99zł/250ml). Soczysty, orzeźwiający zapach owoców pod prysznicem i jestem gotowa poczekać jeszcze trochę do wiosny :) W przeciwieństwie do zmysłów, skóra dłoni domaga się solidniej pielęgnacji, dlatego zimowy krem do rąk i paznokci z keratyną i witaminą E Floslek sprawdza się naprawdę dobrze. Aktualnie chyba jest wycofywany z Rossmanna, bo złapałam go z najniższej półki za ok. 5zł. Jeśli lubicie takie cięższe w konsystencji kremy, warto spróbować.
Jedną z 'pamiątek' wypadu do Torunia jest odżywka odmładzająca z wyciągiem z pestek winogron i oliwek Petal Fresh Organics (Hebe 14.99zł/355ml). Nie znam zupełnie tej marki, więc kupiłam trochę w ciemno i jestem bardzi ciekawa, czy odżywka nie obciąży moich włosów. Długo też zastanawiałam się nad maskami Biovax, dlatego w Biedronce za całe 2zł kupiłam intensywnie regenerującą maseczkę naturalne oleje (argan, makadamia, kokos). Nie mam zniszczonych włosów, więc maski użyję raczej jako odżywki, ale przynajmniej ciekawość zostanie zaspokojona :)
Na koniec zostawiłam sobie pielęgnację twarzy. Regulujące serum do skóry przetłuszczającej się i mieszanej Baikal Herbals udało mi się kupić stacjonarnie za 22,98zł. Pisałam Wam już o detoksykującym kremie na noc z tej samej serii, który okazał się idealnie odpowiadać potrzebom mojej skóry. Mam nadzieję, że z powyższym serum będzie podobnie. Jeszcze czeka na swój debiut, bo jak pokazywałam Wam na instagramie Iwonka obdarowała mnie próbkami kremów Yonelle i Phenome oraz podkładem Anabelle Minerals. Testuję i moja skóra świetnie reaguje - jestem pozytywnie zaskoczona :) Drugim twarzowym zakupem był nowy płyn micelarny Garnier 3w1 z przeznaczeniem do skóry normalnej i mieszanej. W promocji drogerii Natura kosztował 13,99zł, standardowo ok. 17,99zł w Rossmannie. Było to, można powiedzieć, typowe chciejstwo. Nie mam już siły na płyn micelarny Oeparol, który pieni się w opakowaniu z psikaczem, średnio zmywa makijaż i potrafi podrażniać oczy przy większym tarciu (które jest nieuniknione, jeśli nie chcemy obudzić się z pandą). Mam nadzieję, że zielony będzie lepszy.
Myślałam, że szło mi naprawdę nieźle w omijaniu drogerii, ale powyższa gromadka o tym nie świadczy niestety :) Na szczęście ani w tym miesiącu, ani w kolejnym zakupów już nie planuję (z wyjątkiem sytuacji awaryjnej), więc będę miała czas na zużywanie.
A jak wygląda Wasz zakupowy luty? Realizujecie już swoje chciejlisty?
pozdrawiam, A
trochę tego kupiłaś! ten bronzer i płyn micelarny sama mam kiedyś w planach : )
OdpowiedzUsuńRyżowy puder mi też chodzi po głowie od dwna... musze w końcu go kupić :)
OdpowiedzUsuńJa mam żel do mycia twarzy suchej - dużo u mnie kwasów i stwierdziłam, że coś takiego się u mnie powinno sprawdzić. Bazę uwielbiam!
OdpowiedzUsuńBronzer the body shop będzie kiedyś mój :) zielony micel spróbuję na pewno bo właśnie mi się różowy skończył.
OdpowiedzUsuńMicel z Garnier mam w planach kupić :) Puder do brwi bardzo lubie, pudry Paese także, natomiast bazy nie znoszę, zmęczę ją, bo muszę
OdpowiedzUsuńJa też nad nim dumałam i dumałam, ale teraz przynajmniej nie żałuję zakupu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji próbować tej bazy, bo dopiero wczoraj do mnie przyszła :) Ale jestem ciekawa - mam nadzieję, że nie bedzie tak źle.
