Ochy! to taka lista kosmetyków, które gdzieś tam siedzą mi w głowie i żyć krótko mówiąc nie dają :) Czasami są bardzo konkretne, innym razem ciekawi mnie dana marka kosmetyczna. Dlatego postanowiłam nieco zmienić to miejsce i dać sobie większą wolność w spisywaniu moich chciejstw. Jesteści gotowi? :)

1. Balneokosmetyki kuszą od dawna, szczególnie zestawem 3 kroki do idealnej cery. Biosiarczkowy krem, maska i żel do skóry tłustej kosztują w sumie 95zł. Coś mi mówi, że już niebawem cały zestaw namiesza nieco w mojej codziennej pielęgnacji :)

2. Markę Sylveco znają z pewnością wszyscy. Do tej pory miałam okazję używać hibiskusowego toniku, tymiankowego żelu do twarzy oraz lipowego płynu micelarnego. Cała trójka sprawowała się u mnie świetnie i zrobiła ochotę na więcej :) Szczególnie ciągnie mnie do: pomadki z peelingiem klik, rumiankowego żelu do twarzy klik, oczyszczającego peelingu z korundem klik, lekkiego kremu brzozowego klik. W drugiej kolejności ciekawa jestem kosmetyków do włosów, a także nowej linii Biolaven, ale wszystko w swoim czasie.

3. Fitomed z kremem do twarzy nr 11 na czele! Co jakiś czas znajduję na stronie producenta kosmetyki, które chciałabym wypróbować. Szkoda, że nie mam ich pod ręką i wszystko trzeba zamawiać z sieci, bo pewnie gościłyby w mojej kosmetyczce dużo częściej. Ostatnio też zaciekawił mnie mój krem pod oczy nr 10 o działaniu przeciwzmarszkowym. Myślę, że moje zmarchy mogłyby dostać już taki zastrzyk!

4. Minarały od Anabelle Minerals miałam okazję poznać już bardzo dawno temu dzięki Iwonie i od tego czasu zupełnie mi do nich nie po drodze... Ciekawi mnie szczególnie matujący podkład klik i puder matujący klik, który jest nowością i już zbiera dobre recenzje :)

5. Moja fascynacja marką Organique już mocno zwietrzała, ale nadal są tam produkty, których jestem bardzo ciekawa. Zalicza się do nich przede wszystkim enzymatyczny peeling do twarzy z ziołami klik. Chętnie dowiem się też co dla mojej skóry może zrobić serum z zieloną i białą herbatą kilk, o serii dyniowej nie wspominając. I może jakiś peeling solny? Sza!

6. Make me bio czyli polskie kosmtyki naturalne. Warto śledzić ich poczynania na rynku, bo rozwijają się coraz śmielej :) Ja standardowo zawiesiłam swoje chciejstwa na kremach do twarzy skierowanych do cery tłustej. problematycznej.

7. Olejki do włosów do kolejny punkt na mojej pielęgnacyjnej liście do spróbowania. Szczególnie ciekawa jestem wzmacniającego włosy olejku Ikarov rosemary oraz olejku przeciw wypadaniu włosów IHT9. Szukam też czagoś naturalnego do zabezpieczania końcówek.

8. Zostając przy włosach jest jeszcze coś, co bardzo mnie ciekawi, ale jakoś nie mam śmiałości żeby zrobić to na własną rękę. Chodzi mi tutaj o maskę-masaż stymulującą wzrost włosów marki Planeta Organica, czyli krótko mówiąc peeling do skóry głowy. Wiem, że cukier też daje radę, ale jakoś z tym zwlekam :) Może gotowiec mnie przekona.

9. Pędzle. Jestem gdzieś pomiędzy zakupem idealnego zestawu pędzli Zoeva (taaa... tylko którego - bambusowego, złoto-różowego, złotego czy klasycznego?), a dokompletowaniem swoich pędzli marką Hakuro, z którą znam się już od dawna. Nie potrzebuję szaleństw, ale kilka z moich pędzli woła już o zmianę.

10. Częścią ciała, której staram się (z różnym skutkiem) nie zaniedbywać są oczywiście stopy. Pilnik  do stóp Scholl z kryształkami diamentów zbiera tak dobre recenzje, że nie sposób nie rozważać jego zakupu. Pozostaje tylko kwestia ceny, której póki co w stanie za osprzęt stopowy w stanie przełknąć nie jestem.

11. Rosyjskie mydła do ciała męczą mnie i dręczą już od ponad roku, kiedy zrobiły furorę w blogosferze. Chciałabym spróbować ich wszystkich! A w szczególności mydeł od Babuszki Agafii (czarne, białe i kwiatowe mydło syberyjskie, mydło cedrowe i miodowe) i tych marki Planeta Organica (islandzkie, indonezyjskie, tajskie, prowansalskie).

12. Za sprawą Agi z bloga kosmetyki z mojej półki jestem bardzo ciekawa linii kosmetyków Synchroline Aknicare do pielęgnacji cery tłustej i trądzikowej. Jeśli borykacie się z potokiem sebum - jak ja - koniecznie przeczytajcie recnezję! :) 

13. No i przyszedł czas na kuszenie drugiej Agi (przypadek? :P ). Tym razem kusi kwasową kuracją jesienno-zimową, na którą składa się tonik z glukonolaktonem i krem z kwasem azelainowym (Acne-Derm lub Skinoren). Więcej o kwasach i ich działaniu oczywiście na kanale Nissiax83. Przydałoby się również jakieś serum...

14. Niedługo kończyć się będzie moja odżywka do rzęs Murier Lash Serum, więc szukam zastępcy. Większość kusi Long 4 Lashes od AA, ale i Bodetko Lash wygląda zachęcająco. Pożyjemny, zobaczymy. Odczekam ze dwa miesiące po zakończeniu kuracji Murier i będę polować na okazje.

15. Niemałe zamieszanie robią również na blogach kosmetyki do włosów Insight, które kupić możecie między innymi tutaj. Na początku nie wiedziałam na jaką linię się zdecydować, ale daily use czyli codzienne pielęgnacja, najbardziej do moich potrzeb pasuje. Kusi również linia do włosów wypadających.

16. Jedno słowo - BLOTERAZZI! :) Jajo mam i uwielbiam, więc i taki cudak mi się marzy. Dostaniecie je np. w Minti Shop.

Jak widzicie moja lista się wydłuża, ale staram się trzymać rękę na pulsie! O postępach informować będę oczywiście na blogu. Zapraszam!


4 Comments

  1. Ale czadowy spis, nie widziałam nigdzie podobnej listy.
    Tylko dlaczego niektóre punkty /słowa są przekreślone?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś tam dla mnie ma, chociaż czasami sama się nad tym zastanawiam. Ale lista pomaga trzymać się chciejstw i nie skakać mocno w boki :) Przynajmniej w moim koszyku nie ląduje nic przypadkowego!

      Usuń

chętnie odpowiem na Twoje pytanie :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.