OdpowiedzUsuńJa też próbowałam mniej oczyszczającego żelu, ale moja cera jednak potrzebuje takich kosmetyków. Za to na noc lepiej przyjmuje kremy nawilżające niż za dnia :)
OdpowiedzUsuńJa po pierwszym użyciu jestem bardzo pozytywnie zaskoczona :) Na początku bałam się bielenia, ale nic takiego się nie dzieje (jestem dość blada, to ma na pewno też wpływ).
OdpowiedzUsuńPuder do brwi GR mam na mojej zakupowej liście :) Już nawet udało mi się namierzyć najbliższą wyspę GR, więc mam nadzieję, że niedługo uda mi się zrealizować moją zachciankę :) Świetne zakupy poczyniłaś :)
OdpowiedzUsuńTrochę kupiłam, oj tak :D Ale z wszystkich rzeczy jestem naprawdę zadowolona, przynajmniej narazie :D
OdpowiedzUsuńDzięki :) Puder jest naprawdę przyjemny - dużo lepiej mi się go używa niż np. zestawu z Catrice.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy ten płyn micelarny będzie się jakoś różnił od różowej wersji, jeszcze nie czytałam opinii o nim :) Puder ryżowy jakoś nie może u mnie wylądować a od dawna mam na niego ochotę, może czas go zamówić :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u Ciebie sprawdzi się dobrze. Wiele dziewcząt ją poleca, ja jednak jej nie lubię. Dla mnie jest zbyt tłusta i nie wyrównuje kolorytu :/
OdpowiedzUsuńA jaka baza się u Ciebie sprawdzała? :) Jak ta będzie do luftu, muszę szukać dalej.
OdpowiedzUsuńPuder ryżowy dużo taniej znajdziesz na allegro, tylko doczytaj, czy to na pewno nowe opakowanie :) Jest o wiele wygodniejsze, ma sitko i nic się nie sypie. Garnier chyba chce się upodobnić do Biodermy z tym rozróżnieniem miceli :)
OdpowiedzUsuńwidziałam ostatnio nowy płyn Garniera, ale z przyzwyczajenia kupiłam rózowy:)
OdpowiedzUsuńJa też lubiłam różowy i ręka mi się zawahała, ale ciekawość tym razem wygrała :) No i wersja według producenta jest przeznaczona idealnie dla mojej cery, więc czemu nie spróbować. Mam nadzieję, że będzie równie dobry jak wersja różowa.
OdpowiedzUsuńweź ja teraz ograniczam kosmetykii! KUPUJĘ ŚWIECE! hahahaa
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, że ta baza pod cienie jest fajna :) Niestety u mnie trudno ją dorwać, więc wymieniłam ją na Avon - też daje radę ;)
OdpowiedzUsuńJa się podłączyłam pod zamówienie koleżanki :P Za samą bazę pewnie nie opłacałoby mi się płacić przesyłki.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, to pielęgnować swojego bzika :P
OdpowiedzUsuńBaza jest fajna
OdpowiedzUsuńten micelek ciekawy :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie żel pod prysznic z Rossmanna, a jego zapach jest cudowny! <3 Dobrze, że i mnie skusiła ta promocja :)
OdpowiedzUsuńRegulujące serum do skóry- jestem go bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńpodobają mi się produkty z welness&beauty i myślę, że przy kolejnej wizycie w rossmannie kupię sobie coś, bo marzę w sumie o tym parę tygodni :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię bazę z Avonu, jest tania i świetna. Kusi mnie także baza z Miyo,ale nie mam stacjonarnego dostępu do niej. Zapraszam do mnie, dzisiaj post o tanich i dobrych kosmetykach kolorowych :) Mi baza z Avonu właśnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy!
OdpowiedzUsuńDzięki, też mi sie podobają :P
OdpowiedzUsuńJa mam już peeling i żel pod prysznic :) Jestem też ciekawa jakiegoś balsamu lub kremu do ciałam, ale póki co mam wszystko.
OdpowiedzUsuńKrem z tej serii był świetny, więc liczę na podobne działanie serum :) Koszt jest podobny, pojemność niestety mniejsza.
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się u Ciebie spisze :)
OdpowiedzUsuńDość nowy, mam nadzieję, że równie dobry jak różowy ;)
OdpowiedzUsuńSporo dobrego o niej przeczytałam, ale wiadomo - trzeba wypróbować na sobie :)
OdpowiedzUsuńW kolejce czeka właśnie płyn Oeparol, coś czuję że będę się z nim męczyć.
OdpowiedzUsuńOoo, nie wiedziałam, że ten micel Garnier jest też w wersji zielonej. Utkwiła mi w głowie tylko różowa :) Jestem ciekawa tych magicznych gumek :D
OdpowiedzUsuńbardzo lubię te gumki:) od kiedy je kupiłam w kwietniu 2014 nie noszę już innych:)
OdpowiedzUsuńna mojej chciejliście w tym roku mam dopiero dwa produkty, jeszcze ich nie kupiłam:)
Ja ją kiedyś kupiłam w ramach darmowej dostawy w jakimś sklepie internetowym, ale musiałam dobić do 20zł, żeby mi zrealizowali paczkę :(
OdpowiedzUsuńTa seria welness&beauty z mango ma obłędny zapach :) znam bazę pod cienie hean i bardzo ją lubię ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten płyn Garnier, w pierwwszej chwili napaliłam się na nowości, ale potem się dokształciłam, że mają alko w składzie i stwierdziłam, że sobie daruję. Obecnie czekam na recenzje :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zakupy, chętnie przygarnęłabym przynajmniej połowę z tych rzeczy, bo żadnej chyba nie zdarzyło mi się testować. O pudrze z Paese słyszę już nie pierwszy raz i chyba w końcu go sobie sprawię :)
OdpowiedzUsuńMnie też rozczarował ten alkohol... Mam nadzieję, że mimo tego będzie w porządku.
OdpowiedzUsuńZapach jest cudowny! Czekam na inne owocowe propozycja tej marki :)
OdpowiedzUsuńJa też z tą gumką się nie rozstaje :) na pewno kupię kolejne. A za Twoje chciejstwa trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńMagiczne gumki są naprawdę magiczne :P
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam ten żel W&B, ale ogólnie w lutym niewiele nowości u mnie;)
OdpowiedzUsuńChyba miałabym problem, żeby coś jeszcze włączyć do zamówienia... Baza była moim jedynym chciejstwem tej marki :)
OdpowiedzUsuńU mnie się póki co potrzeby kosmetyczne wyczerpały :) Może marzec będzie mniej zakupowy.
OdpowiedzUsuńPaese puder ryżowy lubię, teraz skuszę sie na bambusowy
OdpowiedzUsuńJa znim zużyję swój, może też się skuszę :D Ale szybko taka zmiana nie nastąpi.
OdpowiedzUsuńJa dopiero do Fitomedu się przekonuje, ale mam nadzieję, że polubimy się na dłużej :) Przeglądałam ich ofertę i kilka rzeczy mnie zainteresowało. Z czasem na pewno coś zamówię. A puder matuje i moją skórę na naprawdę długi czas - nie mam wielkiego doświadczenia z pudrami, ale z bardziej trwałym matem się jeszcze nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie do kupna tych gumek... i dziękuję Ci za to, są świetne :)
OdpowiedzUsuńHaha, w innym przypadku Twój gniew byłby straszny! :D
OdpowiedzUsuńPuder ryżowy mam i lubię! Opakowanie ma średniej jakości i niestety jest wybrukowane, w 2 miejscach.. No chyba, że tylko ja potrafię to popsuć :D Najlepszy fragment wpisu "Czasami moja wewnętrzna nosowa boginii tańczy sambę" - haha już Cię uwielbiam i muszę zostać na dłużej! :D
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam teraz invisibobble i bazę z Hean. Jedną gumkę podwędziłam kiedyś przyjaciółce i tak mi się spodobała, że musiałam kupić więcej (żeby przy okazji oddać jej jedną z moich. :D). A bazę z Hean będę dopiero testować. :)
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze nie miałam okazji używać bazy - czeka na swoją premierę :)
OdpowiedzUsuńDzięki, jeszcze mi gdzieś Grey w głowie siedzi :P To była prawdziwa udręka dla mojego literackiego zmysłu, ale ciekawość wygrała.
OdpowiedzUsuńMoje opakowanie działa bez zarzutu, nic się nie sypie i można spokojnie je transportować :) Nie wyobrażam sobie za to tego starego, które już przy otwarciu powodowało wzburzanie białej chmury pyłu :D